Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

sześć

Destiny patrzyła na swojego chłopaka, który naprawdę zaczynał panikować, jak nigdy dotąd. Nie potrafiła go uspokoić ziołowa herbata, krople ani tabletki. Zupełnie nic nie pomagało. Chłopak od tygodnia żył jak na szpilkach. W nocy nie spał, w dzień się zamartwiał. Cały czas tylko jedna myśl chodziła po głowie chłopaka.

-Przestań się trząść -wymamrotała dziewczyna, patrząc na chłopaka zmartwionym spojrzeniem, a ten tylko skrzywił się nieznacznie. -Luke, słońce moje. Przestań.

-Ja ci mówię, że oni mnie nie przyjmą, a my skończymy z wielkimi długami -zaczął histeryzować chłopak. Wszystko zaczęło się od dnia, kiedy nagle bez większego powodu zwolniono go z pracy.

Teraz był właśnie dzień, w którym miał mieć rozmowę kwalifikacyjną do poważnej pracy, która bardzo by im ulżyła, a blondyn stresował się niesamowicie.

-Oni czekają na takiego świetnego chłopaka jak ty Luke, uwierz mi. Jeszcze będą cię prosić, żebyś u nich pracował. Jesteś mądry, bystry, przystojny -Destiny posłała chłopakowi uśmiech, ale to wcale nie pomogło.

Dlatego, kiedy wychodził z mieszkania, wcisnęła mu do kieszeni kupon, który zobaczył jakąś minutę przed wejściem do biura, w którym miała odbyć się rozmowa o pracę.

'kupon na uspokojenie niesfornego chłopaka' przeczytał i uśmiechnął się szeroko. Poczuł, że to jego pewnego rodzaju obietnica, więc nie mógł nawalić. Nie w momencie, kiedy Destiny na niego liczyła i wierzyła w jego umiejętności.

I tak oto Luke Hemmings dostał pracę swoich marzeń.

~*~

idk, wam się to w ogóle podoba? haha


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro