Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Love Me On Stage 26

Dzisiaj mieliśmy mieć zebranie ze staffem i menadżerem. Stresowałem się. Namjoon mówił, że będzie ostro. Jako nasz lider był wcześniej na spotkaniu. Całkowicie byłem zestresowany. Weszliśmy cała paczka na sale od zebrania. Ręce zaczęły mi się pocić i nerwowo nimi kręciłem. Spojrzałem na Jungkooka który stał po drugiej stronie i uśmiechnąłem się. Musieliśmy być od siebie z daleka jeżeli chcemy być nadal w zespole.
Usiadłem obok Yoongiego. Szybko oddychałem bojąc się całej rozmowy.

-Chlopaki,mamy dla was ciekawe wiadomości - powiedział nasz manager. Westchnąłem cicho i spojrzałem na Jungkooka. Brunet mrungal do mnie a ja mogłem poczuć jak oblewa mnie fala gorąca od dołu do góry, czyli do moich już czerwonych policzków. Spuściłem wzrok i patrzyłem na swoje kolana.

-Po pierwsze gratulujemy sukcesów. Jesteście zaproszeni na AMAS. - wszyscy zaczęliśmy klaskać. Teraz byłem szczęśliwy a uczucie niepewności zniknęło. Uśmiechnąłem się i nie myślałem o przykrych sytuacjach. - Druga sprawa. Jimin i Jungkook wylatują. - otworzyłem szeroko oczy. Serce zatrzymało się, gorąco uderzyło mnie w twarz.
Powoli odkręciłem głowę w stronę managera. On żartuje ?

-C-co - powiedziałem cicho.

-Jak to! - krzyknął Jungkook. Chłopak wstali i zaczęli krzyczeć. Dosłownie. Byliśmy oburzeni.

-Zespol bez tej dwójki nie istnieje! - krzyknął Taehyung.

-Cisza!!!! - wydarł się manager. Spojrzeliśmy wszyscy na niego w tym samym momencie. - Jimin i Jungkook nie mogą być w zespole. Wywalam ich. Na razie powiemy, że macie problemy ze zdrowiem. Żegnam was, nie chce słyszeć żadnych krzyków.

-Dlaczego .... - spytał cicho Jin.

-Jimin i Jungkook to geje, nie możemy pozwolić na taką hańbę. To nie spodoba się Armys a już na pewno nie koreańskim. - prychnal. - W Korei to obrzydliwe a wy chcecie to promować? Wyjdźcie... - powiedział przez zęby. Spojrzałem na chłopaków którzy byli równie zdziwieni, w szoku i wściekli, co ja.
Odkręciłem się na pięcie i wraz z Jungkookiem wyszliśmy z gabinetu.
Zacząłem biec ile sił w nogach. Wyszedłem z firmy całkowicie zapłakany. Po chwili poczułem czyjeś dłonie na mojej talii. Odkręciłem się w stronę tej osoby. Wiedziałem, że to Jungkook.

-Kochanie prosze - powiedział Jungkook cichutko.

-Nie! -krzynalem pod wpływem emocji. - Koniec tego Jungkook! Nie jesteśmy już w BTS! Wiesz co to znaczy! - krzyknąłem i uniosłem gwałtownie ręce do góry. - Życie bez Armys, bez sceny, bez tańca i śpiewu nie ma sensu! Jak ja mam się do tego odizolować w jeden dzień?

-Spokojnie, coś wymyślimy. - próbował mnie pocieszyć.

-Nie...Jungkook ja wracam do domu. Nie pisz do mnie, nie dzwoń. Nie chcę, zostaw mnie w spokoju. - powiedziałem i odszedłem od smutnego bruneta.

~~~••••

CHCE WAS TAK BARDZO PRZEPROSIĆ!
Krótki ten rozdział i beznadziejny :(
Przepraszam. Jestem w 3 klasie gimnazjum i to jest istny koszmar. Dużo nauki, powtórzenia i prace domowe. Nie mam czasu na pisanie chociaż staram się jak mogę. Muszę jakoś przezwyciężyć ten czas ogromnej nauki.
Wstawiam takie krótkie żebyście cokolwiek mieli 🖤
Kocham was i przepraszam :(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro