'+' Rozdział 16 '+'
Dzienne światło powoli wpadało do legowiska wojowników. Koty już się
budziły. Na polanie stało już kilku gotowych wojowników. Mineło jeszcze pare minut a wszyscy wojownicy byli przygotowani.
- Pora wyruszać. Niedługo Klan Ziemi będzie się budził.
Koty szybkim krokiem wyszły z obozu i zaczeły biec w kierunku wodospadu. Przeskoczyli po kamieniach i z wrzaskiem dostali się na terytorium Klanu Ziemi. Zdeterminowani biegli do ich obozu.
Gdy byli już blisko, Rozżarzona Gwiazda wydała okrzyk rozpoczyna-
jący bitwe, a koty z wrzaskiem wbiegły do obozu i zaczely atakować. Większość kotów Klanu Ziemi jeszcze słodko sobie spało, jednak zaczeli się budzić. Liliowe Serce skoczyła na młodego ucznia Klanu Ziemi. Przewróciła go i przetoczyła się z nim na drugi koniec polany. Wbiła mu pazury w gardło a potem odskoczyła. Ten z wrzaskiem skoczył na nią ale ona bez problemu zrzuciła go. Miała przygotowywać się do ponownego skoku na niego, ale coś ją przewróciło i złapało za gardło. T-to był... Popielata Gwiazda! Ta próbowała go odrzucić, jednak nie dała rady. Z pomocą skoczył jej Liściasty Piorun i powalił Popielatą Gwiazdę. Kotka zdyszana podniosła się i drapneła Popielatą Gwiazdę po pysku, tak jak zrobił to Liściasty Piorun gdy ona wstawała. Popielata Gwiazda z wrzaskiem skoczył na wojowniczkę i przetoczył się z nią trochę dalej. Liściasty Piorun pobiegł za toczącymi się kotam i je rozdzie-
lił. Zaorał bark przywódcy Klanu Ziemi i skoczył na niego. Naderwał mu ucho i zadrapał po grzbiecie. Liliowe Serce w tym czasie atakowa-
ła go od tyłu, jednak widząc, że Liściasty Piorun daje sobie z nim radę, pobiegła pomóc innym kotom.
Po dłuższych chwilach walki rozległ się żałosny krzyk Popielatej Gwiazdy
- Proszę! Wycofajcie się!-
- Nigdy! - krzykneła Rozżarzona Gwiazda.
- To zemsta! - dodała wrzaskiem
- N-niby za co!?
- Za... Za to wszystko! - wrzasneła Liliowe Serce i choć nikt jej nie prosił rzuciła się na przywódcę Klanu Ziemi.
- Liliowe Serce!
Kotka zignorowała przywódczynię i
wbiła pazury w gardło Popielatej Gwiazdy. Ten z wrzaskiem przetoczył się i uderzył pyskiem o skałę. Niedość że krwawił z pyska to i gardła. Zamknął oczy.
– My... Poddajemy się! – krzyknął Kawowe Spojrzenie.
– Mhm... – Rozżarzona Gwiazda machneła ogonem i wyszła z obozu Klanu Ziemi a Klan Liścia za nią. Przeszli przed wodospad a później weszli do swego obozu.
– Udajcie się do uzdrowicielki – powiedziała do wszystkich kotów przywódczyni.
Gdy wszystkie koty uczestniczące w bitwie były już opatrzone było wysokie słońce. Na nowo wróciły do obowiązków.
392 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro