Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bunny Bright

- P'Bai, która godzina?

- P'Bai? - Win wyciągnął rękę w stronę chłopaka natrafiając na pustkę. Chwilę potem otworzył oczy, cały czas się zastanawiając gdzie podziewa się jego szczęście.

- Gdzieś Ty poszedł tak wcześnie, hmm? - zapytał sam siebie...

- Co to jest? - Win zauważył, że coś jest pod kołdrą i że to coś się poruszyło.

- Hej, to... to żyje? - Win z zawahaniem, lecz ostatecznie po głębokim oddechu, chwycił kołdrę i po policzeniu do 3 przewrócił ją, żeby zobaczyć co się tam ukrywa.

- Chiakkkk!!! - krzyknął zauważając małego królika w pościeli.

- P'Bai? P'Bai zamienił się w królika! - Win ponownie wrzasnął.

- Wołałeś? - Zza drzwi łazienki wyłoniła się głowa Brighta.

- P'Bai! Wciąż jesteś człowiekiem co oznacza, że wcale nie zamieniłeś się w gryzonia, w takim razie... jak ten futrzak znalazł się na łóżku? - Win był szczęśliwy, ale jednocześnie zdezorientowany.

- Oh, czyli już poznałeś Królika P' Bai'a. - Brigh wszedł do pokoju.

- Królik P'Bai? - Win wciąż był zdezorientowany.

- A ten mały uroczy tutaj, na mojej ręce to Króliczek Win. - Bright pokazał Winowi zwierzątko siedzące na jego dłoni.

- Trzymaj je z daleka ode mnie! -  Win się przestraszył.

- Spłoszysz je, jeśli będziesz tak krzyczeć. One są takie urocze. Spójrz, jak puszysty jest ten tutaj.

- P'Bai, nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Skąd ten królik i dlaczego jest na naszym łóżku?! - Bright wzruszył ramionami.

- Nie mam pojęcia. Obudziłem się rano i poszedłem do łazienki, a potem usłyszałem coś za drzwiami, więc sprawdziłem źródło dźwięku. Te dwie puchate kulki były wsadzone w koszyk i zostawione na wycieraczce przed naszym pokojem, więc po prostu przeniosłem je do środka.

- Coo? Ktoś zostawił je przed naszymi drzwiami? Dlaczego? - Bright znowu wzruszył ramionami, jakby to nie miało znaczenia.

- Może hotel dał je nam w prezencie. Nie jestem pewien skąd się tutaj wzięły, ale bez względu na przyczynę, może Ci to pomóc w pokonaniu lęku.

- Nie boję się królików, ale mam o nich koszmary, więc na razie wolę nie być zbyt blisko tych stworzeń.

- Skoro mówisz, że się ich nie boisz, to je pogłaskaj. - zażartował Bright.

- Uumm... - Win chciał udowodnić Brightowi, że się nie boi, więc zrobił głęboki wdech i poklepał Króliczka Brighta.

- Jest... miękki. - stwierdził Win i zaczął go głaskać.

- Jego futerko jest naprawdę mięciutkie.

- Oczywiście, bo to jest Króliczek Bright. Ma białe i miękkie futerko. - odparł P'Bai.

- Och... ale dlaczego akurat ten z czarną plamą na oku to Króliczek Win?

- Haha. Jest słodki, co nie? Ja je znalazłem, więc ja pierwszy nadałem im imiona. Spóźniłeś się.

- Naprawdę? No dobra, jak sobie tam chcesz. Powiedz mi tylko, co teraz z nimi zrobimy? Jeśli dobrze pamiętam, w holu hotelowym jest tabliczka "Zakaz wnoszenia zwierząt". Wychodzi na to, że może to jednak nie być hotelowy prezent, bo jedno zaprzecza drugiemu. Myślę, że powinniśmy po prostu oddać te dwa zwierzątka ich właścicielowi. Powinniśmy poprosić personel, aby sprawdzili nagrania z kamer i dowiedzieli się, kto zostawił je przed naszymi drzwiami. - Win próbował znaleźć powód podrzucenia im pod drzwi dwójki gryzoni.

- Dobrze, zapytajmy, ale jeśli niczego nie znajdą, będziemy musieli się nimi zająć. W porządku? - Brightowi nie bardzo podobał się ten pomysł, ale to, co powiedział Win, miało sens.

Chwilę potem, udali się, tak jak planowali do hotelowej recepcji. Zdziwili się bardzo, gdyż personel nie zareagował w sposób, którego się spodziewali. Pokazali obsłudze królika, którego postawili na ladzie. Win zauważył również, że tabliczka "Zakaz wnoszenia zwierząt" zniknęła.

- Jaki słodziak! - zachwycał się jeden z pracowników. Dwójka chłopców poinformowała personel o królikach i poprosiła o pomoc i sprawdzenie nagrania z monitoringu. Niestety, dowiedzieli się, że z powodu konserwacji na ich piętrze kamera była wtedy wyłączona i nie zarejestrowała żadnego obrazu. Następnie Win zapytał, czy do hotelu można przywozić zwierzęta. Pracownicy powiedzieli, że hotel jest przyjazny dla zwierząt i nawet zapewnią im jedzenie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

W końcu nie znaleźli niczego co mogłoby ich naprowadzić na właściciela, i zgodnie z sugestią Brighta postanowili, że króliki mogą zostać pod ich opieką.

***

- Jesteś pewien, że dzięki temu wygramy konkurs na Najlepszą Parę? - zapytał Win.

- No jasne! Wyglądamy fajnie, co nie? - Bright oczami wyobraźni już trzymał nagrodę w swoich łapkach.

- Poziom pewności siebie tego faceta rośnie z sekundy na sekundę... - skwitował Win.

Win i Bright udali się ponownie na plażę i tym razem zabrali ze sobą Króliczka Wina i Króliczka Brighta na smyczy, jakby wyprowadzali psy. Bright nawet założył opaskę z uszami królika, białą koszulkę i szorty.
Grupa ludzi przechodząca obok nich patrzyła na to zjawisko i robiła zdjęcia. Win poczuł się dziwnie niezręcznie.

- P'Bai, królik na smyczy i opaska z uszami królika, to ja rozumiem, ale... - Win obrócił się, próbując spojrzeć na swoje plecy.

- Puchaty ogonek? Nie uważasz, że to zbyt wiele? - zapytał Win.

Zanim wyszli, Bright wziął dużą rolkę wacików higienicznych i przypiął je do ich szortów, aby wyglądało to jak ogon królika.

- Nie, jesteśmy fajni. To mogą być pracownicy eventowi i będzie dobrze, jeśli zwrócą na nas uwagę.

- Naprawdę tak myślisz? - Win zapytał ponownie, próbując jednocześnie zatrzymać Króliczka Brighta, który ciągnął go na smyczy do przodu.

- Nong! Nong! - Ktoś zaczął nawoływać w kierunku Wina. Okazało się, że jest to osoba z budki z jedzeniem, gdzie dzień wcześniej kupował kanapkę z kurczakiem.

- Nong! Patrząc na waszą stylizację, na bank bierzecie udział w konkursie na Najlepszą Parę, prawda?

- Oh, tak, bierzemy. - Win zarumienił się słysząc słowa sprzedawcy.

- Jesteście tacy słodcy... Najlepsza para, jaką do tej pory widzieliśmy. Ah! I te stroje z uszami królika... 10 punktów na 10!

- Dziękujęmy bardzo.

- Pozwólcie, że zrobię wam zdjęcie i opublikuję je na fanpage'u hotelu, to może pomóc wam zyskać większą uwagę sędziów. Mam nadzieję, że wygracie ten konkurs. - pracownik hotelu docenił ich starania.

- Byłoby świetnie. - zgodził się natychmiast Bright i zaczął pozować do zdjęcia. Win stanął obok niego, nabierając trochę więcej pewności siebie.

Kiedy zapadł zmierzch, wrócili na miejsce imprezy i z niecierpliwością czekali na wyniki.

- Co za wspaniała noc, a teraz uwaga... W końcu dochodzimy do najlepszej części wieczoru - ogłosimy wkrótce zwycięzców konkursu na Najlepszą Parę, ale zanim to nastąpi, najpierw przedstawię o co tak naprawdę walczycie. Otóż, zwycięzcy konkursu na Najlepszą Parę odejdą z... - prowadzący wskazał co można zgarnąć za pierwsze miejsce.

- Wow, P'Bai, nagrody są bardzo atrakcyjne. Jestem taki zdenerwowany, że aż się trzęsę. - powiedział Win do Brighta.

- Na pewno wygramy. - Bright złapał go za rękę, na co Win z uśmiechem kiwnął głową.

- Tak więc, teraz ogłosimy zwycięską parę... jesteście gotowi? - zapytał prowadzący wywołując aplauz tłumu.

- Zwycięzcą w kategorii Najlepsza Para jest...

Na ogromnym ekranie LED na scenie pojawiło się zdjęcie zwycięzców. Oczy Brighta i Wina rozszerzyły się ze zdziwienia, widząc czyja fotografia widnieje na ekranie.

- Mike i Toptap!!! - krzyknęli jednocześnie.

Gdzieś w pobliżu usłyszeli poruszenie i spojrzeli w tamtą stronę.

- Ai' Mike! Co ty tutaj robisz? - krzyknął do niego Bright.

- Bright? Win? Wy też tu jesteście? Właśnie wygraliśmy konkurs, widzieliście to? - Mike wskazał z dumą na scenę.

- Win, nie wiedziałem, że też tu jesteś.
Poczekaj... wy razem, ubrani w ten sposób... Startowaliście w konkursie? - zapytał TopTap, ale zanim Win zdążył odpowiedzieć, gospodarz wydarzenia poprosił wygranych, aby pojawili się na scenie odebrać nagrody.

- Powinniśmy już iść. Zobaczymy się później, okey? - Mike i Toptap pospiesznie podbiegli na
scenę, zostawiając Brighta i Wina w tłumie.

***

- Gdybyśmy zamieścili nasze zdjęcia w mediach społecznościowych i na TikToku tak jak zrobili to Mike i
TopTap, to jestem pewien, że byśmy wygrali. - Bright nadal nie mógł
przyjąć faktu, że właśnie przegrali.

- To nie szkodzi, P'Bai. Nawet jeśli nie
wygraliśmy, to i tak dobrze się bawiliśmy, mam rację? A zwycięzcami zostali Mike i Toptap, więc powinniśmy się z nimi cieszyć, a tak poza tym... to i tak ja tu jestem największym zwycięzcą. - stwierdził Win.

- W jaki sposób? - Bright nie wiedział, co Win ma na myśli...

... A Win zbliżył się tylko do uszu Brighta ze swoim króliczym ogonkiem mówiąc: "Widzisz, teraz mogę tak zrobić. Myślę, że mój koszmar zniknął bezpowrotnie."

- To dzięki mnie. Nie powinieneś mi za to podziękować? - Bright był pod wrażeniem...

- Dziękuję Ci, tak bardzo, bardzo!

- To nie wystarczy... - Bright podszedł powoli do siedzącego na łóźku Wina.

- Co robisz?

- Odbieram nagrodę, za bycie tak dobrym chłopakiem.

- P'Bai! - Win przytrzymał Brighta, powstrzymując go od dalszych pocałunków.

- Czemu? Przecież to nie jest nasz pierwszy raz.

- P'Bai... Króliczek Win i Króliczek Bright nas obserwują. - Win wskazał ręką w ich prawą stronę.

- Daj mi chwilę, już się tym zajmuję. - Bright przeniósł oba króliki do łazienki i zamknął drzwi, by móc wrócić na łóżko i kontynuować to, co zaczęli.

- Gotowy? - zapytał po chwili. Win kiwnął głową "na tak" przykrywając ich kołdrą.

___
ciąg dalszy nastąpi ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro