Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

I

**Następnego dnia**

[Pov. Dashi]

Wstałam po 11. Jest sobota więc mogę dłużej pospać. Zeszłam do kuchni, gdzie czekało na mnie pyszne śniadanie. Od razu je zjadłam i udałam się do pokoju. Postanowiłam, że zajrzę na fb. Może Luna akceptowała moje zaproszenie. Uruchomiłam laptopa i już po chwili włączyłam stronę. Kiedy już byłam zalogowana zobaczyłam, że mam jedną wiadomość. Od Pani Nocy!

Pani Nocy: Hej. Ty jesteś Dashi?
Ja: Tak to ja. A ty to zdesperowana Luna prawda?
Pani Nocy: Tak to ja.
              

    Zmieniono pseudonim Pani Nocy jako Luna.


Luna: Fajny. Wiesz co idę na flet. Pogadamy kiedyś tam. Narka
Ja: Do potem!

[Pov. Luna]
Po skończonych lekcjach fletu. Włączyłam fb. I od razu napisałam do Dash.

Luna: Udało ci się z Pinki?
Ja: Nie. Ale mam plan.  Walentynkowy plan.
Luna: Walentynkowy?
J

a: Tak zrobię filmik ze zdjęciami.
Luna: Powodzenia ;).

I wyłączyłam się z czatu. Nie miałam ochoty słuchać o jakiś dziewczynach.  Usiadłam przy biurku i zaczęłam rysować. Wyszło coś takiego.

(Nie chciało mi się rysować przepraszam)

Dlaczego nie mogę o niej zapomnieć? Jest szczęśliwa i tak ma zostać. Ma żyć beze mnie.
-Luna chodź na kolacje!- krzyknęła moja mama.
- Już idę.- powiedziałam i skierowałam się na dół. Usiadłam przy stole i patrzyłam w sok pomarańczowy.
- Co jest siostra? -zapytał jak zwykle uśmiechnięty brat.
-Nie nic. Wszystko jest w porządku. - powiedziałam i wróciłam do mojego pokoju
Wzięłam telefon i uwaliłam się na łóżku (Cała ja xd). Włączyłam fb i zobaczyłam dwie wiadomości od Julki.
Julka: Co było zadane z matmy?
Julka: Daj mi to szybko, bo nie zrobię.
Ja: Zadanie 4 ze strony 240.
Julka: Dzięki. Spotykamy się jutro w szkole?
Ja: Tak jak zawsze. Na pierwszym piętrze o 7:40.
Julka: Odrobiłaś fizykę prawda?
Ja: Właśnie mam zamiar ją zrobić.  Coś jeszcze?
Julka: Nie.
Julka: Znaczy tak.
Ja: Co jeszcze?
Julka: Dasz jutro spisać co nie?
Ja: Tak dam, ale teraz chce to zrobić.
Julka: To nie przeszkadzam. Tylko ,żeby było dobrze.
Ja: Zawsze jest.  Dobra pa.
Julka: Narka.

Wyłączyłam telefon i usiadłam przy biurku. Popatrzyłam jeszcze na rysunek po czym go zgniotłam i wyrzuciłam do kosza.
-Zapomnij o niej! -krzyknęłam sama do siebie.

Oto rozdział I. Tylko ból Luny. Do nextu.♥♥♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro