12
Użytkownik @jkook udostępnił post:
@jkook jakoś RIP ale jaki piękny mój @badyoongi
57 polubień
14 komentarzy
@rapjoon wszyscy z kimś są tylko nie ja:(
@jacksonformchina no fajnego masz tego chłopaka
@taetae @rapjoon musimy się razem spotkać
@sunnyhobi RIP dla pikseli
@badyoongi bez komentarza
@jkook @badyoongi właśnie dodałeś komentarz haha
@sunnyhobi @badyoongi masz kryzys tożsamości czy co?
@jkook @jacksonfromchina no wiem :p
@jkook @taetae jak to beze mnie :(
@taetae ty masz @badyoongi
@sunnyhobi @taetae a ja?
@taetae @chimchim -_-
@sunnyhobi coo
@chimchim o co ci chodzi @taetae
Masz jedną nową wiadomość
@rapjoon Masz czas jutro po szkole?
Musimy pogadać
No możemy się spotkać
Ale to coś ważnego?
Po prostu chce się z tobą spotkać
Dawno nie rozmawialiśmy
Sami
Spoko
Tam gdzie zawsze?
Ok
— Jimin? — odwróciłem się, słysząc dobrze znany mi głos.
— Siema Namjoon. — podbiegłem i przytuliłem dużo wyższego chłopaka.
— Dobra, chodź do środka, bo tu zmarzniemy. — oboje ruszyliśmy w stronę kawiarni.
W środku było dużo cieplej niż na zewnątrz. Przy stolikach siedzieli studenci zaczytani w notatkach na laptopach, kilka samotnych osób, pijących kawę i jakaś zakochana para.
Usiedliśmy przy stoliku na końcu lokalu. Ściągnąłem swoją kurtkę i powiesiłem ja na oparciu swojego krzesła, co również uczynił mój towarzysz.
— Coś podać? — zaraz po tym, gdy rozsiedliśmy podeszła do nas młoda kelnerka.
— Dwa podwójne capuccino. Jedno brownie i szarlotkę poprosimy. — obserwowałem Namjoona, który doskonale pamiętał, co zawsze zamawiamy. Uśmiechnąłem się tylko do dziewczyny obsługującej nas, i po chwili odeszła od naszego stolika.
— Jestem taki wykończony. — westchnąłem, skrolując od niechcenia social media.
— Na szczęście za dwa miesiące to się skończy. — dodał Namjoon.
Po szkole planowałem studiować literaturę. Kierunek bez przyszłości, jednak chodziło mi głównie o to, co ja kocham. A uwielbiałem literaturę, nawet jeśli statystyki pokazywały że coraz mniej osób czyta książki, a jeszcze mniej zajmuję tworzeniem nowych dzieł.
Nie warto wierzyć w statystyki, skoro co chwilę debiutowali nowi pisarze.
— Proszę bardzo. Wasze zamówienie. —
kelnerka położyła na stołku dwa kubki z parującą jeszcze kawą i dwa talerzyki z kawałkami ciast.
— Dzięki. — oboje uśmiechnęliśmy się do niej i podziękowaliśmy, a ja pierwszy przysunąłem do siebie talerzyk z czekoladowym ciastem.
— Więc o czym chciałeś pogadać? — zapytałem, rozkoszując się smakiem capuccino.
— O niczym konkretnym. — wzruszył ramionami, a ja uniosłem zdziwiony brwi.
Jeszcze wczoraj umierałem ze strachu, bojąc się o czym Kim chce ze mną rozmawiać. A teraz, gdy już miało dojść do rozmowy, dowiedziałem się, że tak naprawdę to nic takiego.
Wiedziałem, że chodzi o Taehyunga. O kogo innego, w końcu Namjoon był jednym z jego najlepszych przyjaciół. A patrząc, co ostatnio odwalali w komentarzach, nie zdziwił bym się, jeśli młodszy Kim żalił mu się z wszystkiego. Tak właściwie, co mnie to miało obchodzić?
— Dawno nie rozmawialiście. — podniosłem głowę, wlepiając w swojego towarzysza zdezorientowane spojrzenie. Po chwili jednak zrozumiałem, że mówił on o mnie i jego przyjacielu.
— My w ogóle nie rozmawialiśmy. — dodałem, a Namjoon posłał mi współczujące spojrzenie.
Rozejrzałem się po pomieszczeniu, uciekając od intensywnego spojrzenia Namjoona.
To wszystko było dziwne. Jakby Namjoon wiedział, co czuję i próbował pocieszyć mnie w tym, że chłopak który mi się podoba jest dla mnie kompletnie niedostępny.
Przecież nawet jeśli by chciał, nic by nie zmienił. W końcu to nie on był Taehyungiem.
To nie on tak bardzo mi się podobał, nie on zaczął mnie ignorować jak nikt inny, Namjoon nie był nim.
A mimo tego mógłby przez wiele godzin tłumaczy, prosić i bronić swojego przyjaciela. Jednak co mógł zrobić, gdy Kimowi w ogóle już nie zależało.
Chociaż może wcale tak nie było. Może stało się coś innego, przez co Tae tak się zachowywał.
Było już po godzinie 16, z nieba padał deszcz. Pogoda nie poprawiała specjalnie humoru. Wręcz jeszcze bardziej dołowała.
— Wiem, że może nie znasz go tak dobrze, jakbyś potrzebował tego, żeby stwierdzić, czy go lubisz, czy nie. A charakter Tae tego nie ułatwia. I wiem, że to on powinien ci to powiedzieć, ale nie skreślaj go. Nie zamykaj się przed nim, nawet jeśli wszystko co robi mówi ci, że mu na tobie nie zależy. — popatrzyłem na niego, jednak jego twarz przybrała poważny wyraz. Troszczył się o swojego przyjaciela, ale czy nie za bardzo?
— Namjoon, ale czy to nie Taehyung powinien mi teraz tego mówić? — zapytałem.
— Wiem. Rozmawiałem z nim niedawno. I nie rozumiem, dlaczego się tak teraz zachowuje. Rozumiem problemy w domu, ale niedawno przekonywał mnie, że mu na tobie zależy. Dobra, nie powinienem więcej mówić. — westchnął, przecierając oczy.
— Nie powinieneś tego wiedzieć, przynajmniej nie ja powinienem ci to mówić. Ale zbyt bardzo zależy mi na Taehyungu, by teraz patrzeć jak może tracić tak niepowtarzalną okazję.
— Jestem niepowtarzalną okazją? — zapytałem, uśmiechając się szeroko. Okazja niczym przecena w ulubionym sklepie
— To brzmi tak głupio, ale nie bierz tego dosłownie. — dodał. Kiwnąłem tylko głową, rozważając szybko to co nagle przyszło mi do głowy.
— Napiszę do niego czy nie chciałby podszkolić mnie jeszcze trochę. W końcu matura w maju. — chwyciłem telefon do ręki, a Namjoon cały się rozpromienił, cicho mi dziękując.
Wiadomości prywatne
@taetae
Dasz mi jeszcze trochę korków z matmy
Tak wiesz, przed egzaminami
// wybaczcie za jakiekolwiek błędny, dawno nie pisałam, rozdział ma około 900 słów więc dużo więcej niż dotychczas, trzymajcie się ♡♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro