18
To już tak nie boli
Nie kiedy minęło tyle dni że ból zajął miejsce normalności
Ból wypełnił moją pustkę
— I co ja mam ci niby poradzić. Jest cholernie wkurzony chyba na samego siebie, ale pewnie nigdy się do tego nie przyzna. W dodatku ciągle do mnie pisze, wysyła jakieś mamy. Nie żebym miał z tym jakiś problem, bo wiesz bardzo go lubię, ale po prostu widzę, że próbuje sobie tym wszystkim zastąpić ciebie, Jimin — szliśmy razem z Jungkookiem w stronę centrum handlowego. Oboje chcieliśmy odwiedzić sklep muzyczny, by zatopić się w dziale z płytami cd.
Ze szkoły piechotą mieliśmy jakieś 15 minut, a do tego wiosenna pogoda dopisywała co było idealnym klimatem do spaceru połączonego z rozmową.
— Nie wiem jak mam zacząć tą rozmowę. Po naszym ostatnim spotkaniu boję się go
— No fakt, jest trochę porywczy, ale przecież nic złego by ci nie zrobił. Przestań tak analizować Jimin, w końcu znacie się i przyjaźnicie od lat
Tutaj Jungkookn miał rację. W końcu znałem Hoseoka lepiej od jakiegokolwiek innego chłopaka, ale fakt, że to była nasza pierwsza tak poważna kłótnia mroził mi krew w żyłach.
Po prostu tak bardzo bałem się go stracić, a jedynie patrzyłem z boku na całą sytuację bojąc się zrobić choć krok do przodu.
— To czerwone światło będzie chyba przez wieczności — stanęliśmy przy skraju ulicy czekając na zielony sygnał, by spokojnie przejść na drugą stronę gdzie czekał na nas cel podróży.
— Może muszę trochę poczekać. Sam muszę to sobie poukładać w głowie, choć ostatnimi czasy próbuje ale nic z tego nie wychodzi — Jung popatrzył na mnie ze współczuciem, jakby doskonale wiedział co czuję.
Jego relacja z Taehyungiem była niemal identyczna, choć nie wiedziałem o ich kryzysach, to wiedziałem że mieli ich sporo, szczególnie gdy Jungkook zakochała się w Minie i coraz mniej czasu poświęcał swojemu przyjacielowi.
To brzmiało identycznie do mojej sytuacji z Hoseokiem. A mimo tego tak bardzo obawiałem się przyszłości z przyjacielem.
W końcu Tae i Jungkook byli tak bardzo ze sobą zżyci, że czasme miałem wrażenie jakby porozumiewali się telepatycznie.
— Myślę, że w końcu się pogodzicie. Albo z twojej inicjatywy albo jego — słowa Jungkooka dały mi nadzieję na to, że nasza długoletnia przyjaźń nie jest jeszcze spisana na straty.
W końcu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Instagram
@jkook
@jkook: taki @chimchim
28 polubień
7 komentarzy
@badyoongi nieźle się bawicie że nie masz czasu odpisywać
@rapjoon no nieźle, widać że masz zazdrosnego chłopaka
@jkook @badyoongi zaraz do ciebie zadzwonię
@taetae jaki hot
@chimchim co ja tu robię
@jkook @chimchim no stoisz jak widać
@chimchim śmieszne
To nie miało tak wyglądać
Wcale nie chciałem żebyś był tym złym
A ja nigdy nie chciałem być tym smutnym
// działam kochani, żeby ta historia już całkiem nie umarła ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro