Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Jakieś plany?

Christine naprawdę dobrze czuje się na czerwonym dywanie, może dlatego, że od dziecka dobrze wychodziła na zdjęciach i teraz też, na każdej fotografii ma w sobie jakąś taką skromność, która na co dzień w ogóle do niej nie pasuje. I chyba w głębi serca pragnęła być uwielbiana przez wszystkich, skoro nigdy nie będzie przez jedyną osobę, która do tej pory się dla niej liczyła.

Stojąc już przy wejściu do teatru, z daleka widzi Lily, która pozuje do zdjęć ze swoim filmowym księciem z bajki i wie, że będzie miała okazję porozmawiać z nią dopiero na after party. Chloe pogania ją subtelnie, by zajęły swoje miejsca w kinie i kolejne dwie godziny oglądają niezwykle pięknie zrealizowaną produkcję, w której James po prostu zachwyca.

Goh postanowiła sobie trzy dni temu, że nie będzie w żaden sposób poruszać tematu Toma, by nie psuć sobie więcej krwi. Jednak przy wejściu na przyjęcie atakują ją kolejni paparazzie, a kilkoro z nich zasypuje Chris pytaniami o jej rzekome zaręczyny. Dziewczyna w końcu nie wytrzymuję, unosi dłoń bez pierścionka i śmieje się lekko, wchodząc do środka.

– No gładko to nie poszło... – mruczy pod nosem Collins, wręczając jej drinka. – Powinnaś wyluzować, nie potrzebujemy złej prasy na dzień przed startem kampanii.

– Nie wiem, co się ze mną dzieje Chloe, ale chyba muszę się wyrwać stąd na trochę...

– Za dwa tygodnie są Oscary, możemy polecieć do Nowego Jorku i pracować z tamtego biura...

– Tak, w poniedziałek się tym zajmij. Przeniesiemy tam centrum dowodzenia do aż do samej gali Met – mówi spokojnie Christine, a jej asystentka już zapisuję sobie notatki w telefonie. – Muszę wyjechać stąd na trochę i zebrać myśli.

– Na razie skup się na tym, że zaraz podejdzie do nas Atwell – dodaje cicho Collins, a Christine już obraca się z uśmiechem do brunetki idącej w ich stronę.

– Hayley! Cudownie Cię widzieć, strasznie dużo czasu minęło od ostatniej premiery... – mówi Goh, sięgając po kolejny kieliszek szampana.

Jak można się było spodziewać, Lily jest dziś rozchwytywana, ale Christine to nie przeszkadza, wie, że musi poczekać, aż cześć oficjalna powoli rozpłynie się w alkoholu, a blondyna sama do nich przyjdzie. Do tego czasu prowadzi rozmowę za rozmowę, wiedząc, że większość jej pracy polega właśnie na small talku i zdobywaniu kolejnych reklam dla swojej marki. Jedno zdjęcie różu, czy szminki jej firmy w kosmetyczce jakiejś gwiazdy na Instagramie miało teraz równie duża moc, jak kiedyś reklamy w prasie.

James w końcu macha do nich, niemal biegnąc w jej stronę i łapie Goh od razu za rękę, by pociągnąć ją za sobą. Christine już po chwili rozumie, że w końcu oficjalnie pozna księcia z jej bajki, który uśmiecha się do kobiet idących w jego stronę.

– Richard to jest właśnie moja Christine, Chris to jest Richard – mówi Lily z takim entuzjazmem, że oboje są niemal pewni, że gdyby mogła to uścisnęłaby za nich dłonie.

– Miło Cię w końcu zobaczyć poza zdjęciami na Instagramie Chris – mówi Madden, całując ją w rękę i czując ulgę, że nie świeciły się na niej brylanty pierścionka zaręczynowego.

– Wasza wysokość – sarka Chris, dygając przed nim teatralnie. – Powinnam uklęknąć, jesteś w końcu prawowitym Królem Północy, Andalów i Pierwszych Ludzi.

– Skończyłem martwy, więc może jednak nie musisz – odpowiada, śmiejąc się i wręcza jej pełny kieliszek, a później wita się z Chloe, która dołącza do nich po chwili.

– Właściwie większość filmu zastanawiałam się, jak się dla Lily to skończy - ironizuje dalej Christine. – Twoja serialowa królowa miała raczej kiepski finał i tylko czekałam aż gdzieś rozbrzmią dźwięki Rains of Castamere.

– Chris! Nie wiedziałam, że masz czas na takie pierdoły, jak seriale – wchodzi jej w słowo James i uśmiecha się szeroko.

– Seriale, jak seriale... tu mówimy o Grze o Tron. To już nie tylko niedzielna produkcja, to trochę kulturowy fenomen – odpowiada brunetka, cały czas czując na sobie uważne spojrzenie mężczyzny stojącego obok. – A ja muszę prowadzić small talk i trudno się bez tego obyć, przy kolejnych sezonach.

– Jasne, jasne. Tak się tłumacz – sarka James, rozglądając się po sali. – Zostawię was na chwilę samych, idę szukać Kennetha.

– Właściwie to nie przepadam za książkami, serial oglądało mi się dużo lepiej – mówi jeszcze po chwili Chris, chcąc zamknąć temat produkcji Maddena, który jej zdaniem teraz prezentuje się tysiące razy lepiej niż jako Robb Stark.

– Zupełnie Ci się nie dziwię i spokojnie, przywykłem do takich uwag przez te lata. Jesteś jedną z bardziej uroczych fangirl jakie spotkałem – żartuję z uśmiechem. – Kit ma o wiele gorzej i tylko to mnie pociesza.

– Och, faktycznie. To on jest teraz na topie... – Śmieje się brunetka, a Chloe również przeprasza ich na chwile i znika wśród gości przyjęcia. – Podobał mi się wasz film, nie był jakiś fenomenalny, ale na pewno wspaniałe zrealizowany.

– Kenneth ma doskonałe oko.

– Och tak, wiem, spotkałam go przy kilku jego sztukach i zawsze są doskonałe wyreżyserowane – mówi Christine, dopijając zawartość kieliszka.

– Często chodzisz do teatru?

– Nie tak często, jakbym tego chciała niestety. Za dużo pracuję, przez co większość kultury, jaką pochłaniam to filmy na Netflix, przy których dobrze się zasypia.

– Jesienią będziemy grać z Lily w "Romeo i Julii", mam nadzieję, że przyjdziesz.

– Zdecydowanie. Zawsze jestem, jeśli trzeba wspierać moje dziewczyny – mówi, odbierając od niego nowy kieliszek i spoglądając mu prosto w oczy. Sposób w jaki Szkot się dziś prezentuje, odbiera Chris cześć jej błyskotliwości i nawet mimo tego, że jego oczy też są niebieskie, to nie mają nic wspólnego z tymi, które do tej pory uważała za najpiękniejsze.

– Lily dużo o Tobie mówiła.

– O nie... – wchodzi mu w słowo Chris, ale Richard wybucha śmiechem.

– Głównie mówiła o tym, że musi nas poznać.

– Ciekawe, dlaczego jest taka przekonana, że to dobry plan – odpowiada Goh, uśmiechając się lekko, a on odpowiada jej tym samym. – Chyba jedyną opcją, by się dowiedzieć co ją do tego podkusiło, będzie spędzenie razem czasu.

– Mi też się wydaje, że nie mamy innej możliwości Christine.

– Więc wrócę do Ciebie za chwilę, wybacz, ale Chloe mnie woła – przeprasza go Chris i ucieka w stronę przyjaciółki, która stała przy wyjściu trzymając w dłoni telefon. Szybkim krokiem ruszają w stronę jednej z łazienek, gdzie Collins upewnia się, że są w niej same i dopiero wtedy się uśmiecha.

– Ok, więc jest od Ciebie trzy lata młodszy, Szkot, ale to można wywnioskować już z akcentu... i o święta panienko, ten akcent! – wzdycha Chloe. – Jest wolny od kilku miesięcy. Wcześniej spotykał się przez prawie pięć lat z Jenną Coleman, ale jej nie lubisz więc to żaden problem – mówi dalej, poprawiając sukienkę. – Lily mówi, że pytał ją kilka razy o Ciebie, co jest dobrym znakiem. Złe jest to, że powiedziała mu o tym, że chyba romansujesz z Tomem, ale to się da odkręcić bez problemu. Co jeszcze... nie ma nałogów poza paleniem, ale w jego przypadku to wygląda naprawdę dobrze – Śmieje się znów blondynka, a Chris poprawia swoją szminkę, słuchając jej uważnie.

– A, jeszcze z tego, co wiem od Lily, jest raczej fanem długich dystansów, a nie przygód na jedną noc – dodaje po chwili Collins z bezczelnym uśmiechem. – Więc droga wolna.

– Kiedy on i Coleman się rozstali?

– A co to za różnica? Ty skreśliłaś Toma kilka dni temu... – sarka blondynka, a Goh mierzy ją morderczym spojrzeniem, ale w końcu wzrusza ramionami.

– Dziękuję Chloe, jak zawsze odwaliłaś kawał dobrej roboty.

– Za to między innymi mi płacisz. Rozumiem, że mam Ci zniknąć z oczu na resztę nocy?

– Tak, po prostu baw się dobrze.

Christine, jeszcze raz przegląda się w lustrze i wraca na salę, po drodze zgarnia nowy kieliszek i idzie w stronę Richarda, pogrążonego w rozmowie z jednym z producentów filmowych, ale kiedy łapie jej spojrzenie od razu gubi wątek. Goh dołącza do rozmowy o skuteczności kampanii reklamowych, wiedząc, że nie ma wieczorów, w których uniknęłaby całkowicie tematów zawodowych. Jednak po dwóch kolejnych rundach szampana zostają znów tylko we dwoje.

– Może nie powinienem tego mówić, ale wyglądasz dziś wyjątkowo oszałamiająco – szepcze Richard, nachylając się do niej. Chris łapie spojrzenie jego niebieskich oczu i się uśmiecha.

– Och, zdecydowanie powinieneś mówić do mnie jak najwięcej – odpowiada. – Uwielbiam Twój akcent...

Zanim któreś z nich powie coś więcej, Lily uderza widelczykiem w talerzyk i z pomocą reżysera wspina się na krzesło, a jak w sali zapada cisza, blondynka zaczyna wygłaszać podziękowania.

– No tak, wybiła północ, więc Kopciuszek musi zrobić zamieszanie. – Śmieje się Christine, spoglądając na zegarek na ręku stojącego obok niej mężczyzny.

– Mamy walentynki, jakieś plany?

– Powiedziałabym, że spędzę je z moimi kotami, ale nie mam żadnych. Więc pewnie będę pracować.

– W niedzielę? W walentynki? – pyta rozbawiony Richard i znów na nią spogląda. Słowo, którego użył wcześniej, by ją opisać, dalej doskonale określało, jak się przy niej czuje. Oszołomiony.

Przyjaciółka Lily zdawała mu się absolutnie poza zasięgiem, aż do momentu, w którym się dziś oficjalnie poznali.

– Wiesz, międzynarodowe korporacje nigdy nie chodzą spać...

– Czyżby Tom nie miał żadnych planów, żeby wyciągnąć Cię z pracy?

– Nie jesteśmy razem, nie byliśmy i nie będziemy. To tylko szczeniacka przyjaźń, która w prasie urosła do romansu stulecia. – odpowiada brunetka i czeka na jego kolejny ruch, mając jednocześnie wielka nadzieję, że go wykona, jak i że wcale tego nie zrobi. Jest kompletnie przerażona tym, jak jest nim zainteresowana.

– Więc daj mi się gdzieś zabrać – mówi, a ona przytakuję lekko, spoglądając mu w oczy. – Na co masz ochotę?

– Na nic wyszukanego, z resztą pewnie większość restauracji ma już rezerwację od miesięcy.

– Spacer?

– Przyjedź po mnie o trzeciej – odpowiada bez zastanowienia, sięgając do kieszeni jego marynarki po telefon, by zapisać w nim swój numer.

Richard Madden całkowicie skradł mi serce i obecnie przeżywam ból egzystencjalny, że grał w tak nie wielu świetnych produkcjach.
Crush jest wielki i nie będę za niego przepraszać 😁

K.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro