Love Me On Stage 23
Pchnąłem Jungkooka w stronę toalet. Zamknąłem za nami drzwi od kabiny. Szybko zdjąłem z niego bluzkę, którą miał podczas koncertu. Pocałowałem go długo w usta a dłońmi zacząłem rozpinać jego pasek od spodni. Uśmiechnąłem się cwaniacko i kucnąłem przed brunetem. Ten tylko się uśmiechnął a dłonie wplątał w moje włosy. Chuchnąłem na męskość chłopaka przez co syknął. Polizalem czubek stojącego na baczność członka Jungkooka po czym wziąłem go całego do buzi. Brunet wydawał ze swoich ust coraz to głośniejsze jęki. Dłońmi dopieszczałem jego jądra. Młody chłopak zaczął szybciej poruszać moją głową i wypychać biodra w moją stronę. Gdy zacząłem poruszać głowa w szybkim tempie brunet doszedł w moje usta. Przełknąłem cały płyn i pocalowalem chłopaka w usta. Wyszliśmy z toalety...jednak na nasze nieszczęście w toalecie był nasz menadżer....jesteśmy w dupie.
-------
-Co to miało znaczyć ? - spytał wściekły. Cały się trzęsłem. Nie wiedziałem co robić.
-To nie tak - zacząłem cicho.
-A jak! Czy wy wiecie co to znaczy !? Macie świadomość tego, że w Korei to nie jest dobre ?! - zaczął krzyczeć a ja czułem się jeszcze gorzej. - Jak długo to trwa !?
-J-jakies pół roku... - powiedział cicho mój chłopak. Chyba już były...
-Pol roku !! Kpicie sobie ze mnie ! Jak to wygląda ! Albo z tym skończycie albo BTS z wami już nie istnieje ! - krzyknął ostatni raz i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Od razu kucnąłem i zalalem się łzami. Skuliłem nogi do brzucha i trzymałem je. Obok mnie usiadł Jungkookie, dłoń położył na moich plecach i lekko gładził.
-Cśśś, nie płacz - powiedział Kookie.
-Jak mam nie płakać ! - podniosłem głos i spojrzalem na chłopaka. Zapewne byłem cały czerwony i mokry od łez.
-Jiminie będzie dobrze, przestań płakać skarbie - przysunął się bliżej mnie.
-To koniec Jungkookie... - powiedziałem cicho.
-W jakim sensie ? - spytał brunet. Przełknąłem gęstą ślinę i spojrzałem w jego piękne oczy. Kocham go.
-My...nie możemy już...b-być razem, nie mogę u ciebie spać...nie rozmawiajmy bo wszystko będzie widać. Po prostu przestańmy... - podniosłem się i spojrzałem na bruneta. - Tak będzie lepiej.
-Nie! Nie będzie ! Jimin ja ciebie kocham, jak mam teraz bez ciebie spać ? Jak mam przestać myśleć o twoich oczach,uśmiechu...ustach. - ostatnie słowo powiedział ciszej. Łzy leciały bez przerwy z moich oczu.
-Przepraszam...- wybiegłem z pokoju bruneta zostawiając go samego. Ruszyłem w stronę mojego pokoju, który dzieliłem z Hobim. Tak będzie lepiej...dla członków i imienia zespołu. Od początku wiedziałem , że to nie wyjdzie i będą tylko problemy...jednak jak mam walczyć z uczuciami ?
Wszedłem do pokoju i trzasnąłem drzwiami. Cały czerwony wszedłem do toalety. Wziąłem szybki prysznic i gdy wyszedłem Hobi Hyung złapał mnie za ramię.
-Co się stało? - spytał spokojnie. Spojrzałem w stronę starszego i znowu wybuchłem płaczem na samą myśl o brunecie. - Jiminie, co się stało ?
-J-ja i-i K-Kookie - dławiłem się przez łzy. - M-my nie m-mozemy być razem.
-Czemu? Co się stało? - spytał Hyung a ja przytuliłem się do starszego.
-Menadżer...widział...n-nas - wypłakałem. Hoseok głaskał mnie po głowie.
-Spokojnie malutki, będzie dobrze.
-Co ma być dobrze ? Hyung ja go kocham...
-To z nim nie zrywaj i walcz.
-Wszystko jest bez sensu, nie mogę o niego walczyć bo...j-ja i Jungkook w-wylecimy z BTS. - wypłakałem w ramie chłopaka.
-Naprawdę! To straszne ! - krzyknął oburzony brunet.
-Hyung...chce spać.
-Pewnie, chodź - położyłem się do swojego łóżka a Hoseok obok na swoim. Wziąłem na chwilę telefon do dłoni i zobaczyłem wiadomośćd Jungkooka.
Od Mój Jungkookie❤️ : Jiminie proszę nie zrywajmy. Kocham ciebie nad życie, nie umiem bez ciebie żyć. Przemyśl to proszę.
Słodkich snów aniołku 💖
Zaszkliły mi się oczy. Pokręciłem głowa i odłożyłem telefon na półkę. Przez chwilę leżałem i płakałem jednak już po jakimś czasie zasnąłem.
Życie nie ma sensu.
------
Jak wam się podoba ? Zwrot akcji, ale zapewne przeczuwaliscie że tak się stanie 😂❤️ lovve ya 🤩🖤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro