Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1 (Clever)

Pięć lat później

    Każdy dzień rozpoczynałam tą samą rutyną. Wstawałam z łóżka, szłam do łazienki oraz nakładałam lekki makijaż. Po czym zeszłam na dół do kuchni, wstawiając wodę na herbatę. Moją ulubioną herbatą, była zwykła z miodem i cytryną. Ewentualnie w zimne dni piłam zimową. Po wypitej herbacie, pakowałam plecak i żegnałam się ze swoją biało-czarną kotką Melią. Całe szczęście lub i nie, mieszkałam niedaleko szkoły. Miałam do niej z dwadzieścia minut drogi pieszo. Wchodząc do szkoły, od razu czułam nieprzyjemną atmosferę. Może i nie byłam najlepszą uczennica w liceum, jednak sam fakt, że miałam dobre oceny, nie najlepiej przekładało to się na mnie. Kolejnym minusem, było nieposiadane żadnych znajomości w szkole i całymi przerwami siedziałam sama. Jedynym ratunkiem, były słuchawki, które nakładałam i słuchałam piosenek Halsey. Dzięki temu odrywałam się od rzeczywistości i obleśnych komentarz innych ludzi. Miałam jednego przyjaciela Devona, jednak łączyło nas kilka godzin od siebie, przez co pokazywał się raz weekend lub i nawet raz w miesiącu.

                          ***

    Każde dni mijały tak samo, aż do pewnego razu. Był to wtedy weekend, a dokładniej 24 stycznia. Obok mojego domu, właśnie sąsiedzi sprzedali mieszkanie i wprowadzili się nowi. Wracałam akurat z mojej ulubionej kawiarni, był dość daleko od domu, więc jeździłam autobusem. Wtedy, idąc do domu, przyjrzałam się bacznie nowym sąsiadom. Akurat rozpakowywali rzeczy. Jeden z nowych sąsiadów coś do mnie krzykną, przez co spojrzałam w jego stronę, a on puści do mnie oczko. Natychmiast odwróciłam głowę, przewróciłam oczami Idiota i skierowałam się do środka swojego mieszkania. Gdy już weszłam do mieszkania i zamknęłam za sobą drzwi, od razu pokierowałam się do swojego pokoju, by przebrać się na luźniejsze ciuchy. Wchodząc do swojego pokoju od razu czułam się swobodnie. Ściany był koloru miętowego, meble białe oraz znajdowało się naprzeciwko drzwi duże łóżko, na którym były poduszki, moja pościel, która była zielona w stokrotki oraz maskotki. Brzmiało to dość dziecinnie jak na siedemnastoletnią dziewczynę, która zaraz kończyła szkołę, a nadal spałam z maskotkami, ale wolałam takie życie niż typowych nastolatków. Wolałam siedzieć w domu, czytając książki, oglądać filmy i seriale. Chodziłam na wolontariat, pomagałam starszym schorowanym ludziom oraz bezdomnym  zwierząt. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne leginsy i czarną luźną bluzkę na krótki rękaw. Następnie pokierowałam się do lustra i rozczesałam swoje długie czarne włosy i związałam w kitka, rozdzielając grzywkę na boki. Gdy już to zrobiłam zeszłam na dół do kuchni, by coś zjeść na kolację i wstawiając wodę na herbatę. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko, by zrobić sobie płatki. Gdy wyjęłam i zamknęłam ją, sięgnęłam do szafki, gdzie znajdowały się płatki miodowe moje ulubione. Przy okazji zaparzyłam sobie zwykłą herbatę. Po jakiś dziesięciu minutach, gdy już dokończyłam robienie płatków i herbaty, pokierowałam się ze wszystkim do pokoju. 

    Docierając do pokoju, odłożyłam wszystko na półkę obok łóżka. Z ciekawością podeszłam do okna i zauważyłam, że po takim czasie nadal nowi sąsiedzi rozpakowują się. Okno znajdowało się centralnie na ulice. Przez co, mogłam spoglądać, co dzieje się w okolicy. Wtedy zauważyłam niosącego coś właśnie jego. Chłopaka, który coś powiedział do mnie. Był to czarnowłosy z ciemnymi oczami chłopak. Miał na obu dłoniach tatuaże oraz kolczyk złotych u uchu. Przyglądałam się niemu i przez jakąś chwilę, zdawało mi się, że skądś go kojarzę, jednak na próżno nic mi nie przychodziło do głowy, tylko wydawało mi się. Mimo to po chwili, odeszłam od okna i usiadłam na swoim łóżku. Jedząc płatki. Kiedy zjadłam położyłam się.  Przykryłam się kocem. Ułożyłam się na bok i przymknęłam oczy, co doprowadziło do tego, że zasnęłam.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro