#17
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej zaczęłam robić swoją część.
- Ej, Bella? - odezwał się okularnik.
- Tak?
- Chciałabyś się dzisiaj ze mną spotkać?
- Pewnie. - uśmiechnęłam się lekko i podniosłam wzrok na chłopaka, który mi się przyglądał.
- Naprawdę zgadzasz się? W sensie to fajnie! Przyjdę pod Pokój Wspólny Ślizgonów o 16.
- Dobrze. Ale po co mnie gdzieś zapraszasz?
- Chciałbym ci coś powiedzieć. - wzruszył
ramionami.
- No okej. A gdzie idziemy?
- Ale ty ciekawska jesteś, Bello. - pochylił się w moją stronę - To niespodzianka.
Pół godziny później skończyliśmy przygotowywać eliksir. Profesor Slughorn podszedł do nas i sprawdził substancję, po czym dał naszym domom po 10 punktów za dobrze przygotowany eliksir.
Chwilę później zajęcia ze Slughornem się zakończyły, a ja opowiedziałam to co powiedział mi James Amandzie.
W drodze na zielarstwo zaczepił nas mój brat bliźniak, ponieważ chciał się mnie o coś zapytać.
- Pamiętasz jak ostatnio byłyście w naszym dormitorium? Mieliśmy pogadać. - przytaknęłam mu - Więc powiedz mi siostra. Czujesz coś do Jamesa? Coś więcej niż przyjaźń?
- Kto wie.
- Czyli tak. A jesteś pewna swoich uczuć?
- Tak.
- Okej, nie skrzywdź go. Dobrze?
- Nie powinno być na odwrót? Że ty powinieneś to powiedzieć do niego, a nie do mnie?
- Może i tak, ale nie. Po prostu mimo tego jak James zachowuje się wobec innych dziewczyn czy Smarkerusa jest naprawdę wrażliwy. Plus ruda go bardzo skrzywdziła swego czasu. No nic, ja lecę na Obronę Przed Czarną Magią. Trzymaj się, młoda! - przytulił mnie lekko i odszedł w swoją stronę machając mi.
Po skończeniu wszystkich lekcji poszłam razem z Amandą odnieść plecaki do dormitorium i przebrać się z szat, a następnie poszłyśmy do salonu Ślizgonów poczekać na przyjaciół, aby razem pójść na obiad.
Usiadłyśmy na kanapie i rozmawiałyśmy o dzisiejszym dniu, gdy obok nas pojawiły się wyczekiwane przez nas osoby.
- Idziemy? - zapytałam czując głód. Pozostali mi przytaknęli, więc wesoło ruszyłam do wyjścia z Pokoju Wspólnego.
- Ej, poczekałabyś na nas, żarłoku!- zawołał ze śmiechem Malfoy. Wybuchłam śmiechem i stanęłam, aby na nich poczekać.
W dobrych humorach doszliśmy na Wielką Salę i podeszliśmy do stołu naszego domu. Rozejrzałam się po potrawach, które były na obiad i wybrałam pieczone udka z kurczaka z ziemniakami i sosem i do tego nalałam sobie soku dyniowego.
Po zjedzeniu posiłku szybko wyszłam z Wielkiej Sali ciągnąc za sobą Amandę, ponieważ uświadomiłam sobie, która jest godzina.
- Czemu tak biegłaś?! - wydyszała zmęczona Amanda.
- Mamy tylko godzinę, abym się przygotowała do wyjścia z Jamesem!
- Godzinę? To tak mało, Isabella! Leć do łazienki się odświeżyć, a ja wybiorę ci jakąś sukienkę. - posłuchałam się dziewczyny i weszłam do łazienki. Nalałam sobie do wanny ciepłej wody, a następnie rozebrałam się i weszłam do środka.
Po niecałych 30 minutach wyszłam z łazienki.
Na moim łóżku leżała różowa, krótka sukienka z długim rękawem.
- Idź i ją ubierz. Potem cię uczeszę i zrobię delikatny makijaż. O! Do tego ubierz te czarne koturny. - wskazała na buty, które znajdowały się obok szafy.
Posłusznie zrobiłam to co dziewczyna mi kazała, a następnie wyszłam z łazienki kolejny raz i usiadłam na krześle, a Amanda zajęła się moimi włosami.
- Jak wrócisz z tej randki to nie będziesz już singielką. - zaśmiała się.
- Marz sobie o tym, marz. - nastolatka już nic nie odpowiedziała tylko zaczęła kończyć moją fryzurę.
Po kilku minutach skończyła - zrobiła mi dwa dobierane warkocze, a chwilę później zajęła się robieniem lekkiego makijażu dla mnie. Nałożyła mi na twarz trochę pudru, a następnie pomalowała mi rzęsy i brwi. Po kilku minutach skończyła.
- Wyglądasz ślicznie! Jeju naprawdę!
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.
- Zamknij się i idź, bo się spóźnisz. - zaśmiałam się, lecz zrobiłam to co dziewczyna mi kazała, bo chcąc czy nie chcąc - miała racje.
W Pokoju Wspólnym Ślizgonów nikogo nie było, więc szybko przeszłam przez salon i wyszłam z domu Ślizgonów. Przed wejściem czekał już na mnie chłopak ubrany w czarny garnitur. Wyglądał ładnie.
- Hej. - powiedziałam nieśmiało.
- Witaj, Bello. Wyglądasz cudownie. - ujął moją dłoń i pocałował.
- Dziękuję, James. Ty też jesteś niczego sobie.
- Dziękuję. - uśmiechnął się - Chodź już. - pociągnął mnie
- Powiesz mi gdzie idziemy?
- Wiesz gdzie jest Pokój Życzeń? - kiwnęłam potwierdzająco głową - To tam cię zabieram.
Po kilkunastu minutach byliśmy już pod dużą i pustą ścianą. James puścił mą dłoń i przeszedł kilka razy pod nią, a chwilę później ukazał się nam duże drzwi. Nastolatek podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń, a następnie weszliśmy do środka. To co tam zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach.
Była to duża zielona łąka z rzeką i kocem piknikowym na środku. Na kocu znajdowało się pożywienie i dużo kolorowych poduszek.
- Podoba ci się? - zapytał chłopak.
- Tak. Tu jest tak pięknie. - odwróciłam się do niego i spojrzałam w oczy. Potter w odpowiedzi mnie tylko przytulił.
- Chodź na ten koc, zjemy coś. Dobrze? - pokiwałam twierdząco głowo i poszłam z chłopakiem w wymienione powyżej miejsce.
Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy rozmawiać jedząc pyszną szarlotkę i pijąc pyszny kompot.
- Więc, co chciałeś mi powiedzieć?
- Ja nie wiem od czego zacząć.
- Najlepiej od początku.
- No więc. Bello, się zakochałem. W tobie. Rozumiesz? W tobie, Bella. Kocham cię. Kocham cię i nie mogę żyć bez ciebie. Kocham cię i jestem w stanie zrobić dla ciebie wszystko. Kocham cię i uwielbiam kiedy się uśmiechasz. Kocham cię, bo jesteś tu zawsze w gotowości, aby pomóc każdemu. Kocham cię, bo masz w sobie to coś co przyciąga moją uwagę. Kocham cię, bo przechodzi mnie dreszcz, gdy cię przytulam... Kocham twoje oczy, które wpatrują sie we mnie codziennie. Kocham cię i każdą chwilę spędzoną u twojego boku. Po prostu szaleje z miłości do ciebie i chciałbym, abyś czuła to samo w stosunku do mnie. Jesteś dla mnie najważniejsza. Ja ci to obiecuję. Ja chcę spędzić moje życie z tobą, Isabello. Kocham cię, tak cholernie cię kocham.
- Ja też cię kocham, tak bardzo mocno. - powiedziałam wzruszona.
- Chciałabyś być moją dziewczyną, Bello?
- Tak, James, chciałabym.
Ten rozdział miał być opublikowany jutro, ale jednak postanowiłam iż dodam to jeszcze dzisiaj. Miłej nocy!!❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro