20
— Jest bardzo ładna pogoda, może przejdziemy się na spacer? — zaproponowałem siedzącemu obok Taehyungowi, który od jakiegoś czasu tylko wpatrywał się w monitor grając w jakąś dziwną grę. Od pół godziny nie potrafiłem zrozumieć o co właściwie w niej chodzi.
— Jasne, tylko skończę misję, Jiminie — za każdym razem gdy tak zdrabniał moje imię brzmiało to tak słodko.
Nie musiałem czekać długo, bo w grze ewidentnie coś nawalił, i szybko wyłączył komputer.
Na dworze temperatura wzrosła do ponad 20 stopni. Tego roku wiosna była wyjątkowo pogodna i piękna.
Wybraliśmy się nad rzekę, która przepływała niecałe 2 km od domu Taehyunga.
Nad mostem nie było praktycznie nikogo innego. Wydawało mi się to podejrzane zważając na piękną pogodę, ale było południe i większość osób pracowała, albo nie miała wolnego w szkole jak my.
Powoli spacerowaliśmy wzdłuż rzeki trzymając się za ręce. Czas mijał nam bardzo przyjemnie na rozmowach o wszystkim i niczym.
Jednak nie byłem w stu procentach skupiony na chwili i swoim chłopaku.
Myślałem o swoim przyjacielu. Moim kochanym, najlepszym przyjacielu. To by zrobił gdybyśmy się spotkali? Myślałem tak, i uwierzyłem że myślami można kogoś ściągnąć do siebie.
Taehyung już z daleka zauważył, że w naszą stronę idą Yoongi i Jungkook trzymający się za ręce, a obok nich Hoseok żywo o czymś mówiąc.
Zwoniłem automatycznie kroku oszołomiony widokiem przed sobą. Natomiast Taehyung wyraźnie czując moją reakcje ścisnąć mocniej moją dłoń.
— No witam, witam — usłyszeliśmy radosny głos Jungkooka, a zaraz po nim przywitał się z nami Yoongi.
Hoseok na końcu mruknął coś przypominające hej.
— Co wy tu robicie?
— A to już bez HEJ CHLOPAKI JAK MIŁO ŻE SIĘ WIDZIMY! — oburzony Jungkook wręcz wykrzyczał.
Taehyng przewrócił oczami i ani na chwilę nie puścił mojej dłoni. Hoseok musiał to zauważyć, bo na chwilę na mnie spojrzał, nasze oczy się spotkały, a w jego widziałem jakby było mu przykro.
Może żałował swojego zachowania. Nie zrobiłem przecież nic złego zakochując się.
— No wiesz Kook, my przyszliśmy tu na randkę, a wy?
— A to już nie można nigdzie wyjść z chłopakiem i przyjacielem?
Podczas gdy chłopcy sobie dogadywali ja pościłem dłoń Taehyunga i złapałem za ramię Hosoeka, by odejść z nim na bok.
Do dzisiaj nie wiem, co mną wtedy kierowało.
— Jimin słuchaj, ja nie mam nic na usprawiedliwienie swojego zachowania. Zachowałem się bardzo niedojrzałe. Powinienem cię wspierać, a nie tylko bardziej martwić — zrobił przerwę, a ja tylko na niego patrzyłem chcąc dać mu do zrozumienia, że chcę go wysłuchać.
— Na samą myśl, że moglibyśmy się już nigdy do siebie nie odezwać przez taką głupotę po prostu łamie mi się serce. Nie chcę cię tracić, w końcu przyjaciele na zawsze to bardzo długo, a nie tylko od przedszkola do 2 klasy liceum
— Tęskniłem za tobą — tylko tyle potrafiłem powiedzieć. Ale te słowa znaczyły tak wiele, że już nic innego nie musiało być wypowiedziane.
Chłopak przytulił mnie mocno do siebie, a ja nie zastanawiając się zbyt długo odwzajemniłem uścisk.
Użytkownik @jkook udostępnił post:
@jkook miłe niespodzianki się spotyka na spacerach @badyoongi @sunnyhobi @taetae @chimchim
43 polubienia
10 komentarzy
@rapjoon jaki przystojniak
@badyoongi @rapjoon chyba ci się coś przewidziało
@rapjoon @badyoongi chyba ty musisz sobie okulary kupić
@badyoongi dzieciak ...
@chimchim jaki szczęśliwy Hobi
@sunnyhobi @chimchim aww mam swoje powody
@taetae @sunnyhobi no ja już znam te powody ...
@jkook ludzie nie spamcie tak
@rapjoon kto spami ten spami
@badyoongi no właśnie... @rapjoon
— To takie piękne, że w końcu jesteście razem! — uśmiechnąłem się słysząc entuzjazm swojego przyjaciela przez słuchawkę telefonu.
— Ja czasem nie potrafię w to uwierzyć. Hobi, on jest taki cudowny — rozłożyłem się na swoim pościelonym łóżku. Zapomniałem jak bardzo tęskniłem za tymi rozmowami z przyjacielem.
— Ale słodziaki!
— Przestań już. Po prostu trzymamy się za ręce i czasem całujemy — z głośnika telefonu usłyszałem rozbawione parsknięcie.
-—Aha, tak żadno, że ciężko to zauważyć
Tamtego dnia wszystko wróciło do normy, a ja w końcu poczułem spokój i zajawkę czystego szczęścia.
słyszałem że miłość boli
miłość to ból nie do opisania
a co z tą przyjemnością
cierpisz dla jednej chwili szczęścia
//
Kochani przygodę z tą książką zaczęłam jeszcze jako 15 latka, która nie do końca wiedziała co z tego wyjdzie. Miało być słodko, przyjemnie i krótko. Cóż, jak na razie mamy 20 rozdziałów i 1,73k wyświetleń.
Bardzo, bardzo dziękuje. Dla osoby, której książki nie wybijają się jakoś bardzo na tej platformie taki mały sukces nawet mi się nie śnił.
Wraz z końcem mojej przygody z bangtanami zniknęła wena na to fanfiction, co też można odczuć w datach dosawania kolejnych rozdziałów.
Kto wie jakby potoczyła się ta historia, gdyby pisała ją na młodsza wersja mnie. Ta starsza ma trochę inaczej poukładane w głowie, trochę więcej przeżyła i najchętniej zrobiłaby jakieś smutne zakończenie. Ale spokojnie, płaczu nie będzie.
Jeszcze raz dziękuję wam bardzo za każdy komentarz, każdą gwiazdkę i choćby każde wyświetlenie. Zawsze wywołuje to uśmiech na twarzy, a takie rzeczy są najważniejsze.
🩷🩷🩷
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro