Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20: 21 Questions

Obudziłam się obok Harrego, który był najlepszą rzeczą w moim życiu.

Jego ramiona ciasno oplatały moją talię- praktycznie leżałam na nim.

Moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej, czując jak wolno oddycha.

Nigdy nie byłam w żadnym związku. Litości! On jako pierwszy mnie pocałował!

Tak, miałam 17 lat, ale byłam skupiona na nauce. To nie tak, że ja nie chciałam, to zależało od moich rodziców.

-Dzień dobry, piękna- uśmiechnęłam się do jego klatki piersiowej. Jestem pewna, że miałam kompletny nieład, szopę na głowie, rozmazany makijaż i wszystko.

-Dzień dobry- powiedziałam, gdy pocałował mnie w czoło.

Cisza panowała w pokoju, a promienie słońca oświetlały ciemność.

-Cholera!- zawołałam, podnosząc się z łóżka.

-Co?- zaptał, leżąc.

-Jest poniedziałek!

-Dzień wagarowicza ostatnich klas- wymamrotał w połowie śpiąc.

-Jestem pierwszoklasistą!- krzyknęłam, łapiąc moje jeansy i koszulę z krzesła.

Jego ręce powoli oplotły mój nadgartek. Przbliżył się do mojego ucha. Oddychał delikatnie.

-Zwiej.

Nieeeee.

-Nie mogę Harry, moi rodzice mnie zabiją!- mruknęłam. Zaczął powoli całować moją szyję.

-Harryyy- błagałam.

O Boże. Powoli gryzł, delikatnie ssał moją szyję.

-Dobrze!- zgodziłam się, obrócił mnie znowu. Zarozumiały uśmieszek pojawił się na jego ustach.

-Teraz, wracajmy do łóżka- pociągnął mnie za wolną rękę i poszliśmy. Zdjęłam ubrania drugą ręką i przeczołgałam się na łóżko.

Przykrył nas i przyciągnął mnie w swoje ramiona. Zachichotałam, gdy pocierał swoim czołem o moje, wielokrotnie całując moje usta.

-Zagrajmy w grę- wymamrotałam w jego usta.

-Okay, co za gra?- zapytał.

-21 pytań- odpowiedziałam z uśmiechem.

-Ty pierwsza- powiedział patrząc na mnie.

-Hmm, jaki jest twój ulubiony kolor?- spytałam. Szybko udzielił odpowiedzi:

-Niebieski.

-Ulubione jedzenie?- spytał.

-Nutella, ale mogę zjeść wszystko- wubuchnął śmiechem na moją odpowiedź, ale to była prawda!

-Lód w rożku czy lód na patyku?

-Zależy od nastroju- przewróciłam oczami lekko się uśmiechając.

-Stringi czy majtki?- uśmiechnął się głupawo.

-Zboczeniec!

-I nazywa się to bielizną!- powiedziałam ze śmiechem.

-Dlaczego?- wybuchnął śmiechem.

-To jest po prostu... dziwne- powiedziałam.

Nienawidzę kiedy ludzie mówią majtki. Nie wiem nawet dlaczego.

-Bokserki czy slipki?- męczyłam go, a on się głupawo uśmiechał. Bawiły mnie jego pytania.

-Slipki- znowu przewróciłam oczami. Harry sprawia, że ludzie tak robią. Czasami są rzeczy, które robi złośliwie, są wręcz irytujące, ale lubię to.

Czy o dziwne?

Prawdopodobnie.

-Dziewica?- spytał poważnym tonem bardziej niż normalnym.

Byłam ponownie trochę przejęta, czy on musiał o to pytać?

Oczywiście, że nią byłam.

-Char. Możesz mi powiedzieć- wymamrotał.

Przygryzłam wargę.

-Tak- skinął.

-Więc, będę twoim pierwszym?- on tak na serio?

Czy on właśnie zadał mi pytanie czy będziemy razem uprawiać seks?

Ale on sprawił, że zabrzmiało to tak niewinnie i słodko, jakbym była krucha.

Jeszcze bardziej przygryzłam wargę i skinęłam powoli.

Uśmiechnął się do mnie i złączył nasze usta w pocałunku.

-Kocham cię, Charlotte.

_____________________________________________________________________________

zostawcie swoją opinię :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro