• Let the show begin •
Witajcie moje szkieleciki!
Wow! Nie sądziłam, że kiedykolwiek będzie mi dane rozpocząć drugi artbook *łzy wzruszenia*
Cieszę się mogąc wciąż być tutaj z wami.
Pierwsza z prac jaką postanowiłam tutaj umieścić jest użyta na okładeczce tej książki.
Od dawna brała mnie ochota na rysowanko w digitalu, ale jakoś nie miałam ku temu sposobności... aż do tego weekendu.
Pomysł podsunęła mi -poprostu- i gorąco jej za to dziękuję.
Praca przedstawia oczywiście mojego wspaniałego akrobatę, który nigdy nie występuje bez maski i pełnego stroju.
Głowiłam się, czy ma na niego spadać deszcz płatków żółtego narcyzu czy różowej róży, ale w końcu zdecydowałam, że lepsze kolorystycznie wyjdzie to drugie.
Wykorzystałam tu nową technikę bez lineartowania.
Plus taka praca jeszcze wip ze szkolnych podstaw projektowania.
Nadrozdziałowo: coś do klimaciku pierwszego rysunku ~
Bajo! Do następnej części!
~ wasz Nokturn
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro