Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

— Jest bardzo ładna pogoda, może przejdziemy się na spacer? — zaproponowałem siedzącemu obok Taehyungowi, który od jakiegoś czasu tylko wpatrywał się w monitor grając w jakąś dziwną grę. Od pół godziny nie potrafiłem zrozumieć o co właściwie w niej chodzi.

— Jasne, tylko skończę misję, Jiminie — za każdym razem gdy tak zdrabniał moje imię brzmiało to tak słodko.

Nie musiałem czekać długo, bo w grze ewidentnie coś nawalił, i szybko wyłączył komputer.

Na dworze temperatura wzrosła do ponad 20 stopni. Tego roku wiosna była wyjątkowo pogodna i piękna.

Wybraliśmy się nad rzekę, która przepływała niecałe 2 km od domu Taehyunga.

Nad mostem nie było praktycznie nikogo innego. Wydawało mi się to podejrzane zważając na piękną pogodę, ale było południe i większość osób pracowała, albo nie miała wolnego w szkole jak my.

Powoli spacerowaliśmy wzdłuż rzeki trzymając się za ręce. Czas mijał nam bardzo przyjemnie na rozmowach o wszystkim i niczym.

Jednak nie byłem w stu procentach skupiony na chwili i swoim chłopaku.

Myślałem o swoim przyjacielu. Moim kochanym, najlepszym przyjacielu. To by zrobił gdybyśmy się spotkali? Myślałem tak, i uwierzyłem że myślami można kogoś ściągnąć do siebie.

Taehyung już z daleka zauważył, że w naszą stronę idą Yoongi i Jungkook trzymający się za ręce, a obok nich Hoseok żywo o czymś mówiąc.

Zwoniłem automatycznie kroku oszołomiony widokiem przed sobą. Natomiast Taehyung wyraźnie czując moją reakcje ścisnąć mocniej moją dłoń.

— No witam, witam — usłyszeliśmy radosny głos Jungkooka, a zaraz po nim przywitał się z nami Yoongi.

Hoseok na końcu mruknął coś przypominające hej.

— Co wy tu robicie?

— A to już bez HEJ CHLOPAKI JAK MIŁO ŻE SIĘ WIDZIMY! — oburzony Jungkook wręcz wykrzyczał.

Taehyng przewrócił oczami i ani na chwilę nie puścił mojej dłoni. Hoseok musiał to zauważyć, bo na chwilę na mnie spojrzał, nasze oczy się spotkały, a w jego widziałem jakby było mu przykro.

Może żałował swojego zachowania. Nie zrobiłem przecież nic złego zakochując się.

— No wiesz Kook, my przyszliśmy tu na randkę, a wy?

— A to już nie można nigdzie wyjść z chłopakiem i przyjacielem?

Podczas gdy chłopcy sobie dogadywali ja pościłem dłoń Taehyunga i złapałem za ramię Hosoeka, by odejść z nim na bok.

Do dzisiaj nie wiem, co mną wtedy kierowało.

— Jimin słuchaj, ja nie mam nic na usprawiedliwienie swojego zachowania. Zachowałem się bardzo niedojrzałe. Powinienem cię wspierać, a nie tylko bardziej martwić — zrobił przerwę, a ja tylko na niego patrzyłem chcąc dać mu do zrozumienia, że chcę go wysłuchać.

— Na samą myśl, że moglibyśmy się już nigdy do siebie nie odezwać przez taką głupotę po prostu łamie mi się serce. Nie chcę cię tracić, w końcu przyjaciele na zawsze to bardzo długo, a nie tylko od przedszkola do 2 klasy liceum

— Tęskniłem za tobą — tylko tyle potrafiłem powiedzieć. Ale te słowa znaczyły tak wiele, że już nic innego nie musiało być wypowiedziane.

Chłopak przytulił mnie mocno do siebie, a ja nie zastanawiając się zbyt długo odwzajemniłem uścisk.

Instagram

Użytkownik @jkook udostępnił post:


@jkook miłe niespodzianki się spotyka na spacerach @badyoongi @sunnyhobi @taetae @chimchim

43 polubienia
10 komentarzy

@rapjoon jaki przystojniak

@badyoongi @rapjoon chyba ci się coś przewidziało

@rapjoon @badyoongi chyba ty musisz sobie okulary kupić

@badyoongi dzieciak ...

@chimchim jaki szczęśliwy Hobi

@sunnyhobi @chimchim aww mam swoje powody

@taetae @sunnyhobi no ja już znam te powody ...

@jkook ludzie nie spamcie tak

@rapjoon kto spami ten spami

@badyoongi no właśnie... @rapjoon

— To takie piękne, że w końcu jesteście razem! — uśmiechnąłem się słysząc entuzjazm swojego przyjaciela przez słuchawkę telefonu.

— Ja czasem nie potrafię w to uwierzyć. Hobi, on jest taki cudowny — rozłożyłem się na swoim pościelonym łóżku. Zapomniałem jak bardzo tęskniłem za tymi rozmowami z przyjacielem.

— Ale słodziaki!

— Przestań już. Po prostu trzymamy się za ręce i czasem całujemy — z głośnika telefonu usłyszałem rozbawione parsknięcie.

-—Aha, tak żadno, że ciężko to zauważyć

Tamtego dnia wszystko wróciło do normy, a ja w końcu poczułem spokój i zajawkę czystego szczęścia.


słyszałem że miłość boli
miłość to ból nie do opisania

a co z tą przyjemnością
cierpisz dla jednej chwili szczęścia

//

Kochani przygodę z tą książką zaczęłam jeszcze jako 15 latka, która nie do końca wiedziała co z tego wyjdzie. Miało być słodko, przyjemnie i krótko. Cóż, jak na razie mamy 20 rozdziałów i 1,73k wyświetleń.
Bardzo, bardzo dziękuje. Dla osoby, której książki nie wybijają się jakoś bardzo na tej platformie taki mały sukces nawet mi się nie śnił.
Wraz z końcem mojej przygody z bangtanami zniknęła wena na to fanfiction, co też można odczuć w datach dosawania kolejnych rozdziałów.
Kto wie jakby potoczyła się ta historia, gdyby pisała ją na młodsza wersja mnie. Ta starsza ma trochę inaczej poukładane w głowie, trochę więcej przeżyła i najchętniej zrobiłaby jakieś smutne zakończenie. Ale spokojnie, płaczu nie będzie.
Jeszcze raz dziękuję wam bardzo za każdy komentarz, każdą gwiazdkę i choćby każde wyświetlenie. Zawsze wywołuje to uśmiech na twarzy, a takie rzeczy są najważniejsze.
🩷🩷🩷

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro