"Pocałuj mnie, proszę" *Noc z 14.11 na 15.11*
Włączcie muzykę w mediach-nadaje czaru.
-Nie jest Ci zimno kochanie?-zapytał mnie mój ukochany.
-Nie, nie...
A czemu pytasz?
-Bo się trzęsiesz-powiedział, po czym wtulił mnie w siebie jeszcze mocniej.
-Ja...
Ja po prostu się boję.
-Kochanie...
-Nie, Agus nie.
-Hej. Kotku!!!
Przy mnie nie masz się czego bać, jestem tu i obronię Cię przed wszystkim.
-Dziękuje-powiedziałem ledwo słyszalnie.
-Nie masz za co słoneczko-odpowiedział z twarzą zatopioną w moje loki.
-Mogę Cię o coś poprosić-zapytałem obawiając się odpowiedzi.
-Zawsze i wszędzie.
-Pocałuj mnie, proszę...-powiedziałem, a ten nie chcąc usłyszeć dalszej części mojej wypowiedzi, po prostu delikatnie wtopił się w moje usta. Czułem się jak w niebie. Po chwili oddałem pocałunek, a ten go pogłębił, ale nasz pocałunek nie tracił tej magii i delikatności, lecz nabierał coraz więcej romantyzmu. Czułem jego ciepło, które momentalnie mnie uspokoiło. Po chwili ten nie przerywając pocałunku znalazł się na mnie i palcem delikatnie kreślił wzory na moim torsie. Gdy dotknąłem dłońmi jego nagich pośladków i przesunąłem go lekko w tył, przy czym nasze męskości ustawiłem tak, by się stykały, ten poczuł, że już jest dobrze i mam ochotę na więcej. W mgnieniu oka Agus swoimi ustami zjechał na moją klatkę piersiową, zaczął po niej delikatnie jeździć swoim językiem i przygryzać moją skórę. Zepchnąłem go z siebie i pchnąłem na koniec łóżka. Pociągnąłem go tam by usiadł i rękoma oddzieliłem jego jedną nogę od drugiej. Sam zszedłem na podłogę i usiadłem w "rozjechanym klęczeniu", pomiędzy jego nogami, tak, że moja głową była naprzeciwko jego męskości. Postanowiłem pobudzić go trochę i lekko jeździłem po jego udach i podbrzuszu palcami, gdy po chwili zabrałem się do roboty. Zacząłem lizać jego kolegę i wszystko co znajdowało się w jego pobliżu, po chwili mokre już miejsce zacząłem "osuszać" pocałunkami. Nagle Agus również znalazł się na podłodze i pchnął mnie lekko na kant łóżka, tak, że byłem wypięty w jego stronę. Swoimi palcami drażnił moje pośladki, gdy po chwili zatopił w nich swoją szczękę, a język lekko wpychał w ich rozdzielenie (dop. aut. Chyba wszyscy wiedzą o co chodzi, ale jak coś to piszcie😘). Wreszcie czułem się spełniony i kochany.
*20 minut pózniej*
-Kocham Cię-szepnął mi do ucha Agus, gdy już razem leżeliśmy w łóżku, przytuleni do siebie. Na co ja tylko przytuliłem go mocniej i słodko zasnąłem wtulony w jego nagie i ciepłe ciało.
--------------------------
Z natury jestem skromna (tsaaaaa jasne), ale szczerze Wam powiem, że zakochałam się w tym rozdziale😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro