Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kocham /Nie kocham


Notka pod rozdziałem WAŻNE!!!!!

-To z nią gadałeś?-zapytała

-Olivia,ty nie rozumiesz.Ona ...-zakupiłem nie miałem ochoty o tym gadać.

-Victor,jak będziesz chciał pogadać to przyjdź do mnie.-powiedziała i wyszła z salonu.

Kilka dni później

POV OLIVIA

Minęło już kilka dni.Victor nagadał tej całej Mii.Nie spodziewałam się że zrobi to po tym wszystkim.W szkole nie ujawniałam tego że z nim mieszkam więc podziekowałam mu dopiero po powrocie ze szkoły.

Wchodzilam po schodach gdy nagle się z kimś zderzyłam i wylądowałam na ziemi.Na mnie leżał Victor.Patrzyłam w jego oczy.Były takie śliczne.Oddychałam powoli.Twarz Victora była coraz bliżej mojej.Ale po chwili,gdy nasze twarze dzieliły mimimetry odsunął się jak oparzony.

-Przepraszam-powiedział,pomógł mi wstać

POV VICTOR

Nasze twarze były tak blisko.Chciałem ją pocałować.Ale wróciły wspomnienia z Lorine.Byłem tak blisko.Czułem bicie jej serca.Nie mogłem tego zrobić.Zaczynam coś do niej czuć.To nie może się rozwijać dalej.Przecież to nie ma prawa przetrwać.

-Victor-usłyszałem szept dziewczyny,obróciłem się w jej stronę.Znów spojrzałem w te ciemne tęczówki.Ona naprawdę mi się podoba.Ale nie mogę,po prostu nie mogę.Boję się że albo ja,albo ona zdradzi mnie.Nie chcę tego przeżywać drugi raz.

-Słucham-powiedziałem,jednak nie dostałem odpowiedzi.Olivia się do mnie przytuliła.Z początku nie wiedziałem co mam zrobić,ale po chwili odwzajemniłem uścisk.Gdy tak staliśmy do domu weszli rodzice.Strasznie ździwili się gdy nas zobaczyli.

-Widzisz Kati,mówiłem że się dogadają.A ty mowilas że to nie możliwe.-powiedział tato.

-Dobrze,że się w końcu dogadaliście.-powiedziała mama

-Ja też-powiedziałem i szybko wróciłem do swojego pokoju.Rozwaliłem się na całe moje łóżko.Nie wiem co czuje.Kocham ją.W niecały tydzień zmieniła mnie.Naprawdę,ja się w niej zakochałem.Ale ja ją tak okropnie potraktowałem na początku.

*°°*

Od kilku dni chodzę jak nieprzytomny.Cały czas myślę o Olivii.Chłopaki się ze mnie śmieją.Ale ja nic na to nie poradzę.Zakochałem się,a wiem że z tego nic nie będzie.Ughh.

-Kurwa Victor!-krzyknął Liam

-Nie drzyj ryja-powiedziałem

-To słuchaj co się do ciebie mówi.Idziesz na impreze w piątek u Mii?-zapytał

-Do tej suki nie idę,a nawet gdyby ona jej nie organizowała to i tak bym nie przyszedł.-powieziałem

-Stary,co się z tobą dzieje?-zapytał Jared

-Nic

-Ty...Nie wierzę ty się zakochałeś!-powiedział podekscytowany Jerry.

-Nieprawda!-krzyknąłem.

Wstałem od stolika i wyszedłem ze stołówki.Usłyszałem jakieś głosy.Poszłem w ich stronę.Zobaczyłem dosyć spore zbiorowisko.Oczywiście gdy mnie zobaczyli,od razu zrobili mi przescie do środka zbiegowiska.Zobaczyłem tam Mię jak wyzywa i niszczy rzeczy Olivii.Szybko podeszłem do Mii.Nie zawachałem się.Złapałem ją za ramię i przygwoździłem do szafek.

-Co ty do jasnej cholery robisz!?Co!?-kuliła się pod moim krzykiem

-Victor ale to ona....-nie dokończyła,bo ją uderzyłem,w tej chwili nie obchodziło nie to czy piniowe za to konsekwencje czy nie.Podeszłem do Olivii.

-Olivia nic ci nie jest?-zapytałem

-Victor nic mi nie jest.-powiedziała,a ja do niej szepnąłem na ucho-Wracamy do domu.

-A ty Mia jeszcze raz ją dotkniesz,to będziesz gorzej wyglądała niż teraz.-powiedziałem,objąłem ramieniem Olivię i wyszliśmy ze szkoły.

*°°*
Weszliśmy do domu.Usiedliśmy w kuchni.

-To za co....-nie dokonczyłem bo do kuchni wszedł tato.

-Victor?Masz mi coś do powiedzenia?-zapytał

-Tak,uderzyłem Mię.-powiedziałem bezuczuciowo.

-A czemu?

-Stanąłem w obronie Olivii.Wyzywała ją od różnych i zniszczyła rzeczy osobiste Olivii.

-Olivia to prawda?-zapytał Luke.

-Tak,proszę pana.

-Rozumiem twoje postępowanie Victor,ale i tak pogadamy,a teraz jadę do szkoły bo dzwonił do mnie dyrektor.

Ojciec wyszedł z domu,a ja wróciłem do rozmowy z Olivią.

-To za co ona ci to zrobiła?-zapytałem

-Stałam przy szafce,i ona zaczęła się do mnie wydzierać że ty jesteś jej i ja mam się nie wtrącać.Więc jej odpowiedziałam że ja nie mam zamiaru ciebie jej zabierać.A ona zaczęła mi wytykać wszystko i zaczęła niszczyć mi rzeczy.-mówiła trzymając w ręku pobitego iphona.

-Ja jej oddałem za ciebie-powiedziałem i podeszłem do niej.Patrzyłem jej w oczy.Przybliżałem moja twarz do jej.W końcu nasze usta się połączyły.

**********************************

Nowy rozdziałek mam nadzieję że się spodobał.

Jest!Pocałowali się.

Victor bije kobiety jak facetów (sarkazm)

Ludki zabijcie mnie ale będę kończyła już tą dwupokoleniową historię

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro