II
[Pov. Dashi]
Ja: Pinkie odezwij się. Przepraszam nie chciałam cie zostawić. Wybacz mi.
Wysłałam kolejną wiadomość do mojej byłej dziewczyny Pinki. Zerwała ze mną wtedy kiedy Luna napisała "Powodzenia ;)". Od tej chwili się nie odzywa. Może jest zajęta? Napisze do niej później. Teraz muszę coś zrobić, żeby Pinki do mnie wróciła. A może napiszę do Flutter? Ona z nią pogada.
Ja: Hej. Mam do ciebie prośbę.
Shy: Ym...hej. O co chodzi?
Ja: Możesz porozmawiać z Pie na mój temat?
Shy: Oczywiście. Napisze do niej.
Ja: Dzięki. Tylko nie mów jej, że ja o to prosiłam ok?
Shy: Dobrze, ale jak na razie muszę iść. Umówiłam się z AJ na piknik. Dołączysz się?
Ja: Nie. Mam coś jeszcze do załatwienia. Pa
Shy: Pa.
Spojrzałam na zegarek dochodziła godzina 22:30. Wyłączyłam laptopa i zeszłam do kuchni.
-Rainbow! Co tu robisz o tej godzinie?!- krzyknęła mama na schodach.
-Zgłodniałam i chce sobie coś wziąć z kuchni.- pokazałam na mój brzuch.
-Idź, ale się po śpiesz.- powiedziała i poszła. Weszłam do kuchni i zabrałam jabko. Weszłam z powrotem do mojego pokoju. Po zjedzeniu jabka poczułam zmęczenie.
-Chyba pora spać. -powiedziałam sama do siebie. Po 15 minutach byłam gotowa do snu. Podeszłam jeszcze do okna i zobaczyłam cudowny księżyc. Kiedy tak na niego patrzyłam przypomniała mi się Luna. Dawno z nią nie pisałam. Nie odzywa się. Może jutro do niej napisze?
-Reinbow Dash! Czy zdajesz sobie sprawę, która jest godzina?!- krzyknął mój tata.
-Już właśnie miałam iść spać. -powiedziałam nadal myśląc o Lunie. Położyłam się na łóżku i okryłam Pinkuśiem moim ulubionym kocem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
**Następnego dnia**
Wstałam o 7:10. Nienawidzę niedziel. Zawsze na 9:00 idę do kościoła. Mam jeszcze trochę czasu. Może wejdę na kucyki?
Włączyła stronę i kliknąłam "połącz".
Połączono. Przywitaj się.
Nieznajomy: hej kto ty?
Ja: Dashi, a ty?
Nieznajomy: Luna
Ja: Pinki ze mną zerwała. Uciekłam podczas kłótni.
Nieznajomy: Przykro mi.
[Pov.Luna]
Dlaczego musiałam trafić akurat na nią?!
Mint: Chcecie tu Dashi8???
Ja: Kto to?
Krycha: Nie znam jej
Jasnowidz: Ja też
Mint: Luna to ta, z którą piszesz.
Ja: To zrobię grupę oddzielną.
Mint: Nawet nie wiem czy ma fb.
Ja: Zapytam się.
Nieznajomy: A co u ciebie?
Ja: Masz fb?
Nieznajomy: Tak mam
Ja: Nie najlepiej
Ja: Mam cie w znajomych zapomniałam.
Ja: Ma i mam ją w znajomych
Mint: To rób grupę
Kucyki
Pani Nocy utworzyła
grupę o nazwie kucyki.
Ja: Hejka
Dashi: Hej
Mint: Siema
Mint dodała użytkownika Królowa Podmieńców
Teraz ma Mint. Wzięłam nóż i poszłam do łazienki. Wykonałam kilka lekkich cieńć. Zatamowałam krwawienie i wróciłam do pokoju. 20 nowych wiadomości. Pewnie się dogadali. I dobrze teraz ja nie jestem potrzebna. Dashi zastąpi im mnie, a ona zastąpi mnie Dashi. Zdjęłam opatrunek i pozwoliłam by krew się wylewała z ran.
I oto jest rozdział II. 461 słów mała, ale więcej od tamtego. Do nextu♥♥. Cała książka jest na podstawie prawdziwej historii.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro