15
— Park Jimin. — usłyszałem głos nauczycielki wywołujący moje imię.
Wstałem szybko i cały zestresowany podszedłem do biurka nauczycielki.
W pierwszym momencie nie popatrzyła na mnie. Wpisywała coś na komputerze, nie odrywając oczu od monitora.
— No Jimin, i jak? — westchnęła, i popatrzyła na mnie. Byłem zmieszany i nie potrafiąc nic z siebie wydusić tylko wzruszyłem ramionami. — Oj nie stresuj się tak, bo zaraz ktoś będzie cię musiał zaprowadzić do pielęgniarki. — zaśmiała się.
Uśmiechnąłem się. To był najbardziej desperacki uśmiech w moim życiu.
— No dobrze. — przejechała myszką i prawdopodobnie weszła w sekcję moich ocen. Moje serce przestało bić w momencie, gdy z jej twarzy zniknął ten uśmiech, który nie byłem pewny czy był szczery, czy miał mnie jeszcze bardziej zdołować.
— Przykro mi Jimin, ale chyba sam wiesz że na więcej niż 2 nie jestem w stanie ci dać. — było jej przykro, było jej przykro bo była taką zołzą, która nie potrafiła zrozumieć że nie wszyscy są matematycznymi geniuszami jak ona i nie rozwiązują całego testu w 15 minut.
— W porządku. Mnie to w zupełności wystarcza. — uśmiechnąłem się, i nie chcąc już więcej dyskutować z tą okropną nauczycielką wróciłem do swojej ławki.
— Ale jest wredna. Zero empatii. I to jest człowiek po pedagogice. Powinna umieć rozmawiać ze swoimi uczniami. — Hoseok siedzący ze mną na większości przedmiotów szepnął do mnie, ale na tyle głośno, że miałem wrażenie że gdyby pani Lee chciała mogłaby to usłyszeć.
— Tak, ciszę się że to już koniec.
— Koniec tortur. Koniec godzin spędzonych na wkuwaniu tej choler
— Panie Jung, ale ciszej! Nie umiem rozmawiać z twoją koleżanką. Kiedy ty tutaj byłeś to nikt ci nie przeszkadzał, więc proszę o trochę kultury i ciszę. - zakryłem usta ręką, by przypadkiem nie wybuchnąć śmiechem.
— Dobrze, przepraszam. — Hobi przewrócił oczami, i sztucznie uśmiechnął się do nauczycielki, co ona zignorowała i wróciła do omawiania ocen. - Gdybyś nas już wypuściła głupia babo to nie musiałbym ci przeszkadzać. - dodał szeptem, a ja już nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.
— Jimin opanuj się. — usłyszałem jak Jungkook rozbawiony wychyla się ze swojej ławki i klepie mnie po plecach.
Sam był rozbawiony.
Po chwili zabrał swoje krzesło i mocno nim szurając przystawił je do naszej ławki.
— I jak tam nastawienie? — zapytał z uśmiechem od ucha do ucha.
Jak było? Smutno, że to koniec przygody z liceum i beztroski z tym związanej.
Ale z drugiej strony nie mogłem doczekać się studiów. Jednak jedyne czego obawiałem się, to te okropne egzaminy końcowe, które nie jednej nocy zmywały sen z moich powiek.
@jkook
@jkook @taetae patrz co znalazłem titi
11 polubień
— Nudzi ci się? — usłyszeliśmy pytanie Taehyunga za naszymi plecami.
— A tobie? — zapytał Jungkook, patrząc z pogardą na to, jak jego przyjaciel przegląda Instagrama. Jakby sam na robił dokładnie tego samego. — Mam więcej takich perełek. — uśmiechnął się dumnie, wskazując na swój telefon.
Westchnąłem zmęczony, i położyłem głowę na ławkę.
Byłem zmęczony. Jedyne na co miałem ochotę to wrócić do domu, położyć się w swoim wygodnym łóżku, odpalić jakaś relaksującą playlistę na Spotify i zasnąć.
Albo wziąć jakąś książkę i zrelaksować się przy czytaniu jej. Potrzebowałem tego w tamtej chwili.
— Ej wstawaj, koniec lekcji. — poczułem, jak Hobi szturcha moje ramię. Mruknąłem tylko niezadowolony i podniosłem się. Zabrałem swój plecak, i już miałem wychodzić, kiedy zatrzymań mnie głos Taehyunga.
— Bo wiesz Jimin, co robisz dzisiaj po lekcjach? — zapytał wprost. Poczekałem aż chłopak do mnie podejdzie i razem wyszliśmy z sali.
— Właściwie to nic ważnego. — popatrzyłem w jego oczy i widziałem, jak bardzo się czymś stresuje. Właściwie to domyślałem się o co może mu chodzić, i właśnie wtedy zapytał o to, co do tamtej pory było tylko marzeniem.
— Chciałbyś może pójść ze mną na randkę? — to był moment, w którym Kim Taehyung zaprosił mnie na randkę. Na pewno zapamiętam ten dzień, jako jeden z piękniejszych w moim licealnym życiu .
każdy to powtarzał
przecież ktoś taki jak ty nie może mi pomóc
ty nie dasz rady uwolnić mnie od tego bólu
a jednak to zrobiłeś
// Nawet nie oczekuję, że ktokolwiek jeszcze pamięta o tym fanfiku. Po ponad półrocznej przerwie wstawiam rozdział. Powodem jest przede wszystkim brak weny, i sama przyznam się że moją mocną stroną na pewno nie jest pisanie opowiadań z perspektywy 1 osoby jak to, więc coraz trudniej było mi pisanie nowych rozdziałów i wymyślanie jakiś ciekawych scen, w historii która mogła się zmieścić w kilku rozdziałach. Gdybym teraz miała napisać tą historię powstałby pewnie dłuższy oneshot, ewentualnie kilkurozdziałowa historia.
Postaram się jak najszybciej zakończyć to opowiadanie, a teraz dziękuję za przeczytanie <3
21.01.2022 :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro