Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

— Park Jimin. — usłyszałem głos nauczycielki wywołujący moje imię.

Wstałem szybko i cały zestresowany podszedłem do biurka nauczycielki.

W pierwszym momencie nie popatrzyła na mnie. Wpisywała coś na komputerze, nie odrywając oczu od monitora.

— No Jimin, i jak? — westchnęła, i popatrzyła na mnie. Byłem zmieszany i nie potrafiąc nic z siebie wydusić tylko wzruszyłem ramionami. — Oj nie stresuj się tak, bo zaraz ktoś będzie cię musiał zaprowadzić do pielęgniarki. — zaśmiała się.

Uśmiechnąłem się. To był najbardziej desperacki uśmiech w moim życiu.

— No dobrze. — przejechała myszką i prawdopodobnie weszła w sekcję moich ocen. Moje serce przestało bić w momencie, gdy z jej twarzy zniknął ten uśmiech, który nie byłem pewny czy był szczery, czy miał mnie jeszcze bardziej zdołować.

— Przykro mi Jimin, ale chyba sam wiesz że na więcej niż 2 nie jestem w stanie ci dać. — było jej przykro, było jej przykro bo była taką zołzą, która nie potrafiła zrozumieć że nie wszyscy są matematycznymi geniuszami jak ona i nie rozwiązują całego testu w 15 minut.

— W porządku. Mnie to w zupełności wystarcza. — uśmiechnąłem się, i nie chcąc już więcej dyskutować z tą okropną nauczycielką wróciłem do swojej ławki.

— Ale jest wredna. Zero empatii. I to jest człowiek po pedagogice. Powinna umieć rozmawiać ze swoimi uczniami. — Hoseok siedzący ze mną na większości przedmiotów szepnął do mnie, ale na tyle głośno, że miałem wrażenie że gdyby pani Lee chciała mogłaby to usłyszeć.

— Tak, ciszę się że to już koniec.

— Koniec tortur. Koniec godzin spędzonych na wkuwaniu tej choler

— Panie Jung, ale ciszej! Nie umiem rozmawiać z twoją koleżanką. Kiedy ty tutaj byłeś to nikt ci nie przeszkadzał, więc proszę o trochę kultury i ciszę. - zakryłem usta ręką, by przypadkiem nie wybuchnąć śmiechem.

— Dobrze, przepraszam. — Hobi przewrócił oczami, i sztucznie uśmiechnął się do nauczycielki, co ona zignorowała i wróciła do omawiania ocen. - Gdybyś nas już wypuściła głupia babo to nie musiałbym ci przeszkadzać. - dodał szeptem, a ja już nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.

— Jimin opanuj się. — usłyszałem jak Jungkook rozbawiony wychyla się ze swojej ławki i klepie mnie po plecach.
Sam był rozbawiony.

Po chwili zabrał swoje krzesło i mocno nim szurając przystawił je do naszej ławki.

— I jak tam nastawienie? — zapytał z uśmiechem od ucha do ucha.

Jak było? Smutno, że to koniec przygody z liceum i beztroski z tym związanej.

Ale z drugiej strony nie mogłem doczekać się studiów. Jednak jedyne czego obawiałem się, to te okropne egzaminy końcowe, które nie jednej nocy zmywały sen z moich powiek.

@jkook

@jkook @taetae patrz co znalazłem titi

11 polubień

— Nudzi ci się? — usłyszeliśmy pytanie Taehyunga za naszymi plecami.

— A tobie? — zapytał Jungkook, patrząc z pogardą na to, jak jego przyjaciel przegląda Instagrama. Jakby sam na robił dokładnie tego samego. — Mam więcej takich perełek. — uśmiechnął się dumnie, wskazując na swój telefon.

Westchnąłem zmęczony, i położyłem głowę na ławkę.

Byłem zmęczony. Jedyne na co miałem ochotę to wrócić do domu, położyć się w swoim wygodnym łóżku, odpalić jakaś relaksującą playlistę na Spotify i zasnąć.

Albo wziąć jakąś książkę i zrelaksować się przy czytaniu jej. Potrzebowałem tego w tamtej chwili.

— Ej wstawaj, koniec lekcji. — poczułem, jak Hobi szturcha moje ramię. Mruknąłem tylko niezadowolony i podniosłem się. Zabrałem swój plecak, i już miałem wychodzić, kiedy zatrzymań mnie głos Taehyunga.

— Bo wiesz Jimin, co robisz dzisiaj po lekcjach? — zapytał wprost. Poczekałem aż chłopak do mnie podejdzie i razem wyszliśmy z sali.

— Właściwie to nic ważnego. — popatrzyłem w jego oczy i widziałem, jak bardzo się czymś stresuje. Właściwie to domyślałem się o co może mu chodzić, i właśnie wtedy zapytał o to, co do tamtej pory było tylko marzeniem.

— Chciałbyś może pójść ze mną na randkę? — to był moment, w którym Kim Taehyung zaprosił mnie na randkę. Na pewno zapamiętam ten dzień, jako jeden z piękniejszych w moim licealnym życiu .

każdy to powtarzał
przecież ktoś taki jak ty nie może mi pomóc
ty nie dasz rady uwolnić mnie od tego bólu
a jednak to zrobiłeś


// Nawet nie oczekuję, że ktokolwiek jeszcze pamięta o tym fanfiku. Po ponad półrocznej przerwie wstawiam rozdział. Powodem jest przede wszystkim brak weny, i sama przyznam się że moją mocną stroną na pewno nie jest pisanie opowiadań z perspektywy 1 osoby jak to, więc coraz trudniej było mi pisanie nowych rozdziałów i wymyślanie jakiś ciekawych scen, w historii która mogła się zmieścić w kilku rozdziałach. Gdybym teraz miała napisać tą historię powstałby pewnie dłuższy oneshot, ewentualnie kilkurozdziałowa historia. 

Postaram się jak najszybciej zakończyć to opowiadanie, a teraz dziękuję za przeczytanie <3

21.01.2022 :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro