Niespodziewany powrót
POV Katherine
-Co ty tu robisz?!krzyknęłam
-Uciekam,przed twoim bratem-powiedział i zlustrował mnie od dołu do góry.
No cóż stałam przed nim w za dużej bluzie Nata.Troszkę było niezręcznie.
-A co tym razem zrobiłeś?-zapytałam
POV Luke
Uciekałem przed Natem. Weszłem do przypadkowego pokoju.Zamknąłem drzwi i po chwili usłyszałem krzyk.Obróciłem się i zobaczyłem Kath , w bluzie Nata.Jak kusząco wyglądała,mmmm....Jednak moje rozmyślenia przerwała dziewczyna.
-A co tym razem zrobiłeś?-zapytała
-No bo powiedziałem coś czego nie powinienem i się wkurzył i chyba chce mnie zabić-powiedział na jednym wydechu.
-Spokojnie przejdzie mu-powiedziała,a ja się trochę uspokoiłem
Teraz właśnie mogę się zapytać jej czemu nie powiedziała o tym komentarzu Nathanielowi.
-Kath ...bo ja ...mam pytanie-powiedziałem
-No pytaj-powiedziała,uff jedno mam już za sobą
-Dlaczego nie powiedziałaś o tym komentarzu Natowi?-zapytałem,a jej twarz przybrała tajemniczy wygląd
POV Katherine
Zapytał,kurwa!!!I Co ja mam mu powiedzieć?!Nie powiem ,mu prawdy ,,bo ty mi się CHYBA podobasz''?!
-Nie pytaj czemu.Lepiej ciesz się że nie powiedziałam-odpowiedziałam chłopakowi , ale on dalej dociekał
-Powiedz prawdę-powiedział
-Nie!-krzyknęłam,nic mu nie powiem.Już raz zostałam zdradzona przez swojego chłopaka,nie chcę jeszcze raz tego przeżywać bólu i tych wylanych łez w nocy.Poczułam jak oczy zaczynają mnie piec,i po chwili łzy polały mi się po policzkach.No i w tym momencie do mojego pokoju wpadł Nathan.
POV Nathaniel
Szukałem tego debila w całym domu ale nigdzie go nie było,jedyne wyjście to pokoju Kath. Weszłem tam bez pukania i zobaczyłem że Kat płacze.Jeśli to przez Lukasa to nogi mu z dupy po wyrywam!
-Luke!Coś ty jej zrobił?!-krzyknąłem do chłopaka podchodząc do siostry,a ona mocno mnie rzytuliła wyszeptując.
-Nie obwiniaj Luka,on nic nie zrobił,to moja wyobrażnia płata mi figle -powiedziała a ja spojrzałem na nią i się odsunąłem.
-Luke chodz ze mną-powiedziałem i wyszliśmy z pokoju dziewczyny.
Zaprowadziłem Luka do mojego pokoju.
-Luke,ona znów cie kryję!Co ty ja nastraszyłeś czy co?!-krzyknąłem
-Stary,wiesz że obiecałem ci że nic nie zrobię Kath!-powiedział
-Ale ona za chiny nie chce mi powiedzieć o co chodzi!-powiedziałem
-To pogadaj z nią ,tylko na spokojnie i może powie ci o co chodzi-powiedział i w sumie miał racje
Z 3 godziny pózniej chłopaki wyszli miałem dość tych idiotów, było około 20 więc poszłem do Kath.
Delikatnie zapukałem do drzwi,a po krótkiej chwili usłyszałem ciche proszę.
-Hej,możemy pogadać?-zapytałem
-No jasne-powiedziała
-Kath,dlaczego ty go bronisz??-zapytałem
-Nat....bo..nieważne-mówiła i opadła na swoje łóżko
-Kat co jest nieważne??Proszę powiedz mi,obiecuję że nikomu nic nie powiem-powiedziałem
POV Katherine
Po tych słowach,postanowiłam mu powiedzieć co czuje do jego przyjaciela.No cóz,to mój brat więc powinien dotrzymać tajemnicy.
-Nat....pamiętasz Chris'a Everday'a??Mojego chłopaka?-zapytałam
-Kurwa jak ja mam go nie pamiętać,zranił cie i wyśmiał-powiedział,i poczułam ból w klatce piersiowej.
-No to pamiętasz jak po tym wszystkim się załamałam i nie umiałam nikogo pokochać?Czułam się wtedy pusta,nic nie warta,ale sam dobrze wiesz że to się zmieniło,znów byłam szczęśliwa i wesoła ale nie umiałam kochać , ani ufać,było tak do pewnego czasu....-przerwałam , bo w tej chwili Nat miał się dowiedzieć wszystkiego
-Kath mów no!-powiedział
-Do czasu ,kiedy spotkałam Luka.Spojrzałam na niego,a raczej on na mnie i wiedziałam już że nie jest jak wszyscy faceci.Czułam to! I ja....się no....w nim ....no ...zakochałam -powiedziałam i spuściłam głowę wpatrując się w poduszkę i poczułam jak Nat mnie przytula.Po chwili dodałam.
-Ale nic mu nie mów ja cię proszę!-powiedziałam
-Kath,nic w tym złego ze się w nim zakochałaś,bo pół dziewczyna a może nawet wszystkie się w nim kochają,ale on żadnej nie chce,wesz jak to było ze mną przez pewien czas jak przyprowadzałem dziewczyny do domu,taki sam jest Luke-powiedział
-Nat ale znów czuję się odrzucona.To boli,a on pewnie nie zainteresuje się taką dziewczyna jak ja-powiedziałam i zasnęłam w ramionach brata
NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam o 6.15.Miałam jeszcze dużo czasu.Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic,po czym ubrałam się w czarne rurki z dziurami na kolanach,czarną bokserkę i na to czerwona koszulę w kratę.Włosy zostawiłam rozpuszczone,które opadały mi na plecy falami.Zrobiłam do tego lekki makijaż,czyli kreski,pomalowałam rzęsy maskarą i lekko przypudrowałam ,,nosek''. Byłam gotowa i zobaczyłam ze już jest 7.15.Zeszłam na dół i zobaczyłam że w kuchni jest Nathaniel.
-Cześć-powiedziałam i wzięłam jedna kanapkę z talerza brata
-Hej,to moja kanapka!-powiedział oburzony
-To już jest moja,za ile jedziemy do szkoły?-zapytałam
-Zjesz i jedziemy-powiedział
Droga minęła w milczeniu ale pod szkołą musiałam się upewnić,że nic nikomu nie powie.
-Nat,pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę??-zapytałam
-No a co?
-Nie powiesz o tym jemu,ani nikomu innemu?-zapytałam
-Kochana,jasne że nie powiem,będzie to taka nasza słodka tajemnica-powiedział,a na mojej twarzy zagościł uśmiech,i poszłam do budynku.
Pierwszą miałam biologię,z panem Green'em.Przedmiot lubiłam ,ale nauczyciela już nie.Siedziałam pod klasą,gdy zobaczyłam Luka.No nie wierze!!!My się tak samo ubraliśmy!!
POV Luke
właśnie szłem pod salę od biologii.Nie przepadałem za tym przedmiotem.Zbliżałem się si sali,gdy zobaczyłem Kath,nie mogłem w to uwierzyć w co widzę!!Ona się ubrała tak samo jak ja!!A może było na odwrót?Podeszłem do dziewczyny.
-No hej sobowtórze-powiedziałem
-Hej Luke,to ty się ubrałeś tak jak ja!-powiedziała
-Jednak mamy coś wspólnego,,STYL''-powiedziałem ,na co dziewczyna się uśmiechnęła.
-Luke przyznaj się że to ty ściągasz ode mnie ubrania-powiedziała i odeszła.
POV Katherine
Odeszłam od Luka i poszłam do wc.Stanęłam przed lustrem patrząc sobie w oczy.Co za zbieg okoliczności,ja i Luke ubraliśmy się tak samo!Moje przemyślenia przerwała jakaś dziewczyna wchodząca do ubikacji.
-Hej,nowa posuń się-powiedziała plastikowa lala
-Bo co?-odpyskowałam
-Bo tak mi się podoba!-powiedziała ale ja nie zamierzałam odpuścić,w poprzedniej szkole przez takie jak ona chciałam zrobić coś,przez co moja rodzina by ucierpiała najgorzej,chciałam popełnić samobójstwo.
ROK WCZEŚNIEJ(STARA SZKOŁA)
Szłam korytarzem gdy poczułam ze na kogoś wpadłam.Zobaczyłam ze to plastik jeden z wielu ze szkoły,i tak miałam problemy więc zrobiłam co należy.
-Przepraszam-powiedziałam i chciałam ją wyminąć ale ona złapała mnie za włosy i poczułam tylko jak obcięła mi moje włosy ,które sięgały mi za biodra,stałam wtedy w osłupieniu.
Wtedy zobaczył to Nath,szybko do mnie podbiegł,wiedział ze te włosy były dla mnie wszystkim,podszedł do dziewczyny i beż skrupułów uderzył dziewczynę w twarz.
Dziewczyna została zawieszona w prawach ucznia na rok,a Nath jakoś się z tego wyplątał.Od tamtej pory nikt mi nie dokłuczał.
TERAZ(UBIKACJA)
-To ustaw się w kolejkę,będziesz zaraz po mnie-powiedziałam i się uśmiechnęłam triumfalnie i zobaczyłam jak dziewczyna ciągnie mnie za włosy.Mówiłam już wam??Nikt nie ma prawa ich dotykać,a szczególnie taki plastik jak ona!
-Puść moje włosy!Bo jak nie to będziesz chodziła do szkoły z podbitym okiem!-krzyknęłam ale ona nie puściła więc odwróciłam się i walnęłam ją z liścia-Mówiłam żebyś puściła!!-krzyknęłam i wyszłam z ubikacji .
Zobaczyłam że zaraz pomnie wyszedł ten plastik i rzucił się na Luka,wiecie co?Zabolało mnie to.Ja się w nim kocham i nic na to nie poradzę.Zobaczyłam Natha i podeszłam do niego.
-Hejka brat-powiedziałam
-Co się stało?-zapytał,wiedział dobrze ,że jak mówię zdrobnieniami wyrazów to jestem wkurzona.
-Widzisz tego plastika co tuli się do Luka?-zapytałam
-No a co zazdrosna?-zapytał
-Nie!Wkurzyła mnie i ją uderzyłam z liścia,ale sama się o to prosiła!-powiedziałam
-Niech zgadnę dotykała twoich włosów?-zapytał
-Tak,ale mówiłam żeby puściła,ale nie więc uderzyłam i jak znam życie to będą z tego kłopoty-powiedziałam i przytuliłam się do brata.
-Kath nie masz co się obawiać Ashley,Luke ją raz przeleciał i ona myśli że będą już razem-powiedział a ja się zaśmiałam.
Tak jak mówiłam,za karę miałam zamieść korytarz,w sumie to nie takie straszne.Zrobiłam swoje i wyszłam z budynku,a tam zobaczyłam osobę której nie widziałam od roku i nie miałam ochoty widzieć,To był Chris!
**********************************************************************
I jak się podoba??Zapraszam do dalszego czytania.
Zapraszam do oddawanie głosów i miłego czytania życzę
MULTIMEDIA ZDJĘCIE CHRIS'A
Pozdrawiam;NieZnanaAutorkA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro