07 Beating Heart
Przyniosłem projekt z biologii do szkoły i zaniosłem go nauczycielowi.
- Pracowałeś z Venną? - spytał pan Jackson. Patrzyłem chwilę na kartki z zadaniem które miałem wykonać razem z dziewczyną Zayna. Nie tknęła nawet naszego projektu, zrobiłem go całkowicie sam. A biorąc pod uwagę że przez ostatnie dni moja nienawiść do tej dziewczyny (wcale nie zazdrość) wzrosła, moja odpowiedź była oczywista.
- Venna nie pomagała mi w tym projekcie -wzruszyłem ramionami. Nauczyciel tylko westchnął.
- Dobrze Niall. Dziękuję - po tych słowach wyszedłem z sali i ruszyłem do klasy w której miałem mieć teraz lekcje. Wcale nie poczułem ukłucia w sercu widząc jak Venna siedzi na kolanach Zayna przysysając się do jego twarzy. Wcale nie chciałem za włosy ściągnąć ją z jego kolan i wytargać twarzą po korytarzu. I wcale nie chciałem w tej chwili być na jej miejscu. Usiadłem pod salą prawie naprzeciwko nich. Obserwowałem ich, gdy Venna zaczęła całować go po szyi on patrzył wprost na mnie. Uśmiechnął się do mnie ale nie potrafiłem tego odwzajemnić.
Wstałem i wszedłem do klasy, zająłem swoje miejsce. Nie chciałem być z Venną w klasie. Nie lubię jej. Bo ona może go dotykac kiedy chce, a mi nie jest to dane.
Po lekcjach ruszyłem na palarnie, już automatycznie. Było tam kilka nieznanych mi osób palących papierosy. Rozglądałem się za Zaynem. Przystanąłem jak zobaczyłem parę miziającą się w krzakach. Otworzyłem szeroko oczy widząc jak Louis przyciska Harry'ego w pocałunku do drzewa. Zacząłem się szybko cofać ale wpadłem na kogoś. Odetchnąłem cicho widząc Zayna.
- Coś się stało? - spytał patrząc na mnie uważnie.
- Nie, ja tylko.. - westchnąłem cicho - Louis jest taki jak ty.
- Co masz na myśli? - przekrzywił głowę.
- Ma dziewczynę a i tak obściskuje się z chłopakiem - wyminąłem go ale złapał mnie za ramię.
- O co ci chodzi?
- Czemu nie wybierzesz? Wolisz chłopaków czy dziewczyny? Cholera, zrozumiem jak każesz mi się odpieprzyć na rzecz Venny. Ale po prostu to powiedz żebym wiedział na czym stoję - powiedziałem odwracając wzrok. Zayn milczał chwilę.
- Nie potrafię Niall - potrząsnął głową - Nie umiem wybierać. Venna jest dla mnie ważna ale i ty.. nie jesteś mi obojętny. Poza tym, Ven jest mi potrzebna. Muszę ukrywać to że.. - pociągnął za zamek mojej rozpiętej kurtki - Wiesz co.
- Nie wiem - mruknąłem wyrywając mu suwak z między palcy. Westchnął wciskając dłonie do kieszeni.
- Że lubię chłopaków. Gdy mam dziewczynę, nikt nie pomyśli że lubię całować ciebie - uniósł dłoń i pogłaskał mnie po policzku. Przekląłem się w myślach gdy przymknąłem powieki czując ciepło jego ręki i wtuliłem policzek w jego dłoń.
- Dlatego obściskujesz się z nią na każdym kroku? - spytałem cicho nie otwierając oczu.
- Między innymi - zabrał dłoń i pocałował mnie delikatnie - A piątek jest impreza, chcę żebyś mi towarzyszył.
Otworzyłem oczy.
- Ja?
- Tak. Ty - uśmiechnął się na moją reakcję a ja nie mogłem do końca uwierzyć. Nie Venna, ale ja pójdę gdzieś z nim. Stanąłem na palcach i złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek.
- Muszę już iść. Pa Zayn - powiedziałem uśmiechając się. Pomachał mi. Cholera, Zayn cholerny Malik zaprosił mnie na imprezę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro