Love Me On Stage 26
Dzisiaj mieliśmy mieć zebranie ze staffem i menadżerem. Stresowałem się. Namjoon mówił, że będzie ostro. Jako nasz lider był wcześniej na spotkaniu. Całkowicie byłem zestresowany. Weszliśmy cała paczka na sale od zebrania. Ręce zaczęły mi się pocić i nerwowo nimi kręciłem. Spojrzałem na Jungkooka który stał po drugiej stronie i uśmiechnąłem się. Musieliśmy być od siebie z daleka jeżeli chcemy być nadal w zespole.
Usiadłem obok Yoongiego. Szybko oddychałem bojąc się całej rozmowy.
-Chlopaki,mamy dla was ciekawe wiadomości - powiedział nasz manager. Westchnąłem cicho i spojrzałem na Jungkooka. Brunet mrungal do mnie a ja mogłem poczuć jak oblewa mnie fala gorąca od dołu do góry, czyli do moich już czerwonych policzków. Spuściłem wzrok i patrzyłem na swoje kolana.
-Po pierwsze gratulujemy sukcesów. Jesteście zaproszeni na AMAS. - wszyscy zaczęliśmy klaskać. Teraz byłem szczęśliwy a uczucie niepewności zniknęło. Uśmiechnąłem się i nie myślałem o przykrych sytuacjach. - Druga sprawa. Jimin i Jungkook wylatują. - otworzyłem szeroko oczy. Serce zatrzymało się, gorąco uderzyło mnie w twarz.
Powoli odkręciłem głowę w stronę managera. On żartuje ?
-C-co - powiedziałem cicho.
-Jak to! - krzyknął Jungkook. Chłopak wstali i zaczęli krzyczeć. Dosłownie. Byliśmy oburzeni.
-Zespol bez tej dwójki nie istnieje! - krzyknął Taehyung.
-Cisza!!!! - wydarł się manager. Spojrzeliśmy wszyscy na niego w tym samym momencie. - Jimin i Jungkook nie mogą być w zespole. Wywalam ich. Na razie powiemy, że macie problemy ze zdrowiem. Żegnam was, nie chce słyszeć żadnych krzyków.
-Dlaczego .... - spytał cicho Jin.
-Jimin i Jungkook to geje, nie możemy pozwolić na taką hańbę. To nie spodoba się Armys a już na pewno nie koreańskim. - prychnal. - W Korei to obrzydliwe a wy chcecie to promować? Wyjdźcie... - powiedział przez zęby. Spojrzałem na chłopaków którzy byli równie zdziwieni, w szoku i wściekli, co ja.
Odkręciłem się na pięcie i wraz z Jungkookiem wyszliśmy z gabinetu.
Zacząłem biec ile sił w nogach. Wyszedłem z firmy całkowicie zapłakany. Po chwili poczułem czyjeś dłonie na mojej talii. Odkręciłem się w stronę tej osoby. Wiedziałem, że to Jungkook.
-Kochanie prosze - powiedział Jungkook cichutko.
-Nie! -krzynalem pod wpływem emocji. - Koniec tego Jungkook! Nie jesteśmy już w BTS! Wiesz co to znaczy! - krzyknąłem i uniosłem gwałtownie ręce do góry. - Życie bez Armys, bez sceny, bez tańca i śpiewu nie ma sensu! Jak ja mam się do tego odizolować w jeden dzień?
-Spokojnie, coś wymyślimy. - próbował mnie pocieszyć.
-Nie...Jungkook ja wracam do domu. Nie pisz do mnie, nie dzwoń. Nie chcę, zostaw mnie w spokoju. - powiedziałem i odszedłem od smutnego bruneta.
~~~••••
CHCE WAS TAK BARDZO PRZEPROSIĆ!
Krótki ten rozdział i beznadziejny :(
Przepraszam. Jestem w 3 klasie gimnazjum i to jest istny koszmar. Dużo nauki, powtórzenia i prace domowe. Nie mam czasu na pisanie chociaż staram się jak mogę. Muszę jakoś przezwyciężyć ten czas ogromnej nauki.
Wstawiam takie krótkie żebyście cokolwiek mieli 🖤
Kocham was i przepraszam :(
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro