Love Me On Stage 8
Podczas gry zespołowej Jimin ciągle stał obok mnie. Nie spuszczał ze mnie wzroku ani na sekundę. Zaczynałem się denerwować jego pewnością siebie. Przez chwilę znowu, po raz kolejny przeszła przez moją głowę myśl, że Jimin się domyślił co do niego czuje. Nie chcę na razie żeby wiedział. To wszystko zepsuje. W szczególności, że w Korei to jest złe. Nie można kochać kogo się chce, jest to praktycznie zabronione.
Natomiast, gdy były gry w parach na całe szczęście wylosowałem Hoseoka.
Świetnie się bawiłem mimo, że wzrok Jimin wypalał we mnie dziurę.
-Widzimy się ponownie. RUN BTS! - krzykneliśmy wszyscy hurkiem na znak pożegnania.
-Dobrze to koniec na dziś. Możecie iść na obiad. - przytakneliśmy na znak, że rozumiemy i udaliśmy się w strone stołówki.
Wszedłem do środka a moim oczom ukazał się wielki stół, taki, że będziemy musieli usiąść obok siebie. Przełknąłem głośno ślinę i podszedłem do stolika. Sushi. Moje ulubione.
Usiadłem z brzegu. Spojrzałem w stronę chłopaków, którzy właśnie dochodzili do stolika. Po mojej jednej ze stron usiadł Yoongi. Odkręciłem się w drugą stronę i szedł akurat Jimin. Wielki uśmiech na ustach. Usiadł obok mnie.
-Jesz Kookie ?
-Tak. - blondyn tylko się uśmiechnął i nałożył sobie jedzenie. Zrobiłem to samo.
Rozmawialiśmy o naszej nowej płycie, o jedzeniu i innych tematach. Szczerze mówiąc, rzadko kiedy rozmawialiśmy o dziewczynach. Wiem tylko tyle, że często Namjoon ogląda pornosy. Wtedy reszta się do niego dołącza. Ja nie. To znaczy...raz byłem...dobra 3! Ale to były 3 niewinne razy. Więcej tego oglądać nie będę. Nie chcę mówić Jiminowi bo on to ogląda. Nie wygląda wiem. On jest taki delikatny i słodki, ale w środku to jest niezła bestia. Dlatego mu nie powiem. Wiem, że Jimin jest hetero inaczej by tego tak zawzięcie nie oglądał. W każdym bądź razie, jadłem moje pyszne sushi a chłopaki się śmiali i rozmawiali. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że Jiminowi spadła pałeczka. Schyliłem się, żeby mu ją podać a chłopak położył dłoń na moim kroczu.
Poczułem się nad wyraz dziwnie i nie wiedziałem co zrobić. Wyprostowałem się i spojrzałem na chłopaka, który się do mnie uśmiechnął i odsunął rękę.
C.O.T.O.M.I.A.Ł.O.Z.N.A.C.Z.Y.Ć ?!
Serce waliło mi teraz jak szalone. Mówiłem, że Jimin to bestia. Niewinny potworek.
Spojrzałem na niego kątem oka, ale chłopak ciągle miał na sobie to dziwne spojrzenie. Dalej jedliśmy w ciszy. Czasami tylko odezwał się Seokjin czy Yoongi i Hoseok.
Gdy jadłem sobie spokojnie, Jimin położył dłoń na moim udzie. Spojrzałem na niego zdziwiony, ale chłopak tylko się na mnie spojrzał i zaraz odkręcił wzrok. W pewnym momencie przyszła do mnie myśl. Skoro Jimin jest niewinny i taki delikatny, ale po trafi być pewny siebie i się postawić to co by było gdybyśmy mieli to zrobić ? Byłby na górze czy na dole ?
-O czym tak myślisz Jungkook ? - spojrzałem na Namjoona i resztę która się na mnie patrzyła. Nie jestem pewny ma 100% ale chyba się poczerwieniłem.
-J-ja...o ni-niczym.
-Źle się czujesz ? - zapytał mnie Jimin.
-N-nie. W porządku, ale przepraszam was, pójdę juz do pokoju. - wstałem powoli ze swojego miejsca. Wysunąłem krzesełko do stolika i wyszedłem z pomieszczenia kierując się w stronę mojego pokoju.
Wszedłem i od razu położyłem się na łóżko. Leżałem tak chwilę sam, aż poczułem czyjąś dłoń na moich plecach. Wstałem gwałtownie i odkręciłem się w stronę osoby.
Jimin.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro