Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

epilog;

rozpętała się wojna
tylko w mojej głowie

i głównym mottem było
nie stracić ciebie

lecz po drodze
tak jakby znikąd

to siebie zgubiłem
gdy na kimś innym byłem skupiony

wybłagałem choć chwilę razem
dostałem więcej niż mogłem kiedykolwiek prosić

wystarczyło tylko poprosić
znaleźliśmy siebie nawzajem

choć to nie ty
i to też nie ja

— Na razie mam tyle. Jakieś bez życia mi się to wydaje — zamknąłem swój notatnik, z którego jeszcze chwilę temu czytałem wiersz.

— I o kim to jest?

O kim to było? Może chciałbym, by o każdej z tych bliskich osób. Może o Taehyungu, moim chłopaka.

Jeszcze kilka miesięcy temu chyba nie przypuszczałbym, że kiedykolwiek powiem coś takiego. Że on, ten wyjątkowy chłopak z którym chodziłem do klasy, a który pomagał mi z matmą kiedykolwiek będzie mój. 

Ten idealny Kim Taehyung należał do mnie, a ja należałem do niego.

Przy nim te słowa "kochać i być kochanym" nabierały sensu, na prawdę kochałem go bardziej niż kogokolwiek innego i czułem jak on sam kocha mnie bardziej, niż ktokowiek inny potrafił.

Popatrzyłem na obu chłopaków. Każdy był ważny na swój wyjątkowy sposób.

— Wiecie, to mogłoby być o was obu. Jednak najbardziej po prostu o mnie — spojrzałem w oczy swojego najlepszego przyjaciela — bo widzę siebie w tobie Hobi i w tobie Tae — przeniosłem wzrok na swojego chłopaka.

Oboje się uśmiechnęli. Hobi nawet nie wytrzymał i musiał mnie przytulić. Chyba nigdy nie czułem się tak ważny i potrzeby jak w tamtym momencie.

Kochałem ich obu, choć w inne sposoby to najbardziej na świecie. I w tamtym momencie uświadomiłem sobie też to, że przede wszystkim kocham samego siebie.Tego zakompleksionego nastolatka.

Kochałem siebie. Kochałem kogoś i byłem przez kogoś kochany. Czy nie mogło być piękniej?

// Kochani, chciałabym z całego mojego serduszka podziękować za każdą gwiazdę, każdy komentarz. To zawsze grzeje zimne serce, na prawdę.
Pamiętam jak wczoraj kiedy zaczęłam pisać to opowiadanie. To było na początku 2021 roku, pamiętam że był śnieg, wolne od zdalnych lekcji no i przyszło mi do głowy to arcydzieło. Z perspektywy czasu nie zmieniłbym nic, to miała być luźna krótka historia do przeczytania i przetrawienia w maksymalnie godzinkę. I chyba się udało, choć w prawdzie zajęło to prawie 3 lata ...
Jeszcze raz dziękuję za wszystko, może nawet nie zdajecie sobie sprawy jak czasem nawet wyświetlenie rozdziału czy czegokolwiek potrafi zrobić dobrego.
Wesołych świąt, to taki mały prezent ode mnie. Może kiedyś pojawi się jakiś bonus z naszymi słodziakami, ale nic nie obiecuję.
Na pewno z sentymentem będę patrzeć na tego fanfika.
Do później, M.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro