Niespodziewany gość
Nie nie nie! Nie dam sobie z tym rady.Biegłam przed siebie.
Szybko otworzyłam drzwi do domu Brooks'ów.
Na szczęście Luke z mną nie bieg.Zdejmowałam buty gdy na przeciwko mnie wyskoczył Jai.
-Kati w końcu.....Co się stało?-zapytał
-Nic ważnego.I naprawdę nie chce z nikim rozmawiać.-powiedziałam i skierowałam się do pokoju .
Nie dawałam sobie już rady.Nie mogę nikomu powiedzieć bo zrobią zadymę a Aaron się zemści.Czemu mu zaufałam?Czemu?!Nie mogłam się pogodzić z tym jedynym wyjściem było,to co raz mi nie wyszło,ale wyjdzie tym razem.Weszłam do mojej łazienki.Podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej malutkie błyszczące ostrze.
Usiadłam pod ścianą.Przyłożyłam żyletkę na nadgarstku i szybko przejechałam po nim.Po chwili pojawiła się krew.I wykonałam jeszcze kilka głębokich cięć.Krew ,,wyciekała,, że mnie.Czułam się coraz słabiej,obraz mi się rozmazywał z ubytku krwi.Wsłuchiwałam się w ciszę i walenie w drzwi.Chwila ....walenie w drzwi?
POV Luke (H)
Waliłem w te drzwi do łazienki jak nie normalny.Czemu nie otwiera!?Przecież ona tam jest.Luke i Jai stali razem ze mną przed zamkniętymi drzwiami.
-Kat otwórz!!-krzyknąłem ale nikt mi nie odpowiedział.
Nie wytrzymałem i wywarzyłem drzwi.To co zobaczyłem przeraziło mnie i chłopaków.Kat leżała w kałuży krwi.Boże co ona zrobiła!? Szybko do niej podbiegłem .Sprawdziłem czy jest przytomna jednak los chciał inaczej i widziałem że ona może umrzeć.
Zadzwoniłem po pogotowie,które pojawiło się kilka minut później.
2 DNI PÓŹNIEJ
Kat leżała w szpitalu.Nieprzytomna.Bałem się o nią.
Teraz siedziałem na krześle obok łóżka a po drugiej Nat.
Nagle Kat poruszyła się.
POV Katherine
Leżałam na łóżku.Wkoło było biało.To nie mój pokój,ani żaden z chłopaków.A to oznacza tylko jedno.Szpital.Ale czemu tu jestem?
I przypomniałam sobie.Chciałam się zabić.Ale kto do jasnej cholery mnie znów uratował!Znowu,Kurwa ja nie chcę żyć.Wpatrywałam się w sufit.
-Kat,co się stało.Czemu to zrobiłaś?!-zapytał Nat
-Nat,narazie nie mam ochoty z tobą gadać,powiedz Jai'emu i Lukey'owi żeby tu przyszli,a na razie chcę zostać sama-powiedziałam cały czas patrząc się w sufit.
Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi .Zostałam sama.Leżałam i czekałam na chłopaków.Nagle do sali ktoś wszedł.
***********************
Oto nowy rozdział!Mam nadzieję że się wam podoba.
Przepraszam że tak późno ale szkołą i te sprawy.
Pozdrawiam :NieZnanaAutorkA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro