Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prezent od Aaron'a

POV Calum

Nie wiedziałem o co chodzi Hemmo.Trudno zapytam się go w domu.Podeszłem do Kath.

-A jemu co?-zapytałem

Ona spojrzała na mnie.Widziałem jak się rumieni.

-Nie wiem-powiedziała i zniknęła z dzrzwiami.

Wszedłem do środka i skierowałem się do salonu.Zobaczyłem tam Nathan'a i Mike'a .

-A gdzie Ash i Luke?-zapytałem

-Oni nie mogli przyjśc.Luke pisał że coś mu wypadło.-powiedział a ja się zaśmiałem.

-Z czego się śmiejesz?-zapytał Nat

-Taa,Luke'owi nic nie wypadło.Był tu,i chyba przerwałem mu bardzo ważną rzecz-powiedziałeml

-A jaką?-zapytał Nat

-No bo Luke chciał...-nie dokończłem bo Kat mi przerwała.

-Bo Calum ma za długi jęzor-powiedziała,piorunując mnie wzrokiem.

POV Katherine

Wychodziłam do sali u i usłyszałam jak Cal opowiada o zajściu przed domem,więc się wtrąciłam.

-Bo Calum ma za długi jęzor-powiedziałam

-Kat,ale twój brat powinien wiedzieć-powiedział Cal

-Co powinienem wiedzieć?-zapytał Nathan

-Nic takiego ,prawda Calum ?-powiedziałam

-Taa.Kat ma rację-powiedział a ja skierowałam się do swojego pokoju.

Weszłam na Facebooka.Zobaczyłam że mam 3 widomości.Wszystkie były od Luke'a.

Luke:Przepraszam za to pod domem.

Luke:Poniosło mnie.

Luke: To nie powinno się wydarzyć,zapomnijmy o tym,okej.

Ja:Luke,nie przepraszaj,przecież nic się nie stało

Po kilku minutach dostałam odpowiedź.

Luke:Kat stało sie!Prawie cię pocałowałem!

Ja:Luke,spokojnie.

Luke:Wybaczysz mi?

Ja:Chociaż nie mam co ci wybaczać,ale tak wybaczam ci.

Luke:Dziękuję

Luke:Ja już będę leciał ,pa

Ja:Pa

Usłyszałam że dostaje wiadomość na telefon.

Od Nieznany:

Hej,spotkaliśmy się dzisiaj w salonie

Do Nieznany:

A hej.Aaron prawda?

Od Nieznany:

Pamiętasz moje imię,jak miło,Katy.

Do Aaron

Co tam u ciebie?

Od Aaron

A wiesz wszystko dobrze.Ale nie mogę przestać o tobie myśleć

Do Aaron

Zawstydzasz mnie

Od Aaron

Może się spotkamy?

Do Aaron

Oki,a gdzie?

Od Aaron

Może u mnie jutro po twojej szkole?

Do Aaron

Okej

Od Aaron

O której kończysz?

Do Aaron

O 14.35

Od Aaron

Przyjadę po ciebie.

Do Aaron

Dobra.

Pisaliśmy jeszcze chwilę.Dowiedziałam się że Aaron ma 20 lat,nie ma rodzeństwa i takie tam podstawowe informacje.

NASTĘPNEGO DNIA

Wstałam rano.Ubrałam się w czarny croop-top z białym napisem NOPE.Do tego krótkie spodenki z wysokim stanem.Na nogi założyłam bordowe krótkie conversy.Wszystko podkreśliłam dosyć mocnym makijażem. Dzisiaj nocowałam u Nat'a.Zasiedziałam się i było za późno żeby wracać.Była 7.15 musiałam już wyścig bo jeszcze muszę pójść do Brooks'ów po torbę z książkami.

O 7.48 byłam już pod szkołą.Siedziałam na jednej z ławek pod szkołą i rozmawialam z Jai'm i Luke'iem.

Zadzwonił dzwonek.Weszliśmy do klasy.Usiadłam tam gdzie zwykle.Nikt nawet na mnie nie spojrzał.Dziękuję Luke'owi,Nat'owi.Przez cały dzień miałam w głowie Aaron'a.

-Kati!-krzyknął Jai wyrywajac mnie z myśli.

-Nie wrzeszcz tak-powiedziałam

-To mnie słuchaj,właśnie zgodziłaś się na to żeby pójść na bal szkolny-powiedział

-Przepraszam,ale nie mam dzisiaj głowy do skupienia się.

-To o kim tak myślisz?-zapytał

Serio?Teraz muszę im wszystko opowiedzieć.

-Opowiem później,a teraz lecę na matematykę-powiedziałam i odeszłam od chłopaków.

Matematyka była ostatnią lekcją.Z niecierpliwością czekałam na dzwonek.Lekca niemiłosiernie się dłużyła.Wreszcie zadzwonił dzwonek.Spakowalam się i wyszłam z sali.Wyszłam ze szkoły.Od razu go zobaczyłam.Stał oparty o motor.Już mi się podoba.

Tak,tak.Można powiedzieć że się w nim zabujałam.Ale cóż wszystko jeszcze przede mną.

Podeszłam do chłopaka i przytulił mnie na przywitanie.

-Hej,to co jedziemy?-zapytał

-Hej,oczywiście-powiedziałam

-Ale za nim pojedziemy.Trzymaj to dla ciebie.-powiedział i podał mi małe podłużne pudełeczko.

Spojrzałam na niego.

Otworzyłam je i zobaczyłam przepiękny łańcuszek.Boże przecież on musiał kosztować kupę kasy.

-Aaron,dziękuję za prezent,ale nie mogę go przyjąć.Jest zbyt drogi.-powiedziałam i spojrzałam mu prosto w oczy.

Oczy które wyrażały smutek i zawód.Przykro mi się zrobiło.

-Kat,proszę przyjmij.To co że był drogi,ale dla pięknych dziewczyn potrzeba ładnych rzeczy-powiedział,a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia.

-To pomóż mi go założyć-powiedziałam,a chłopak założył mi go.

-Kat,czemu wszyscy się na nas patrzą?

-Bo ...Bo Nie jestem zbyt lubiana,i jeszcze kilka powodów ,to co jedziemy?

Wsiedliśmy na motor i odjechaliśmy spod szkoły.

*******************************

Oto nowy rozdział.Trochę nudny ale to wstęp do akcji.

Mam nadzieję że się chociaż trochę podobał.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

Całuski

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro