"Masz coś do mnie?!"
*2 dni pózniej*
*Karol*
Bardzo się cieszę, że te pare dni spędziłam tylko z moim ukochanym, w gronie mojej rodziny. Co prawda znikał na pare godzin w nocy, ale mówił mi, że ma teraz ciężki okres i takie spacerki go odstreswoywują (dop. aut. Chodzi na spacerki do łóżka Agus). Kocham go i chce z nim spędzać jak najwięcej czasu.
Dzisiaj z moimi rodzicami wychodzimy na kolację do restauracji. To dość ważna kolacja, bo z okazji urodzin mojego taty!!!
*W restauracji*
*Rugge*
Ok. 2 godzin siedzę bezczynnie i lampię się przez okno. Niby to jakaś ważna kolacja, a nic się nie dzieje!!! Byłem bardzo zdenerwowany, ponieważ obok mnie siedział Agus-którego najwyraźniej zaprosiła Karol, razem z Vale-i miział mnie pod stołem po udzie.
Gdy nagle ni stąd, ni z owąd zaczął się temat gejów...
-Według mnie to każdy powinien decydować sam z kim chce być-powiedziała mama Sevilli-ale przyznam, że to trochę niestosowne-zaciskałem zęby.
Debatowali tak około 20 min, a ja ich uważnie słuchałem, bo przecież mówili też w pewnym stopniu o mnie!!! Gdy nagle do tej pory szanowany przeze mnie ojciec Karol, doszczętnie podniósł mi ciśnienie!!!
-...A jak dla mnie to takie coś nie powinno mieć miejsca!!! Kto to widział, żeby dwójka debili pieprzyła się ze sobą?! To jest wręcz obrzydliwe i powinno być zakazane.
-Masz coś do gejów?!-nie wytrzymałem i wręcz ryknąłem na tatę Karol. Pan Sevilla spojrzał się na mnie zdezorientowany i już chciał zacząć mówić, gdy ja wstałem z krzesła, chwyciłem za rękę Agustina-który również wstał-i zacząłem mówić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro