Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#23

- Ej, zakochańce, wstawajcie! Kolacja jest zaraz, a wy sobie tu śpicie - budziły mnie czyjeś głosy. Leniwie otworzyłam oczy i zauważyłam Syriusza sterczącego nade mną oraz Jamesem.

- Nie mogliście iść sami? - spytałam przymykając powieki ponownie.

- Yyy nie? Potem byście narzekali, że jesteście głodni. O ile w ogóle byście się obudzili - mruknął.

- Zabrzmiało jakbyśmy mieli umrzeć - zachichotałam po cichu, a ten parsknął głośnym śmiechem, aż obudził Pottera.

- Co się dzieje? - spytał przymulony.

- Nic, nic. Chodź na kolacje, łośku. Będziemy czekać w Pokoju Wspólnym - poinformował i wyszedł chichocząc.

- No, wstawaj James.

- Już, już - mruknął i wstał ospale z łóżka, po czym zrobiłam dokładnie to samo, a następnie wyszliśmy z dormitorium.
***
- Ej, chłopcy? - odezwałam się przed wejściem na Wielką Salę.

- Tak, Bello? - spytał Remus łagodnym głosem.

- Mogłabym jeszcze raz z wami usiąść?

- Cały czas się o to pytasz - roześmiali się - Powinnaś już znać odpowiedź - dodał Remus, a ja się uśmiechnęłam wdzięcznie do nich.

Weszliśmy do pomieszczenia, a wzrok wszystkich tu obecnych spoczął na nas chwilowo. Szybko podeszliśmy do stołu dla Gryfonów i zajęliśmy swoje miejsca.

Nałożyłam sobie na talerz dwa tosty z serem, szynką i pieczarkami oraz nalałam sobie ciepłej herbaty o smaku owoców leśnych.

Chwilę później zauważyłam jak Malfoy wychodzi z Wielkiej Sali, więc rzuciłam szybko "zaraz wracam" do Huncwotów i wybiegłam za nim.

- Lucjusz, czekaj! - chłopak zdziwiony zatrzymał się i zlustrował moją sylwiętkę. Po chwili do mnie podszedł.

- No co tam?

- Chciałam ci powiedzieć, że rezygnuję z bycia w drużynie. Przemyślałam to i po prostu w tym roku mam SUM-y. Ale w następnym roku na pewno przyjdę ponownie na eliminacje do drużyny - powiedziałam na jednym wdechu.

- Okej - odpowiedział. - Bello? Pogadaj z nami, proszę - spojrzał mi błagalnie w oczy. Skierowałam wzrok na podłogę, po czym pokiwałam głową.

- Później - szepnęłam - Jutro przyjdę do salonu Ślizgonów, dobrze? - blondyn pokiwał mi głową na znak zgody, po czym uśmiechnął się i odszedł, a ja wróciłam na Wielką Salę.

- Co od niego chciałaś? - zapytał podejrzliwie Syriusz, gdy usiadłam obok.

- Nic, powiedziałam mu, że odchodzę z drużyny. Chciałam się skupić w tym roku na SUM-ach.

- Nawet żadnego meczu nie zagrała, a już odchodzi - zaśmiał się James.

- Dołączę ponownie w przyszłym roku - wyszczerzyłam się.

Dzisiejszy rozdział jest bardzo krótki, ale to tylko dlatego, że jestem na wczasach z rodziną, następny będzie dłuższy!!💘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro