10. Nowa para
Na ekranie wyświetla mi się nowa para.
Ja chcę już świat rozparować.
Dzisiaj już jest jak kaźń.
Wyrwali dobro jak chwast.
Pytasz się mnie, jakie jest.
Ja go nie widziałem, jestem jak artysta cierpiący.
Zastanawiam się, ile jestem w stanie znieść.
Postrzegają mnie przez wielkość cyfr.
Nie patrz jak oni.
Czytaj tylko te wiersze.
Jestem zbudowany z kilku pięknych chwil.
Przejmuję się zmarnowanym dniem.
Ty widzisz tylko tego artystę.
Ja się zastanawiam, czy on jest dalej człowiekiem.
Chyba zgubiłem pelerynę.
Z mojego upadku się ciesz.
Kiedyś wrócę.
Na razie przyszedłem napisać tylko sztukę.
Przypominam bardziej spadająca łzę.
Czuję się, jakbym trafił na szkutę.
Wokół tylko tyle cieczy.
Błagam o suszę.
Nie chcę już dni ciemnych.
Nie chcę wchodzić w niczyją skórę.
Mam własną.
Chociaż Ty byś przymierzył cudzą.
Tylko już czekam, aż chmury zapłaczą.
Ty byś tylko rzucił kilka klątw.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro