Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1: Fresh Start

Opowiadanie było tłumaczone kilka lat temu. Jest okropnie przetłumaczone, więc proszę o wyrozumiałość. Mój język angielski znacznie się poprawił, ale nie mam czasu tego sprawdzać. A jeśli zauważcie jakiś błąd ortograficzny, to wskażcie mi, a ja postaram się go poprawić :)

Ręce wylądowały na moich ramionach powodując, że się spięłam. A to była tylko i wyłącznie Lea.

Uśmiechała się do mnie szeroko.

-Chodź Charlotte, spóźnisz się!- wzięła mnie pod rękę i poprowadziła do drzwi.

Szkoła miała wysoki sufit i była ogromna jak na liceum. Na ścianach były linie koloru wiśniowego drewna z czarnymi szafkami i podłogami.

Jak na szkołę było tu bardzo elegancko.

-Którą masz szafkę?- spytała, kiedy szłyśmy zatłoczonym korytarzem.

-228- odpowiedziałam.

-Tuż obok mnie!

Czy ja czuję szczęście?

Wchodziłyśmy po błyszczących schodach i kierowałyśmy się do naszych szafek, które znajdowały się obok okna.

Zobaczyłam czterech chłopaków i trzy dziewczyny stojące koło naszych szafek.

Lea pociągnęła mnie z ogromnym uśmiechem.

-Ludzie, to jest Charlotte!

Wszyscy uśmiechnęli się do mnie uprzejmie.

-Charlotte to jest Jake, Taylor, Justin i Skylar- powiedziała pokazując na chłopaków.

-A to jest Lauren, Ronnie i Annabel- posłałam im uśmiech, a one reagowały z jeszcze większym.

Każdy był parą.

A teraz, czułam się jak piąte koło u wozu.

-Jaką masz pierwszą lekcję?- spytała Lea.

-Rachunki.

-Ja też- zagwizdał Jake.

-Powinieneś zabrać Charlotte do klasy- powiedziała Ronnie umieszczając pocałunek na jego ustach. Przytaknął i podszedł do mnie, gdy reszta już poszła.

Szybko otworzyłam szafkę i wrzuciłam do niej torebkę i kurtkę, a chwyciłam książki i zeszyty.

Pośpiesznie ruszyliśmy do klasy, biorąc pod uwagę, że sala była na rogu.

Usiedliśmy razem i spojrzałam na Jake'a.

-Ty i Ronnie wyglądacie razem uroczo- oznajmiłam z uśmiechem.

I to zdecydowanie nie było kłamstwo.

-Nie tak uroczo jak ty i ja byśmy byli- powiedział puszczając w moim kierunku oczko.

Coż, może nie wszystko było tu tęczą i motylkami.

...

Po rachunkach Jake i ja wróciliśmy do naszej paczki. Nie wydawał się być poruszony swoim komentarzem.

Ale ja z pewnością byłam.

To było nieco niezręczne, ale z pewnością mogę to zlekceważyć.

Zabraliśmy nasze książki i poszliśmy do następnej klasy, potem kolejnej i tak dalej.

Gdy wróciliśmy z sali gimnastycznej, skierowaliśmy się na stołówkę.

Szybko przeszliśmy przez tłum.

To było najgorsze, ponieważ tłok był ogromny, a my byliśmy na końcu.

Zapomniałam o tym, kiedy ujrzałam jedzenie. Nałożyłam sobie sałatkę, jabłko i wodę.

Nie przepadam za tłuszczem.

Kiedy było już nas 9, ruszyliśmy do kawiarni. Wszystkie oczy były skierowane na nas.

Na początku myślałam, że to z mojego powodu.

Czy mam przylepiony kawałek papieru do mojego tyłka?

W mojej głowie pojawiły się te złe wspomnienia z szóstej klasy.

Ale koniec kropka.

Jestem teraz z tymi popularnymi.

_____________________________________________________________________________

pierwszy rozdział za nami Miśki ♥

autorka zawarła te części w jednym opowiadaniu, a ja postanowiłam je rozdzielić

w oryginale nie ma podanych kto wciela się w nowe postacie

jak widzicie na razie rozdziały są takiej samej długości jak poprzednie, więc będę dodawać je z taką częstotliwością jak poprzednie :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro