Lustro Aeronweny
Pierwszego grudnia z ciemnego nieba padały płatki śniegu, po nich została nazwana córeczka Shyli. Córka ta miała włosy czarne jak jagoda i skórę delikatną jak płatki śniegu. Aeronwen było idealnym imieniem dla córeczki Shyli i Onkara, bo oznaczało śnieżno-biała jagoda. Był to dzień bardzo sczęśliwy, ale te szczęście nie mogło trwać długo dla ich rodziny. Shyla, matka narodzonej Aeronweny umarła kilka dni później przez zakeżenie.
Po siedmiu latach ojciec Aeronweny ponownie się zakochał i wyszedł za mąż. Była to kobieta bardzo piękna na zewnątrz. Miała lśniące i długie blond włosy, jasną cerę, białe zęby i czerwone usta. Jej ciało wiele osób mogłoby nazwać idealnym; krztałtne biodra, szczupła i duży biust. Tak, macocha definitywnie była piękna, ale brzydka od środka. Była tak próżna, że została żoną Onkara tylko dla piniędzy. Była tak dumna, że zależało jej tylko na wyglądaniu dobrze przed towarzystwem. Była tak nie miła, że nigdy nie miała zamiaru zostać matką Aeronweny, zamiast tego wolała codziennie wmawiać dziewczyńce jak brzydka i nie warta życia ona jest. Zastanwiać się można, czemu dziewczynka nie powiedziała nigdy swojemu tacie o prawdziwej naturze kobiety. Dziewczynka tak kochała ojca, że nie chciała łamać mu serca. W końcu ponownie był zakochany i był szczęśliwy przy tej kobietcie, nie chciała psuć szczęścia którego doświadczał.
Aeronwen mając 14 lat została stare lustro, w spadku po swoich dziadkachów. Tym lustrem jestem ja. Obserwowałom jak dziewczyna rośnie i dlatego znam ją lepiej niż nikt inny. Wiem jak nikt inny, że słowa macochy naprawdę jej dokuczały i pozostawiały niewidzialne blizny. Widziałom jak przez słowa macochy, nie widzi ona swojego piękna, choć staje się każdego dnia coraz piękniejsza. Chciałobym móc jej powiedzieć jak piękna i wspaniała jest, ale jako lustro nie mogę zrobić niczego dopóki nie wypowie mojego imienia. Wystarczyłoby powiedziała "Lustereczko" patrząc na swoje własne odbicie we mnie i mogłobym jej tak wiele powiedzieć.
- Chciałbym mieć kręcone włosy...
- Czy moje piersi są skierowane na boki? To wygląda mega dziwnie...
- Ważę 53 kg... naprawdę jestem gruba? Mogę łapać kawałki tłuszczu bez żadnego problemu.
- Czemu muszę mi rosnąć cały czas włosy na ciele? Golenie się nawet nie pomoga.
Pewnego dnia, dziewczyna zasłoniła mnie czerownym kocem. Już nie mogłom patrzeć na nią, ale nadal mogłom słyszeć co się dzieje po drugiej stronie. Lata mijały mi w ciemności. Słyszałom jak dziewczyna zaczyna liceum, pociesza tatę po rozwodzie, ukończa liceum, zaprasza przyjaciół na wspólne granie, zaczyna umawiać się z swoją partnerką i jak podchodzi by mnie odkryć. Odsłoniła mnie i wtedy widziałom jak bardzo zmieniała się. Piękniejszej nie widziałom. Była piękna jak śnieg w blasku księżyca, nie, bo ona była jeszcze piękniejsza. Aeronwen się zmieniła, ale na lepsze. Aeronwena była idealna będąc sobą i chyba w końcu to zrozumiała. Nadal miała tłuszcz na brzuchu, ale nie wyglądało jakby wogóle się tym martwiała. Dziewczyna odsłaniała często swój brzuch nosząc krótkie koszulki. Miała nadal włosy na nogach i brzuchu, ale też nie wyglądało jakby się tym martwiała. Wcale nie goliła włosów na swoich ciele. . Widziała w końcu swoje piękno i nie wstydziła się siebie, było wręcz odwrotnie. Wiedziałom, że końcu pokochała samą siebie tak bardzo jak ja pokachałom ją.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro