( 🌠🌠🌠 )
lubię swoją miłość do działania i swoje umiłowanie porządku.
i to nie tak, że jestem pedantką, bo wprost przeciwnie, mój pokój i życie to ciągły syf, a c z k o l w i e k, co jakiś czas potrzebuję resetu. i to tak serio, serio potrzebuję. to taki mus, że czasami mam dosyć tego bałaganu wokół mnie, w szafie czy na biurku. wtedy właśnie, z całą swoją mocą łamię kajdany lenistwa i robię generalne porządki.
lubię to robić. satysfakcja z tego, że widzę, jak powoli widzę pustą przestrzeń, czystą podłogę, ułożone i posegregowane swetry, ułożone kolorami markery i ołówki w innym kubeczku niż długopisy. w jakiś sposób czuję się trochę, jakby część brudu ulatniała się też z mojego życia. i chociaż wiem, że w ciągu tygodnia wszystko wróci do stanu nieporządku, nie przeszkadza mi to. ta krótka chwila jest wystarczająca. potem znów będę mogła się odstresować i dobrze poczuć, kolejny raz sprzątając i oczyszczając pokój na spółkę z duszą.
jak już mówiłam, daleko mi do pedantki (i z tym też mi dobrze), ale są takie rzeczy, które kocham uporządkowywać. najlepszym przykładem są moje notatki. nie ważne co, uwielbiam zapisywać pięknymi literami definicje, daty i działania, podkreślać tytuły i zaznaczać wzory zakreślaczami, w estetyczny i czytelny sposób przedstawiając informacje. chociaż znów na przeszkodzie staje mi lenistwo i zmęczenie (oraz apatyczna niechęć do wszystkiego), jeżeli już się przemogę, potrafię przesiedzieć nad tym kilka godzin bez przerwy i będzie to dla mnie coś naprawdę przyjemnego!
lubię porządek, równocześnie nie potrafiąc go utrzymywać zbyt długo i kocham sam proces porządkowania.
i to w porządku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro