17 Shout Out To My Ex
Rok później.
Czas mijał szybko. Widywałem Zayna w szkole, ale po miesiącu przestał mnie zaczepiać i próbować zacząć rozmowę, gdy go odtrącałem. Nie chciałem jego tłumaczeń, jego przeprosin. Nie dam się mu ponownie skrzywdzić.
Jestem młody i nie chce tracić czasu na osobę, która mnie krzywdzi. I tak właśnie mu napisałem w ostatniej naszej wymianie SMSów na zakończenie roku.
Ja dwa miesiące spędziłem w Irlandii u babci, on podobno siedział w domu. Po powrocie poznałem chłopaka. Elliot od dwóch miesięcy jest ze mną.
- Miłego dnia - powiedziałem przez pocałunek nie mogąc się od niego oderwać, ale on tez nie zamierzał rozłączyć naszych ust - Spóźnię się - wyszeptałem układając dłoń na jego udzie i muskając znów jego wargi. Uśmiech wkradł się na wargi mojego chłopaka gdy położył dłoń na moim karku pogłębiając pocałunek.
Siedzieliśmy w jego aucie, było dwie do ósmej a tkwiliśmy tu od dziesięciu minut żegnając się.
- Zerwij się. Pojedziemy do mnie - wymruczał schodząc pocałunkami na moją szyje przez co jęknąłem cicho.
- Nie mogę. Za dużo razy wagarowałem dla ciebie. Muszę iść. Widzimy się przecież po lekcjach - powiedziałem w końcu odsuwając się od niego. Fuknął niezadowolony, a ja wysiadłem z auta machając do niego i przypominając o której kończę zajęcia.
Wbiegłem do szkoły wraz z dzwonkiem i prawie dotarłem do klasy, gdy wpadłem na kogoś biegnąc.
Uniosłem wzrok i zobaczyłem Zayna, który nic się nie zmienił przez prawie cztery miesiące jak go nie widziałem. I wciąż wyglądał świetnie.
- Co ty tu robisz? - wykrztusiłem wpatrując się w niego wielkimi oczami. Malik również przyglądał mi się w szoku. Nie wiem jak bardzo ja musiałem zmienić się w jego oczach, ale wyglądał jakby zobaczył ducha wiec..
- M-Mam opowiedzieć o tutejszej uczelni - odpowiedział wciskając dłonie do kieszeni. Odchrząknął i uśmiechnął się lekko - Dostałem się na studia.
- Brawo - mruknąłem spoglądając bok i zauważając, ze korytarz zrobił się całkiem pusty. Zacisnąłem wargi poprawiając plecak na ramieniu - Wiesz co, śpieszę się. Mam teraz chemię i-
- Właśnie szedłem do twojej klasy - powiedział przegryzając dolną wargę.
- Super - wymamrotałem - Chodźmy wiec, jestem już spóźniony - ruszyłem w kierunku klasy. Weszliśmy do sali, gdy ja zająłem miejsce po przeproszeniu za spóźnienie.
Zayn zaczął opowiadać o uczelni, jak wyglądają zajęcia i jakie są wymagania. Nie potrafiłem się skupić. Starałem się myśleć o Elliocie.. byleby nie o Zaynie stojącym na środku klasy i zerkającym na mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro