Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

09 I Can't Feel My Face

Zayn nie należał do punktualnych, mogę to stwierdzić po prawie godzinie czekania na niego w parku gdzie mieliśmy się spotkać. Nie ważne czy coś mu wyskoczyło, mógł chociaż zadzwonić że nie przyjdzie albo kosmicznie się spóźni. Wracałem do domu wzdłuż aleii sklepów gdzie co drugie to była kawiarnia bądź mały klubik albo bar. Tuż przed moim nosem, nagle otworzyły się drzwi baru. Wpatrywałem się jak Venna wytacza się z niego, a Zayn idzie z nią za rękę. Ona mnie nie zauważyła, jednak on tak. Patrzył mi w oczy, ale nawet się nie przywitał. Objął ją tylko ramieniem i zaciągnął do samochodu. Odjechali sekunde po tym jak wsiedli. Wysłałem SMS do Zayna gdy w końcu dotarło do mnie że wystawił mnie na rzecz tej małej suki.

Do Zayn:
"Jesteś takim dupkiem"

Od Zayn:
"Nie przesadzaj z tymi komplementami skarbie. Zaraz u ciebie będę"

Do Zayn:
"Nie waż się przyjeżdżać pod mój dom! Nie chcę cię widzieć!"

Wszedłem na podwórko, potem dowlokłem się do drzwi. Gdy stanąłem w przed pokoju usłyszałem Zayna rozmawiającego z moją ciocią która wyjeżdża dopiero dzisiaj wieczorem. Poszedłem za ich głosami.

- Zayn - wycedziłem przez zęby - Powiedziałem ci co myślę o twojej wizycie - powiedziałem patrząc mu w oczy. Zayn uśmiechnął się słodko jakby nie wiedział o co mi chodzi. Cholerny dupek.

- Niall! Nie bądź nie miły - ciocia Mel zganiła mnie.

- Musimy porozmawiać Zayn - odparłem na co wstał ze stołka i posłał cioci uśmiech. Poszedł ze mną do mojego pokoju, zamknąłem za nami drzwi - Co ty tu robisz? Najpierw mnie wystawiasz żeby spotkać się z Venną, teraz gdy w SMSie mówię ci żebyś tu nie przychodził bo nie chcę na ciebie patrz-

Popchnął mnie na ścianę, przyciskając mnie do niej w pocałunku.

- Za dużo gadasz - wymruczał w moje wargi jedną dłoń opierając na ścianie obok mojej głowy, a drugą wsunął po moją koszulkę i zacisnął palce na moim boku. Wplotłem palce w jego włosy i nie byłem w stanie nie oddać pocałunku.

- Nienawidzę cię - szepnąłem pogłębiając pocałunek.

- W złości całujesz jeszcze lepiej - zaśmiał się w moje wargi.

- Dupek.

- Nerd - odpowiedział na co ugryzłem go lekko w wargę. Odchylił głowę śmiejąc się głośno. Przysunął się bliżej do mnie, stykaliśmy się w pewnych strategicznych miejscach. Jęknąłem cicho obejmując go. Zaczął całować mnie po szyi, zagryzł moją skórę. Pisnąłem cicho. Jezu, on tak dobrze wie co na mnie działa najbardziej. Co za dupek. Wszystko wykorzysta przeciw mnie.

- Tak na marginesie skarbie - wyszeptał wprost do mojego ucha całując je - Zerwałem zaledwie godzinę temu z Venną. Upiła się w barze więc musiałem jej pilnować i ją odwieźć. Dlatego nie przyszedłem.

Jęknąłem i spojrzałem na niego z niedowierzaniem.

- Zerwałeś z nią?

- Tak. Jestem cały twój.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro