Love Me On Stage 15 - 16+
Na szczęście po całym zajściu obyło się bez kary. Dzisiaj jest fanmeeting. Jestem strasznie podekscytowany.
Gdy tylko wstałem od razu obudziłem Jimina. Był trochę na mnie zły, że go budzę, ale musieliśmy iść na śniadanie i jechać na umówione spotkanie. Tam mieliśmy mieć robiony makijaż, ubrać się i mieć fanmeeting.
Podniosłem się z łóżka i popędziłem w stronę łazienki. Założyłem zwykły dres i pociągnąłem Jimina, gdy ten był gotowy, na stołówkę aby zjeść.
Bo szybkim śniadaniu koło 9.20 jechaliśmy naszym samochodem w stronę miejsca spotkania z fanami. Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi. Dawno się z nimi nie widzieliśmy.
Gdy dotarliśmy na miejsce naszego spotkania weszliśmy do naszych garderób aby się przygotować. Miałem na sobie strój podobny do MV Fake Love. Teraz stylistka robiła mi makijaż. W lustrze odbijała się postać Jimina, który stał i robił aktualnie coś w telefonie. Uśmiechnalem się lekko na ten widok. Blondyn zaraz spojrzał na mnie i oblizał swoje usta, zrobiłem to samo odruchowo. Jimin pokazał palcem że mam do niego przyjść i poszedł. Troszkę się zestresowałem, jednak miałem pewne przeczucia co chce zrobić. Gdy kobieta skończyła robić mi makeup poszedłem w stronę toalet. Wszedłem do środka upewniając się, że jestem w niej tylko ja i Jimin.
-Chodz tutaj króliku - powiedzial Jimin w jednej z kabin. Wszedłem do środka i zamknąłem drzwi. Stanąłem na przeciwko blondyna i uśmiechnąłem się. - Ładnie wyglądasz Kookie - zarumienił się lekko.
-Dziekuję, ty wyglądasz najśliczniej na świecie. Kocham cię - wyznałem blondynowi a ten połączył nasze usta w pocałunku. W toalecie było cicho i trochę bałem się, że ktoś to usłyszy dlatego zaraz oderwałem się od chłopaka. Uśmiechneliśmy się do siebie i wyszliśmy z ubikacji.
-----
Weszliśmy na salę gdzie czekały już na nas fanki. Uśmiechnalem się na ten widok. Zacząłem do nich machać na co te zaczeły krzyczeć i piszczeć.
Spojrzałem na Jimina chcąc zobaczyć gdzie siada aby móc usiąść obok blondyna. Niestety obok niego usiadł Yoongi i Hoseok. Popędziłem usiąść koło Taehyunga. Uśmiechnalem się do niego siadając na swoim miejscu.
-Ah Army Tęskniłem za wami! - powiedziałem przez mikrofon. Dziewczyny zaczeły krzyczeć. - Podoba wam się nowy album ?
-TAK! - krzyknęły churkiem.
-Dobrze, po kolei będziecie podchodziły do członków. - odezwał się facet, który tak jak inni pilnował porządku.
Dziewczęta zaczęły po kolei podchodzić do nas. Uśmiechałem się ciągle do fanek, jednak gdy jedna z dziewczyn podeszła do Jimina spojrzałem szybko w jego stronę. Mierzyli sobie długość małego palca. Coś się we mnie zgotowało. Przecież nikt nie wie, że Jimin jest mój więc nie mogę nic z tym zrobić. Muszę znieść to okropne uczucie... zazdrość.
Gdy dziewczyna podeszła do mnie odruchowo, jak miałem w zwyczaju wypchnąłem język w polik.
-Jungkook jest tak wiele rzeczy, które chciałbym tobie powiedzieć - odezwała się prawie płacząc. Urocze.
-Mów spokojnie. Jak masz na imię ? - pochyliłem się ku niej aby usłyszeć.
-Minho - odezwała się cichutko. Uśmiechnalem się i podpisałem jej album.
-Prosze mów, nie stresuj sie. Traktuj mnie jak kolegę z klasy - uśmiechnalem się.
-Załozysz to ? - spytała wyciągając opaskę na której był szary królik. Zaśmiałem się i wziąłem do brunetki rzecz i nałożyłem na głowę. - ajjj ale uroczo! - pisnela.
-No nie wiem - powiedziałem śmiejąc się.
-Jungkookie dziękuję za to, że jesteś. Kocham ciebie naprawdę. Poprawiasz mi humor. - uśmiechnęła się.
-Nawet nie wiesz jak miło mi to słyszeć. Też ciebie kocham - dziewczyna popłakała się przez moje słowa. Złapałem jej dłonie i ścisnąłem lekko. - Nie płacz proszę - powiedziałem i akurat był koniec, kolejna osoba. - Trzymaj się, pamiętaj co ci powiedziałem - uśmiechnalem do niej. Podeszła do mnie kolejna dziewczyna, ale nie mogłem się skupić. Spojrzałem na Jimina.
-Jiminie zrób Aegyo - powiedziała słodko fanka. Jimin wyglądał teraz tak uroczo. Mimo wszystko byłem zazdrosny. Nadal nie rozumiałem jak Jimin może mieć dwie twarze. Z jednej strony uroczy, słodki, delikatny, wstydliwy zaś z drugiej mocny, ekstrawagancki, pewny siebie to się w ogóle ze sobą nie łączyło a jednak Jimin taki był.
--------
Cały fanmeeting dobiegł końca. Pod wieczór wróciliśmy do hotelu. Weszliśmy z Jiminem do pokoju a ja od razu go pocalowalem.
-Nie mogłem ciebie dotknąć przez cały dzień - powiedziałem cicho w usta blonda. Ten tylko się uśmiechnął i zaraz się ode mnie odsunął.
-Ide wziąć prysznic, chcesz to możesz iść ze mną. - uśmiechnął się lubieżnie i wszedł do toalety zostawiając mnie samego w pokoju. Chwile się zastanawiałem, jednak uznałem że skorzystam. Upewniłem się tylko, czy są zamknięte drzwi i wszedłem do środka. Jimin był już pod kabina prysznicowa. Zdjąłem z siebie w tempie ekspresowym ubrania i wszedłem do Jimina od razu obejmując go od tyłu. Pocalowalem jego kark a ten odsunął głowę. Ugryzłem lekko jego szyję na co westchnął. Wziąłem żel i wylałem sobie trochę na dłoń. Zacząłem smarować plecy Jimina, pośladki, uda i nogi. Odkrecilem go w swoją stronę i pocałowałem szybko w usta. Teraz zacząłem smarować żelem jego tors, lekko umięśniony brzuch i teraz to co najlepsze czyli jego krocze. Zahaczyłem specjalnie dłonią na co ten jęknął, przejechałem dłońmi po jego udach i nogach. Wstałem i pocałowałem go w usta. Blondyn zawiesił dłonie na mojej szyi. Zacząłem całować jego szyję i zrobiłem mu kilka malinek. Przejechałem językiem po jego szczęce która była tak niewyobrażalnie ostra i piękna.
-Czekaj czekaj, teraz ja ciebie umyje. - kiwnąłem głowa a blondyn od razu zaczął gładzić dłońmi z płynem mój brzuch. Odkręcił mnie i posmarował moje plecy, następnie pośladki i nogi od tyłu i przodu. Natomiast gdy miał zająć się moim członkiem wziął go szybko do buzi. Jeknalem głośno na ten niespodziewany ruch. Blondyn poruszał głową w górę i w dół robiąc mi tym samym ogromną przyjemność. Wplatalem palce w jego włosy by zaczął robić to jeszcze szybciej. Zacząłem szybko oddychać, zaraz po tym doszedłem w jego usta. Podniosłem chłopaka i pocalowalem go w usta, biorąc w dłoń jego penisa i szybko go stymulując. Chłopak oderwał się ode mnie i jęczał mi prosto do ucha co wzbudziło we mnie ogromne emocje. Gdy doszedł wyszliśmy z kabiny prysznicowej i po cudownej kampieli poszliśmy spać przytuleni w swoich ramionach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro