Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Love Me On Stage 2

Każdy się rozdzielił. Wszedłem do swojego pokoju. Odłożyłem swoje rzeczy i usiadłem na łóżku. Przez chwilę nie wiedziałem co robić, dlatego wyjąłem telefon i słuchawki. Położyłem się na łóżku całkowicie i słuchałem muzyki.
W pewnym momencie ktoś do mnie zadzwonił. Taehyung.

-Co jest Tae?

-Otwórz mi drzwi. Dobijam się od 5 minut, co robisz ?

-Słuchałem muzyki. Już otwieram.

Rozłączyłem się i poszedłem do drzwi i otworzyłem. Przede mną stał TaeTae w piżamce. Uśmiechnalem się szeroko i zaprosiłem chłopaka do środka.
Położył się obok mnie na łóżku.

-Nudzilo mi się a wiem, że ty chodzisz późno spać.

-Jak to ? Chodzę bardzo wcześnie. - zaśmiałem się wraz z chłopakiem.

-To w co gramy Kookie ? - spojrzałem się na niego i podparłem głowę o rękę.

-Nie chce mi się grać. - spojrzałem jakoś odruchowo na jego usta. Nie wiem czemu, ale gdy byłem z Tae czasami miewałem dziwne uczucie. Podobne do tego co przy Jiminie.

-Kookie gramy - zerwał się chłopak z mojego łóżka. Podszedł do torby i wyjął grę.

-Wiesz, że przegrasz ? - hyung odkręcił się w moją stronę i podniósł lekko do góry brew.

-Ja przegram? Robisz sobie żarty, ja nie jestem Jiminem. - zaśmiałem się lekko, ale gdy powiedział jego imię zrobiło mi się gorąco.
Włożyłem płytę do konsoli i usiedliśmy na łóżku obok siebie tak, że stykaliśmy się ramionami.
Oblizałem lekko usta. Takie zbliżenia powodowały u mnie dziwne uczucia.
Graliśmy przez pewien czas, gdy Tae nie zrobił się zmęczony. Naprawdę dobrze mu szło. Kilka razy dałem mu wygrać, żeby się cieszył.

-Dobra Kookie idę spać. Widzimy się potem. - uśmiechnalem się do niego a chłopak wyszedł. Zostałem sam z grą i myślami. Postanowiłem, że jeszcze sobie program.
Byłem sam dopóki ktoś znowu nie zapukał w moje drzwi. Wstałem powolnych ruchem i otworzyłem drzwi.

-Tae zapomniałeś czegoś ? - pomyliłem się bo był to Jimin. Musiał słyszeć jak gram.  - O Jimin, co robisz ?

-Jungkook-ah przyszedłem pograć. Muszę być lepszy od ciebie dlatego przyszedłem. - blondyn wszedł do środka a ja cieszyłem się jak głupi, że jest tak blisko mnie. Usiadł na łóżku a w swoich malutkich dłoniach trzymał pada. Poklepał miejsce obok siebie dlatego usiadłem tuż przy nim.

-Nie dawaj mi wygrywać, dobra ? - spojrzałem na niego troskę rozbawiony.

-Ale potem nie marudź, że jesteś słaby, dobra?

-Czemu kłamiesz? Nie robię tak Jungkook. - zaśmiałem się a blondyn walnął mnie lekko w klatkę piersiową.

Zaczęliśmy grać. Jimin się wkręcił bo ciągle do siebie mówił : " Tutaj Jimin!" " Tak! Dobrze " i tego typu teksty. Śmiałem się ciągle z niego bo to tak zabawnie wyglądało. Wyszło na to, że ja wygrywałem za każdym razem.

-Biedny Jiminie, jesteś taki beznadziejny. - chłopak odkręcił się w moją stronę i pchnął mnie na łóżko. Zapomniałem wspomnieć, że z nadmiaru emocji staliśmy tuż przed telewizorem.
Upadłem na łóżko a Jimin się zaśmiał.

-Jestem głodny Jungkook. Na pewno masz coś do jedzenia.

-Tak pewnie. Tutaj na stole mam chrupki wodorostowe.

-I świetnie. Uwielbiam je tak samo jak ty. - uśmiechnalem się do niego lekko. Chłopak położył się obok mnie z paczką w ręku. Wziąłem jednego i włożyłem do buzi. Uwielbiałem ten cudowny smak w buzi.

-Jungkook jak się czujesz ?

-Jak to ?

-Denerwuje się.

-Co jest Jiminie ? - usiadłem po turecku przez co chłopak zrobił to samo.

-Mój głos jest straszny. Łamie się...nie umiem podnieść wyżej głosu.

-Jimin. Twój głos jest świetny. Według mnie jest bardzo dobrze. Pracujesz tak ciężko, jestem z ciebie dumny i biorę z ciebie przykład. Wiadomo lepiej jest zawsze poćwiczyć, ale jest naprawdę dobrze.

-Boje się Jungkook comebacku. Nowe piosenki. Musimy je teraz ponagrywac. Dobrze wiesz, że często nie wychodzą mi jakieś wzrotki.

-Jimin nie przejmuj się naprawdę. Idzie tobie świetnie.

-Chce śpiewać jak ty. Naucz mnie.

-Czego mam ciebie jeszcze nauczyć ? - zaśmiałem się - Grać ciebie uczę a teraz jeszcze śpiewać ?

-N-nie chcesz ? - złapałem go za dłoń i spojrzałem w jego oczy.

-Chce Jiminie, ale nie wiem czy moja pomoc tutaj coś zdziała. Musisz w siebie uwierzyć.

-Dzieki Jungkook. - uśmiechnalem się do niego i nagle wpadłem na pomysł.

-Co ty na to, żebyśmy sobie jeszcze pograli a jutro potańczymy ?

-Pewnie to dobry plan, ale mam pytanie.

-Jakie?

-Moge spać u ciebie ? Hoseok już śpi a ja nie zasnę. - zazwyczaj było własnie tak, że albo Jimin ze mną grał w gry, albo przychodził w nocy mnie przykryć i zgasić światło lub ze mną spał.
Graliśmy tak do 24 aż nie padliśmy. Położyliśmy się obok siebie. Przykryłem nas kołdra. Jimin odkręcił się do mnie plecami, dlatego zrobiłem to samo.

-Jungkook...przytulisz mnie ? - zamarłem. Nie wiedziałem, że Jimin mnie o to poprosi.

-T-tak pewnie.

Odkręciłem ciało w jego stronę. Przysunąłem się bliżej niego a moją dłoń położyłem na brzuchu chłopaka i go przytuliłem. Oboje zasnęliśmy bardzo szybko. Przez tą sytuację moje serce biło bardzo szybko dopóki nie zasnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro