Love Me On Stage 27
*bardzo podoba mi się to zdjęcie Taehyunga, dlatego je wstawiłam 💗*
••••••~••••••
Wróciłem do domu całkowicie wkurzony na to wszystko. Moi rodzice byli zdziwieni nagłym powrotem. Powiedziałem im, że mamy nagły urlop i do tego dość długi. Na pewno w końcu zorientują się, że coś nie tak, jednak nie chce im mówić teraz co się wydarzyło. Ja i Jungkook to przeszłość. Przynajmniej na razie, nie chce z nim rozmawiać. Mówiłem mu, że to nie będzie miało sensu, że wylecimy, że to złe jednak on chciał postawić na swoim a ja przez swoje uczucia dałem mu się.
Kocham go, jednak przez napływ złości nie chce na niego patrzeć. Dziwne, prawda ? Ale tak właśnie czuje. Nie chcę z nikim rozmawiać, jedyne czego teraz potrzebuje to samotność.
Wszedłem do swojego pokoju i z hukiem zamknąłem drzwi. Położyłem się na łóżku, głowa w stronę poduszki. Zacząłem płakać. Boli mnie to. Koniec koncertów, koniec życia na scenie...a to było moje marzenie, które spełniło się, jednak jedno niechciane uczucie wszystko zepsuło.
Cholerny Jungkook...cholerne moje serce.
-Kochanie - usłyszałem zza pleców. Odkrecilem sie w stronę mojej mamy, która usiadła delikatnie na moim łóżku a pod jej ciężarem pościel ugięła się. Kobieta pogłaskała mnie po głowie i uśmiechnęła się czule. - Jiminie... - powiedziała cicho. - Co się stało? - spojrzałem na nią poczym odkręciłem wzrok i spojrzałem na okno. Pogoda była ładna, mógłbym wyjść i spotkać się ze znajomymi z Busan.
-Wszystko dobrze, mówię, ze mamy wolne mamo - uśmiechnalem się.
-Jimin jesteś moim synem i widzę, że coś nie gra - powiedziała. Podniosłem się do siadu i poprawiłem włosy moja dłonią zarzucając je do tyłu.
-Mamo, wszystko dobrze, nie martw się. - uśmiechnalem się - Wychodzę wieczorem, dobrze ?
-Gdzie ?
-Z Lucasem - uśmiechnalem się.
-Dobrze, nie wracaj późno.
-Obiecuje - moja mama podniosła się i pocałowała w głowę po czym wyszła delikatnie zamykając drzwi. Podniosłem telefon i od razu napisałem do Lucasa.
Do Lucas : Cześć Lucas, chcesz pójść się napić ? Pogadać ?
Od Lucas : Pewnie ! 17 pasuje ?
Do Lucas : Pod moim domem bądź ;)
Odłożyłem telefon i poszedłem do toalety. Wziąłem prysznic, umyłem zęby i pomalowałem się. Zrobiłem sobie czarne kredki, brązowe cienie i lekko pomalowałem usta, żeby wyglądały naturalnie. Wyszedłem z ubikacji i podszedłem do szafy w moim pokoju. Była duża a w niej dużo ubrań. Wyciągnąłem czarne, skórzane spodnie i czarna koszule. Specjalnie zostawiłem jeden guzik odpięty a spodnie spiąłem paskiem, żeby były jeszcze bardziej opięte. Nie wiem po co to robię. Chce się wyszaleć i zapomnieć o przykrych sprawach. Jak agencja nie chce mnie takiego jakim jestem to nie będą mnie mieli.
Wyszedłem z mieszkania wcześniej całkując moich rodziców na pożegnanie w policzek. Lucas czekał pod moim domem.
-Cześć Lucas - powiedziałem i przytuliłem się do chłopaka. Ten odwzajemnił gest i klepnął mnie parę razy w plecy.
-Jak tam Jimin-ssi ? - uśmiechnął się. Jungkook tak do mnie mówi...czemu o nim myślę...bo go kochasz idioto. Pokręciłem głową i uśmiechnąłem się go przyjaciela.
-Mogloby być lepiej - powiedziałem.
-Co się wydarzyło? - spytał i zaczęliśmy kierować się w stronę jego samochodu. Otworzył mi drzwi a ja grzecznie wsiadłem do środka. Chłopak zaraz wsiadł z drugiej strony i odpalił silnik.
-Wywalili mnie z zespołu, ale nikomu nie mów. - powiedziałem .
-Za co! - oburzył się. Posmutniałem i zacząłem bawić się swoimi dłońmi.
-Za to, że jestem gejem a tego nie toleruje się w Korei. - powiedziałem smutno.
-Gówno prawda. - powiedział. - Teraz homoseksualiści są bardziej akceptowani niż kiedyś - odpowiedział - Nie powinieneś się przejmować, jak nie chcą Jimina to nie będą mieli.
-To niesamowite, pomyślałem o tym dzisiaj. - uśmiechnalem się i spojrzałem na bruneta.
-No widzisz, w końcu sie znamy. - mrugnął. - A jak twój chłopak?
-Skąd wiesz ?
-Skoro ciebie wywalili to musieli się jakoś dowiedzieć. - zaśmiał się - No chyba, że sam im powiedziałeś - uśmiechnął się delikatnie.
-Mamy przerwę - powiedziałem cicho. - Nie chce z nim rozmawiać.
-Dlaczego ? Przepraszam jeśli jestem zbyt wścibski.
-Nie, nie. - pokręciłem dłonią - Jungkook mi się podobał od dwóch może trzech lat ale nie mogłem mu tego wyznać. Gdy zobaczyłem, że zachowuje się inaczej wobec mnie uznałem, że spróbuję. Chciałem z nim być i nadal chce, ale gdy mówiłem mu że nie możemy, ten się upierał aż w końcu nas nakryli- powiedziałem smutno. - Nie mówmy o tym, chodźmy się zabawić - zaśmiałem się.
-Masz rację.
-Powiedz jak u ciebie ? Nie spytałem...mówię o sobie - powiedziałem i się zawstydziłem.
-Wszystko dobrze. Pracuje, mam dziewczynę wiec jest idealnie a w dodatku układa nam się i nie ma kłótni. - uśmiechnął się.
-Rozumiem, bardzo się cieszę - odwzajemniłem uśmiech. Po chwili chłopak zaparkował samochód i wyszliśmy z auta. Skierowaliśmy się do środka klubu. Dookoła dużo ludzi a w tle głośna muzyka.
-Ide nam coś zamówić - powiedział Lucas głośniej niż zwykle. Skinalem głowa i rozglądałem się dookoła. Dawno mnie tutaj nie było. Przez karierę nie mogłem sobie pozwolić na takie wypady, jak już to piliśmy z chłopakami...razem.
Nie mogę pozwolić aby moja orientacja wszystko zniszczyła ! Dość tego ! Jutro tam idę z Jungkookiem ! Z moim ukochanym ....
~''''~~~
TAK BARDZO PRZEPRASZAM, ŻE JEST MAŁO ROZDZIAŁÓW. TO WSZYSTKO PRZEZ SZKOŁĘ...NIE MAM KIEDY PISAĆ:( PRZEPRASZAM....
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro