I
**Następnego dnia**
[Pov. Dashi]
Wstałam po 11. Jest sobota więc mogę dłużej pospać. Zeszłam do kuchni, gdzie czekało na mnie pyszne śniadanie. Od razu je zjadłam i udałam się do pokoju. Postanowiłam, że zajrzę na fb. Może Luna akceptowała moje zaproszenie. Uruchomiłam laptopa i już po chwili włączyłam stronę. Kiedy już byłam zalogowana zobaczyłam, że mam jedną wiadomość. Od Pani Nocy!
Pani Nocy: Hej. Ty jesteś Dashi?
Ja: Tak to ja. A ty to zdesperowana Luna prawda?
Pani Nocy: Tak to ja.
Zmieniono pseudonim Pani Nocy jako Luna.
Luna: Fajny. Wiesz co idę na flet. Pogadamy kiedyś tam. Narka
Ja: Do potem!
[Pov. Luna]
Po skończonych lekcjach fletu. Włączyłam fb. I od razu napisałam do Dash.
Luna: Udało ci się z Pinki?
Ja: Nie. Ale mam plan. Walentynkowy plan.
Luna: Walentynkowy?
J
a: Tak zrobię filmik ze zdjęciami.
Luna: Powodzenia ;).
I wyłączyłam się z czatu. Nie miałam ochoty słuchać o jakiś dziewczynach. Usiadłam przy biurku i zaczęłam rysować. Wyszło coś takiego.
(Nie chciało mi się rysować przepraszam)
Dlaczego nie mogę o niej zapomnieć? Jest szczęśliwa i tak ma zostać. Ma żyć beze mnie.
-Luna chodź na kolacje!- krzyknęła moja mama.
- Już idę.- powiedziałam i skierowałam się na dół. Usiadłam przy stole i patrzyłam w sok pomarańczowy.
- Co jest siostra? -zapytał jak zwykle uśmiechnięty brat.
-Nie nic. Wszystko jest w porządku. - powiedziałam i wróciłam do mojego pokoju
Wzięłam telefon i uwaliłam się na łóżku (Cała ja xd). Włączyłam fb i zobaczyłam dwie wiadomości od Julki.
Julka: Co było zadane z matmy?
Julka: Daj mi to szybko, bo nie zrobię.
Ja: Zadanie 4 ze strony 240.
Julka: Dzięki. Spotykamy się jutro w szkole?
Ja: Tak jak zawsze. Na pierwszym piętrze o 7:40.
Julka: Odrobiłaś fizykę prawda?
Ja: Właśnie mam zamiar ją zrobić. Coś jeszcze?
Julka: Nie.
Julka: Znaczy tak.
Ja: Co jeszcze?
Julka: Dasz jutro spisać co nie?
Ja: Tak dam, ale teraz chce to zrobić.
Julka: To nie przeszkadzam. Tylko ,żeby było dobrze.
Ja: Zawsze jest. Dobra pa.
Julka: Narka.
Wyłączyłam telefon i usiadłam przy biurku. Popatrzyłam jeszcze na rysunek po czym go zgniotłam i wyrzuciłam do kosza.
-Zapomnij o niej! -krzyknęłam sama do siebie.
Oto rozdział I. Tylko ból Luny. Do nextu.♥♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro