Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kanapa

Ten jeden jedyny raz nie mógł pozwolić sobie na uległość. Choćby Makkachin został wystrzelony w kosmos (co biorąc pod uwagę rozwój nauki, nie było aż tak nieprawdopodobne), apartamentowiec przeniesiony na Alaskę, a Yakov ponownie ożenił się z Lilką, prosząc go na świadka – jego seksowne pośladki, głęboko zakorzenione w siedzeniu kanapy, nie przesuną się ani o centymetr. Nawet mowy nie ma.

Victor nie mógł wyzbyć się podziwu. Narzeczony często zaskakiwał swoją oślą upartością, ale nigdy dotąd nie znieważył jego stanowiska w tak istotnej kwestii. Yuuri Katsuki okazał się być nie tyle egoistycznym, co niebywale niewdzięcznym człowiekiem. Wcale nie przesadzał! Dzielili mieszkanie już od dobrych kilku miesięcy – tyle czasu wystarczyłoby nawet nieposiadającemu duszy romantyka Yurio, aby pojął, jak wielką wartość w ich życiu ma ta niebieska, podniszczona (a jednak nadal wspaniale się prezentująca!) sofa, która w czekoladowych oczach odbijała się płonąca ogniem piekielnym. Japończyk nie licząc się ze zdaniem reszty świata, czyli Nikiforova, wydał na nią wyrok nieodwołalny, niepodważalny. Nawet kręcący się koło nóg właścicieli pudel nie mógł nic na to poradzić. Jak to mówią – dzieci i psy głosu nie mają... czy jakoś tak.

– Vitya, to zwykły staroć. Musimy w końcu się jej pozbyć. – Brunet z dwoma kubkami gorącej łapów... herbaty wrócił do salonu i od razu postawił je na stoliku. – Kupimy nową.

Rosjanin ani drgnął. Nawet umyślnie użyte zdrobnienie nie było w stanie skruszyć kamiennej maski na jego twarzy. Gdyby cała ta sytuacja miała miejsce w muzeum figur woskowych, najpewniej niejednokrotnie zostałby pomylony z eksponatem. Ramiona luźno zarzucone na oparcie, nogi złączone, głowa lekko przekrzywiona w bok, dumnie uniesiona broda – władcza poza, jaką przyjął, jasno pokazywała, kto jest panem tego domu. Jedynie niebieskie oczka zerkały ukradkiem w stronę Yuuriego, badając jego reakcję. Właściwie to nie mógł zrobić nic więcej – teraz, kiedy sprawdzone metody, czyli szeptanie czułych słówek i składanie drobnych obietnic, krążących wokół domowych obowiązków, nie przynosiły pożądanych rezultatów, musiał zdać się na swój spryt... i masę ciała, bo jakby nie patrzeć – ten drobny chłopaczyna nie poradziłby sobie z przesunięciem mebla posiadającego siedemdziesiąt kilogramów szczęścia w gratisie.

– Victooor – ponaglił. – Coś ty się tak uparł? To tylko kanapa. Jestem pewien, że znajdziemy do kupienia podobną, jak nie identyczną.

Tylko kanapa, tylko kanapa, tylko kanapa...! Słowa odbijały się echem w głowie starszego. Własny narzeczony...! Zdrada...! Brutus...! Zaraz chyba wybuchnie...! Zaraz...!

– Jest fajna – rzucił obojętnie.

– Podrapana, poplamiona i cała w sierści.

– To sierść szczęścia! – Prychnął.

– A ja myślę, że właśnie tak zaczyna się syllogomania*.

Tym właśnie zdaniem brunet doprowadził do tymczasowej niedyspozycji swojego mentora, miłości życia i idola jednocześnie. Westchnął cicho, zdając sobie sprawę, że z dalszej rozmowy nici. Jeszcze trzy minuty temu ani myślał uciekać się do tak niebezpiecznych dla jego tyłka działań, ale jeśli coś miało udobruchać tego niesfornego Ruska, to tylko to.

Sofa ugięła się pod ciężarem Katsukiego, który złamał pewne niespisane reguły, perfidnie wkraczając na teren wroga. Bezczelnie wdrapał się na kolana ukochanego i wtulił głowę w jego klatkę piersiową, która pod wpływem tego uroczego doznania zaczęła, zapewne na przekór umysłowi, szybciej się unosić. Minęło kilka, może kilkanaście sekund bierności obu stron, nim rosyjskie ramiona oplotły się wokół jego pleców, pozbawiając go dostępu do powietrza. Srebrnowłosy uratował tym samym swoje czerwone policzki, które przyciśnięte do jasnego sweterka chroniły się przed niechcianym wzrokiem unieruchomionego okularnika.

– Tutaj wszystko się zaczęło – zaczął nagle, poluzowując uścisk.

Czy on naprawdę jeszcze nie zrozumiał? – zapytał sam siebie, gdy dostrzegł niezrozumienie w brązowych oczkach.

– Na tej kanapie zobaczyłem filmik, w którym wykonujesz moją choreografię. Na tej kanapie zdecydowałem się rzucić wszystko i przylecieć do Japonii. Do ciebie. Na tej kanapie oglądaliśmy razem film w pierwszy wieczór po twojej przeprowadzce. Więc bardzo proszę, nie zrównuj jej z innymi meblami, bo drugiej takiej nie znajdziesz nawet w najlepszym sklepie.

Yuuriego autentycznie zatkało. Powoli, naprawdę bardzo powoli, zakrył dłonią usta, wlepiając spojrzenie w niezwykle poważną, jak na rozmowę o elemencie wyposażenia wnętrza, twarz narzeczonego. No i jak tu tego gratomianiaka nie kochać?

– Och, Vitya... Vityenka... – Bliski płaczu objął mocniej Rosjanina, wtulając się w jego szyję.

– Czy to znaczy...?

– Tak. Kanapa zostaje.

– Słyszysz, Makka?! Zostaje! – zwrócił się do czworonoga, który zarażony pozytywną energią radośnie zaszczekał. Tak o, bez konkretnego powodu. W końcu skąd mógł wiedzieć, że niespełna pięć minut wcześniej ważyły się losy jego ulubionego posłania i drapaka w jednym?

Ach! Ileż on się już tych słodkich wyznań nasłuchał! Starczy tego dobrego! On też potrzebował odrobinę atencji! Pudel wskoczył między panów, przerywając ich słowotok, na co mężczyźni zaśmiali się, obdarowując go należytą miłością.

Obaj w głębi duszy mieli nadzieję, że sofa zmieści w sobie tyle wspomnień, ile zechcą w nią jeszcze upchnąć przez wiele, wiele lat.

_____________________

24 luty 2018
Opublikowane ponownie 5 lipca 2022, od 19-letniej dla 15-letniej Ner, która na to zasłużyła.

Notka:

Syllogomania - nabywanie lub trudności z pozbywaniem się rzeczy nieużytecznych bądź o małej dla innych osób wartości. (definicja z Wikipedii)

Hej! Standardowo – mam nadzieję, że one–shot Wam się spodobał i w razie jakichś pomyłek, nieścisłości – jestem otwarta na sugestie i rady. Za gwiazdki i komentarze bardzo dziękuję. ^__^

Z tego one-shota jestem nawet zadowolona, więc wow - nigdy dotąd mi się to nie zdarzyło. :D

Miłego życia~

_________

ok. 800 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro