Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

타섯

Było późne popołudnie, Jennie rano wróciła od nowego klienta, a za zarobione tego dnia pieniądze postanowiła młodszej kupić trochę ubrań. Weszła do domu z mnóstwem toreb z zakupami w rękach. Drobna dziewczyna wyglądała na zawstydzoną.

- N-nie musiałaś mi nic kupować, sama mogłam, bo mam pieniądze... I przepraszam, pewnie ci przeszkadzało, że pożyczałam twoje ubrania.

Kobieta spojrzała na nią zaskoczona, nie pomyślała, że tak można zinterpretować jej zakupy. Nie to miała na myśli.

- Dla mnie to żaden problem, Jisoo. Nie przeszkadza mi, że bierzesz ode mnie ubrania, możesz nadal to robić, ale większość mojej szafy to staromodne suknie, pomyślałam, że kupię coś w twoim stylu.

Delikatny uśmiech zawitał na perłowej twarzy dziewczyny, rozświetlając spokojną atmosferę w pokoju. Podeszła do partnerki i wtuliła kruche ciało w materiał czerwonej sukienki.

- Dziękuję. - wyszeptała i musnęła szkarłatnymi wargami policzek Jennie, po czym przeniosła je na czerwień ust kobiety. Obydwie kochanki wplotły dłonie w swoje włosy, zachłannie się całując, jednak Jisoo nieco zaprzestała pieszczoty. Wiedziała, do czego to dąży i, mimo że bardzo pragnęła ujrzeć i dotykać nagie ciało jej ukochanej, nie chciała, by na tym tylko polegała ich relacja, miała inny plan. Co za dużo, to niezdrowo.

- Chodźmy na spacer. - wymruczała młodsza, odchylając głowę do tyłu, dając więcej miejsca na leniwe pocałunki na szyi.

- Wiesz, że nie możesz, jeśli spotkamy twojego partnera, będziesz miała piekło. - Starsza Kim odsunęła się i spojrzała jej poważnie w oczy.

- Nie mogę ciągle siedzieć tutaj, gdy ciebie nie ma, jest tak nudno, chcę znów zobaczyć słońce, gwiazdy, ludzi biegnących do pracy lub spokojnie spacerujących, chcę to oglądać z tobą! - ciemnowłosa dziewczyna znów się wtuliła w jej ciało, ściskając ją w smukłej talii rękami.

Jennie nic nie odpowiedziała, niezbyt przekonana pomysłem pięknego anioła, nie chciała stracić swojej czarnej perły. Ale czy była gotowa odmówić temu słodkiemu głosikowi, tym wiśniowym wargom?

- Proszę, jagiya.

Jej silna wola powoli topniała, poczuła w piersi przyjemne ciepło na słowo "kochanie" - nikt nigdy tak do niej nie powiedział. Wtedy wpadł jej do głowy pewien pomysł.

- Zgadzam się, a co powiesz na małą transformację?

Bardzo się rozpisałam, więc musiałam jeden rozdział podzielić na dwa, więc możecie oczekiwać nie 2, a 3 rozdziałów
Mam bardzo soft mood jak zauwazyliscie, więc nie bd seksiku a urocze momenty dziewczynek, mam nadzieję, że się podoba, niedługo (i nie oznacza to dwóch tygodni jak ostatnio) dodam następny, a wystrój profilu zmienie jutro, bo zaraz ide spać

Słodkich słów kochani ( ˘ ³˘)❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro