Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kocham ją, ale tak szczerze to jego też!

*2 dni pózniej*
Ja i Karol siedzieliśmy na kanapie wtuleni w siebie, gdy nagle brunetka zaczęła
-Ruggi...
Wiesz, że już jutro przyjeżdżają moi rodzice?
-Ta, a co?-powiedziałem nieodrywając swojego wzrok od telefonu.
-Iiii...
Czy byśmy mogli im nie mówić o tym co było między nami. Bo wiesz...
Moja mama ma problemy z sercem i przyjeżdża tu na wakacje, ok?
-Yhym-przytaknąłem zupełnie nie wzruszony.
-A i jeszcze musimy wyjść rano po zakupy.
-Yhyym...
-Ale wiesz co...
Najlepiej będzie jak pójdziemy bardzo wcześnie rano.
-No tak, tak.
-Najlepiej o 5:00. Dobry pomysł kochanie.
-Tak, tak świetny.
-Ruggero czy ty mnie w ogóle słuchasz-zielonooka wydarła mi się do ucha.
-Co?-pierwszy raz od 5 minut na nią spojrzałem.
-Z kim Ty tak piszesz?
-Z nikim-powiedziałem dość stanowczo.
-To co robisz?
-Piszę-odpowiedziałem.
-Podobno nie!
-A co, to jest? Jakieś przesłuchanie?!-nie wytrzymałem.
-Ale kochanie...
-Nie Karol, nie. Idę się przejść.
Po 5 minutach drogi, trafiłem na mieszkanie Agusa. Zmierzyłam na 10 piętro i lekko zapukałem do drzwi o numerze 9. Ze względu na "wczesną" porę-14:30, blondyn był jeszcze w piżamie. Gdy tylko go zobaczyłem wtopiłem się w jego usta i odrazu zacząłem zdejmować jego koszulkę.
-Dopiero co skończyliśmy pisać, a Ty już się stęskniłeś?-zapytał mnie blondyn odrywając mnie od siebie.
-Pisałem, ale nie miałem-zaśmiałem się, ściągając jego spodenki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro