Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 46: Safe and Sound

Gdy ta osoba tak szła, ja nadal się wierciłam dopóki nie posadzili mnie na ogromnym łóżku.

Spojrzałam w górę i zdałam sobie sprawę, że był to Harry.

-Co jest kurwa?- spytałam, przeczesując włosy palcami.

Natychmiast ruszył do drzwi i je zablokował. Pociągnął za klamkę, aby się upewnić czy na pewno dobrze je zamknął.

-Harry, co się dzieje?- zapytałam. Podszedł do okien i je zablokował.

Znowu był tylko w samej bieliźnie.

Boże.

-Co się dzieje?- zawołałam głośniej.

Wrócił do łóżka i się na nie wspiął.

-Słyszałeś mnie?- spytałam jeszcze głośniej.

Przykrył mnie, a następnie szepnął:

-Śpij dalej.

-Harry, po prostu powiedz mi co się stało, ponieważ nie zasypiałam w twoim łóżku- powiedziałam siadając prosto.

On również usiadł.

-Po prostu bądź cicho- powiedział łagodnie.

-Nie będziesz mi mówił co...-

-Chcesz mi coś powiedzieć, czy nie?- zapytał ostro.

Cisza.

-Zerwałem z Taylor.

-A czemu ma mnie to obchodzić?- spytałam szorstko.

-Dobrze. Kiedy poszła zobaczyć się z Austinem i Aidenem. Ona powiedziała im, że ja ją zgwałciłem.

Zaskoczył mnie trochę.

-A zrobiłeś to?- spytałam, a strach zawładnął moim głosem.

-Oczywiście, że nie.

Cisza.

-Dostałem wiadomość od Aidena.

-Co mówił?- zapytałam spoglądając na niego.

Kiedy jego oczy spotkały się z moimi, poczułam nagle motyle w brzuchu, które spowodowały, że uciekłam od jego wzroku.

-Powiedzieli, że przyjdą cię zabrać- powiedział z nutką niepewności.

-On nie powiedział, że mnie zabierze Harry- odpowiedziałam wiedząc, że kłamie.

-Co powiedział?- spytałam nerwowo.

-On powiedział, że zabije.

Przygryzłam wargę.

-Nigdy na to nie pozwolę, żeby coś ci się stało Charlotte, wiesz o tym- powiedział łagodnie.

-Pozwoliłeś na wiele rzeczy na które nie powinieneś Harry- splunęłam na to jego kłamstwo.

Nie odpowiedział już nic, a ja znowu się położyłam.

Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.

Ale moje myśli rosły.

...

Zabije mnie?

Mam na myśli, dlaczego do kurwy nędzy Taylor coś takiego powiedziała?

Tylko dlatego, że Harry z nią zerwał, to ona poszła i coś takiego zrobiła?

Ramiona Harrego oplotły moją talię, przyciągając mnie bliżej.

-Ja nie śpię- wyszeptałam.

-Wiem.

Położyłam moje dłonie na jego klatce piersiowej, a następnie mocno go odepchnęłam. Myślałam, że jego siła przezwycięży moją bez wątpienia.

-Przytul mnie- szepnął.

Pozwoliłam mu na to.

Jego ramiona oplotły moją talię. Głaskał moje plecy jak zawsze to robił.

Jedną ręką umiejscowił moją głowę w punkcie pomiędzy jego ramieniem, a szyją.

-Harry po prostu pozwól mi odejść- wymamrotałam.

Kiedy jego palce wplątały się w moje włosy, musiałam przestać walczyć z jego dotykiem.

I powoli, ale pewnie zapadłam w sen w jego ramionach.

_____________________________________________________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro