Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1

Jak każdego ranka wstałam o szóstej rano, czasem nawet nie wiem czemu, aż tak wcześnie wstaje. Stwierdziłam iż dziś jest poniedziałek. Ubrałam na siebie mundurek szkolny, który w naszej szkole był obowiązkowy i zeszłam na dół na śniadanie. Z straszliwym apetytem zjadłam naleśniki przygotowane przez moją kochaną mamę. Szybko zerknęłam na plan lekcji i z prędkością światła popędziłam na górę się spakować. Okazało się, że zapomniałam o tym, że mam dzisiaj być na 8 w szkole, a już jest 7:15 (Mam do szkoły około 20 minut). Gdy tylko się spakowałam do mojej torby, która wyglądała podobnie do mundurku, zabrałam jeszcze tylko worek z strojem na w-f, ucałowałam mamę, która jak zwykle z miłym uśmiechem na twarzy życzyła mi miłego dnia i z pośpiechem udałam się w drogę na autobus, gdyż nie chciało mi się biec,bo była bym prawie spóźniona i zdyszana. Na którymś z przystanków wsiadła moja przyjaciółka - Kotori. Chociaż, bardzo ją lubię mam wrażenie, że coś przede mną ukrywa, ale nie przejmuje się tym, jak będzie chciała sama mi o tym powie. Zaczęłyśmy rozmawiać. Podróż nam minęła dość przyjemnie, a gdy byłyśmy już na przystanku koło szkoły, wyszłyśmy spokojnie z autobusu i poszłyśmy w stronę szkoły. Szczerze mówiąc, na drugim roku liceum jest już całkiem ciężko i nauczyciele dają nam popalić sprawdzianami i pracą domową, ale cóż, taki mamy klimat. Pod klasą zobaczyliśmy jakby przygnębioną Umi, ale może mi się tylko wydaje, gdyż ona często wygląda jak przybita i chociaż jest bardzo skrytą w sobie osobą, jest wspaniałą i pomocną osobą. Podeszłam do niej jako pierwsza i spytałam,czy coś się stało, to co od niej usłyszałam mnie przeraziło, wszystko tylko nie to....

*time skip*

Po paru długich i męczących godzinach okropnych lekcji, nadal nie mogłam się otrząsnąć po tym co mi powiedziała Umi.... W kółko powtarzam te same słowa: To nie może być prawda, nie teraz, nie tutaj. Te słowa trzymały mnie w ciągłym zamyśleniu, nie kontaktowałam, nie słyszałam innych, nie słyszałam tego co się działo wokół mnie, słyszałam tylko słowa Umi brzmiące "Niedługo zamkną naszą szkołę".... Kocham to miejsce i nie wyobrażam sobie nagłego zamknięcia tego miejsca, przenoszenia uczniów do innych szkół itd.... Jutro zbiorę się w sobie i porozmawiam z dyrektorką, może uda się jakoś uratować to miejsce od zagłady, a jak narazie lekcje się skończyły i muszę udać się do domu i przemyśleć parę spraw.... Nikogo w domu nie było, w sumie się nie dziwię, gdyż mama w tych godzinach pracuje, zmęczona dzisiejszym dniem poszłam spać, aby odpocząć, zregenerować umysł i mieć siłę aby opowiedzieć tą sytuację mamie bez rozpłakania się przy niej.... Miałam piękny sen o tym, że to wszystko, ten cały dzień to był porostu zły sen, bardzo zły sen....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro