Love Me On Stage 2
Każdy się rozdzielił. Wszedłem do swojego pokoju. Odłożyłem swoje rzeczy i usiadłem na łóżku. Przez chwilę nie wiedziałem co robić, dlatego wyjąłem telefon i słuchawki. Położyłem się na łóżku całkowicie i słuchałem muzyki.
W pewnym momencie ktoś do mnie zadzwonił. Taehyung.
-Co jest Tae?
-Otwórz mi drzwi. Dobijam się od 5 minut, co robisz ?
-Słuchałem muzyki. Już otwieram.
Rozłączyłem się i poszedłem do drzwi i otworzyłem. Przede mną stał TaeTae w piżamce. Uśmiechnalem się szeroko i zaprosiłem chłopaka do środka.
Położył się obok mnie na łóżku.
-Nudzilo mi się a wiem, że ty chodzisz późno spać.
-Jak to ? Chodzę bardzo wcześnie. - zaśmiałem się wraz z chłopakiem.
-To w co gramy Kookie ? - spojrzałem się na niego i podparłem głowę o rękę.
-Nie chce mi się grać. - spojrzałem jakoś odruchowo na jego usta. Nie wiem czemu, ale gdy byłem z Tae czasami miewałem dziwne uczucie. Podobne do tego co przy Jiminie.
-Kookie gramy - zerwał się chłopak z mojego łóżka. Podszedł do torby i wyjął grę.
-Wiesz, że przegrasz ? - hyung odkręcił się w moją stronę i podniósł lekko do góry brew.
-Ja przegram? Robisz sobie żarty, ja nie jestem Jiminem. - zaśmiałem się lekko, ale gdy powiedział jego imię zrobiło mi się gorąco.
Włożyłem płytę do konsoli i usiedliśmy na łóżku obok siebie tak, że stykaliśmy się ramionami.
Oblizałem lekko usta. Takie zbliżenia powodowały u mnie dziwne uczucia.
Graliśmy przez pewien czas, gdy Tae nie zrobił się zmęczony. Naprawdę dobrze mu szło. Kilka razy dałem mu wygrać, żeby się cieszył.
-Dobra Kookie idę spać. Widzimy się potem. - uśmiechnalem się do niego a chłopak wyszedł. Zostałem sam z grą i myślami. Postanowiłem, że jeszcze sobie program.
Byłem sam dopóki ktoś znowu nie zapukał w moje drzwi. Wstałem powolnych ruchem i otworzyłem drzwi.
-Tae zapomniałeś czegoś ? - pomyliłem się bo był to Jimin. Musiał słyszeć jak gram. - O Jimin, co robisz ?
-Jungkook-ah przyszedłem pograć. Muszę być lepszy od ciebie dlatego przyszedłem. - blondyn wszedł do środka a ja cieszyłem się jak głupi, że jest tak blisko mnie. Usiadł na łóżku a w swoich malutkich dłoniach trzymał pada. Poklepał miejsce obok siebie dlatego usiadłem tuż przy nim.
-Nie dawaj mi wygrywać, dobra ? - spojrzałem na niego troskę rozbawiony.
-Ale potem nie marudź, że jesteś słaby, dobra?
-Czemu kłamiesz? Nie robię tak Jungkook. - zaśmiałem się a blondyn walnął mnie lekko w klatkę piersiową.
Zaczęliśmy grać. Jimin się wkręcił bo ciągle do siebie mówił : " Tutaj Jimin!" " Tak! Dobrze " i tego typu teksty. Śmiałem się ciągle z niego bo to tak zabawnie wyglądało. Wyszło na to, że ja wygrywałem za każdym razem.
-Biedny Jiminie, jesteś taki beznadziejny. - chłopak odkręcił się w moją stronę i pchnął mnie na łóżko. Zapomniałem wspomnieć, że z nadmiaru emocji staliśmy tuż przed telewizorem.
Upadłem na łóżko a Jimin się zaśmiał.
-Jestem głodny Jungkook. Na pewno masz coś do jedzenia.
-Tak pewnie. Tutaj na stole mam chrupki wodorostowe.
-I świetnie. Uwielbiam je tak samo jak ty. - uśmiechnalem się do niego lekko. Chłopak położył się obok mnie z paczką w ręku. Wziąłem jednego i włożyłem do buzi. Uwielbiałem ten cudowny smak w buzi.
-Jungkook jak się czujesz ?
-Jak to ?
-Denerwuje się.
-Co jest Jiminie ? - usiadłem po turecku przez co chłopak zrobił to samo.
-Mój głos jest straszny. Łamie się...nie umiem podnieść wyżej głosu.
-Jimin. Twój głos jest świetny. Według mnie jest bardzo dobrze. Pracujesz tak ciężko, jestem z ciebie dumny i biorę z ciebie przykład. Wiadomo lepiej jest zawsze poćwiczyć, ale jest naprawdę dobrze.
-Boje się Jungkook comebacku. Nowe piosenki. Musimy je teraz ponagrywac. Dobrze wiesz, że często nie wychodzą mi jakieś wzrotki.
-Jimin nie przejmuj się naprawdę. Idzie tobie świetnie.
-Chce śpiewać jak ty. Naucz mnie.
-Czego mam ciebie jeszcze nauczyć ? - zaśmiałem się - Grać ciebie uczę a teraz jeszcze śpiewać ?
-N-nie chcesz ? - złapałem go za dłoń i spojrzałem w jego oczy.
-Chce Jiminie, ale nie wiem czy moja pomoc tutaj coś zdziała. Musisz w siebie uwierzyć.
-Dzieki Jungkook. - uśmiechnalem się do niego i nagle wpadłem na pomysł.
-Co ty na to, żebyśmy sobie jeszcze pograli a jutro potańczymy ?
-Pewnie to dobry plan, ale mam pytanie.
-Jakie?
-Moge spać u ciebie ? Hoseok już śpi a ja nie zasnę. - zazwyczaj było własnie tak, że albo Jimin ze mną grał w gry, albo przychodził w nocy mnie przykryć i zgasić światło lub ze mną spał.
Graliśmy tak do 24 aż nie padliśmy. Położyliśmy się obok siebie. Przykryłem nas kołdra. Jimin odkręcił się do mnie plecami, dlatego zrobiłem to samo.
-Jungkook...przytulisz mnie ? - zamarłem. Nie wiedziałem, że Jimin mnie o to poprosi.
-T-tak pewnie.
Odkręciłem ciało w jego stronę. Przysunąłem się bliżej niego a moją dłoń położyłem na brzuchu chłopaka i go przytuliłem. Oboje zasnęliśmy bardzo szybko. Przez tą sytuację moje serce biło bardzo szybko dopóki nie zasnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro