Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#18

Chłopak uśmiechnął się szeroko, a następnie przybliżył swoją twarz do mojej i musnął moje usta swoimi, co odwzajemniłam.

- Kocham cię. - wyszeptałam patrząc w jego oczy.

- Ja ciebie bardziej skarbie.

Posiedzieliśmy jeszcze w Pokoju Życzeń trochę czasu po czym wyszliśmy i zaczęliśmy sobie spacerować po zamku trzymając się za dłonie.

- Jestem szczęśliwy. A wiesz czemu? - stanął w miejscu i złapał mnie za ramiona i spojrzał w moje oczy - Bo wreszcie mam ciebie przy sobie.

- Też jestem z tego powodu szczęśliwa. - odparłam szczerze przytulając się do chłopaka, a ten odwzajemnił gest - Masz zamiar powiedzieć to swoim przyjaciołom?

- Oczywiście! Muszę się pochwalić, że moją dziewczyną jest najładniejsza laska w Hogwarcie!

- Najładniejsza? Pierwsze słyszę. - zaśmiałam się cicho.

- Tak, najładniejsza! - chłopak wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaczął mnie gdzieś prowadzić.

- James, gdzie ty mnie niesiesz?! - śmiałam się w niebogłosy.

- Do mojego dormitorium, kochanie! Śpisz dzisiaj ze mną.

- Ale ja nie mam rzeczy na jutro do szkoły! - zachichotałam.

- To wstaniesz wcześniej rano, ubierzesz coś mojego i pognasz do swojego dormitorium, aby się ubrać! Czyż nie jest to świetny pomysł? - zarechotał.

- No okej. - zaśmiałam się - Ale powinnam pójść do Pokoju Wspólnego Slytherinu i powiedzieć moim przyjaciołom, że nie wrócę na noc, bo zostaje u mojego chłopaka. - uśmiechnęłam się uroczo, a ten westchnął i ponownie się zaśmiał.

- Dobra, wygrałaś. To zawracamy, powiesz im, że nie wracasz na noc i weźmiesz ubrania, te babskie rzeczy oraz plecak i idziemy do mnie. Okej?

- Okej. - chłopak postawił mnie na ziemi i zaczęliśmy kierować się tam, gdzie mówiłam wcześniej.

Po niecałych trzydziestu minutach wraz z moimi rzeczami weszliśmy do Pokoju Wspólnego Gryfonów, a wzrok wszystkich zgromadzonych tu osób - w tym Huncwotów - padł na nas.

- Ludzie! - krzyknął James - Mam dziewczynę! I to najładniejszą w całym Hogwarcie!

- Kogo? - zapytała jakaś blondynka z brązowymi oczami.

- Ślepa jesteś? - burknął - To chyba oczywiste, że najdroższą Isabellę Black!

Gryfoni zaczęli składać nam gratulacje. W końcu podszedł do nas Syriusz, Remus oraz Peter.

- No kochani. - odezwał się mój bliźniak - Gratulacje - zaśmiał się.

A jaka była reakcja moich przyjaciół i Rega oraz reszty domu, która się dowiedziała? Reg i Amanda byli szczęśliwi, Cyzia trochę mniej, lecz też się ucieszyła. Lucjusz mówił, że to zwykły zdrajca krwi i nie powinnam tracić na niego czasu, lecz życzył mi szczęścia. A Sev był zły. Reszta przyjęła to neutralnie, choć były osoby, którym to nie pasowało i patrzyli na mnie złowrogo.

James wziął mnie za rękę, a następnie poszliśmy usiąść na kanapę w salonie Gryfonów.

- No to jak to się stało, że jesteście razem? - zapytał Remus.

- No normalnie. Zakochaliśmy się w sobie, poszliśmy na randkę i zapytałem się Belli czy chciałaby być moją dziewczyną. Magia, prawda? - zaśmiał się okularnik, a my całą grupą powtórzyliśmy gest.

- Oj, dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło.

- No cóż Luniaczku, więc nie wiem. Mój poziom inteligencji nie jest aż tak wysoki jak twój. Możesz mnie teraz uważać za głupiego, ale ja i tak wiem, że ty wiesz, że ja jestem inteligentny.

- Inteligentny to ty może jesteś, ale zbyt leniwy aby to ukazać. - wtrąciłam ze szczerym uśmiechem, a ten prychnął udając obrażonego na co wybuchnęła śmiechem.

***

Gadaliśmy tak jeszcze do późna, aż salon Gryfonów opustoszał. W końcu zdecydowaliśmy się wstać i iść położyć się spać. James splótł nasz dłonie i razem poszliśmy do dormitorium moich przyjaciół.

Gdy weszliśmy do pokoju podeszłam do swojej torby i wyciągnęłam z niej piżamę, a następnie poszłam do łazienki i przygotowałam się do snu. Gdy wyszłam z pomieszczenia spojrzałam w stronę łóżek chłopców i zauważyłam, że oni już śpią. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam w stronę łóżka Jamesa i ułożyłam się obok niego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro