Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19: Everything Has Changed

-Bądź cicho!- przerwał Harry.

-Harry, tylko mnie posłuchaj!- błagałam.

-Zamknij się do cholery!- wrzasnął, kiedy jego dłoń znalazła kontakt z moim policzkiem.

...

Gwałtownie podniosłam się z łóżka z trudem łapiąc powietrze.

-Charlotte?- odezwał się Harry.

-Co się stało?- zapytał, umieszczając dłoń na moich plecach.

-Nie dotykaj mnie!- przerwałam, wychodząc z łóżka i idąc w kierunku drzwi.

Dłoń Harrego złapała za mój nadgarstek i obróciła do siebie.

-Puść mnie!- wrzasnęłam, kiedy przyszpilił mój nadgarstek do ściany.

-Tylko mnie posłuchaj!- krzyknął.

Byłam cicho z powodu jego groźnego tonu.

-Nigdy nie było nikogo innego niż ty, Charlotte, ciebie tylko chciałem.

-Kocham cię, Charlotte.

Mogłam zobaczyć łzy spływające po jego policzkach.

Powoli otoczyłam go moimi ramionami, a on swoimi mnie.

Cicho podreptaliśmy do łóżka.

Słowa nie chciały mówić prawdy.

Umieściłam moje czoło pomiędzy wgłebieniem jego szyi, a ramieniem i wdychałam jego zapach.

Mieszanka papierosów i Axe. To było trochę odurzające. Ale kochałam to.

Byłam uzależniona, a Harry Styles był moim narkotykiem.

...

Obudziłam się, a Harry pocierał moje plecy. To było jednocześnie słodkie i seksowne.

-Dzień dobry, kochanie- wyszeptał, a ja bardziej wcisnęłam się w niego. Czułam ponownie jego usta na mojej szyi.

Uśmiechnęłam się do jego ramienia, a on zachichotał dalej całując moją szyję.

-Harryyy- jęknęłam sennie.

Uśmiechnął się głupawo do mojej szyi i przyhamował.

-Obudziłaś się- zachichotałam.

-Nie, serio?

Jego usta spotkały się z moimi na moment, gdy przerwał jego palce założyły pasmo moich włosów za ucho.

-Nareszcie jesteś moja- wymamrotał.

Poczułam łzy formujące się w moich oczach.

Boże, dlaczego ja płaczę?

Kiedy po raz pierwszy go spotkałam, wszystko co mogłam zobaczyć to Bad Boy, który troszczy się o samego siebie.

Był o wiele bardziej.

O wiele więcej.

-Skarbie, jesteś głodna?- zapytał, skinęłam i poszliśmy na dół do kuchni. Usiadłam na krześle, a on spytał:

-Naleśniki?- skinęłam i mogłam poczuć syrop, który spływa po moim gardle.

Obserwowałam jak dodaje składniki i robi ciasto. Potem je modelował.

Przez cały czas wpatrywałam się w jego plecy, wystające mięśnie.

Dobry Panie!

Odwrócił się do mnie z głupawym uśmieszkiem.

-Widzę, że mnie obserwujesz.

Próbowałam ukryć moje czerwone policzki.

-Ah, nie- zażartowałam, kiedy podał przede mną talerz naleśników i polał je syropem.

-Nie żałuj sobie, przecież wiesz, że chcesz tylko trochę- zrobiłam odruch wymiotny.

O mój Boże. One były pyszne.

Spojrzałam na niego, czy on dodał coś magicznego?

-Dobre, huh?- zachichotał.

Skinęłam, praktycznie wchłaniając resztę naleśników.  Wziął mój talerzyk i włożył go do zlewu.

Wrócił po mnie i mnie podniósł.

-Puść mnie!- piszczałam, kiedy położył mnie na kanapie. Usiadł rozkrakiem na moim ciele i zaczął mnie łaskotać.

Przysięgam, że mam największe łaskotki na świecie.

-Przyznaj się, że przyglądałaś się moim seksownym plecom!- powiedział, a dołeczki pojawiły się w jego policzkach.

-Nigdy!- krzyknęłam.

Zaczął mnie jeszcze bardziej łaskotać, a ja z trudem łapałam powietrze.

-Okay, okay!- błagałam. Nie przestawał.

-MASZ SEKSOWNE PLECY- wreszcie przestał.

Dzięki Bogu.

-Wiem- powiedział uśmiechając się z zadowoleniem.

Przewróciłam oczami. Czasami był dupkiem.

Przybliżył się do mnie, kiedy moja głowa była blisko jego klatki piersiowej, mogłam poczuć jego usta na moim czole.

-Kocham cię, Char- wyszeptał.

-Ja też cię kocham, Harry.

Był taki inny, jakoś...

Wszystko się zmieniło.

_____________________________________________________________________________

awwww... ten rodział był taki słodki ^.^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro