Rozdział 11
Zayn'sPOV
Haha, ale ma dziewczyna fioletowy policzek! Tym razem nie ucieknie, bo ja tu jestem. Nie mogłem wytrzymać:
- Ale Ci przywaliłem!- wybuchłem śmiechem , a reszta za mną oprócz Cama.
- Hmm... To samo mogę powiedzieć Zayn, ale Ci przywaliłem!!- krzyknał Cam po czym wybuchł z Callie śmiechem. Ładnie się śmieje trzeba jej to przyznać.
- Chłopcy, a gadaliście już z Maxem o okupie?
- YYY...Nie.
- To daj zadzwonie.- podali mi telefon, a ja zadzwoniłem.
- Halo? Kto tam?- zapytał Maxiu.
- Nieważne, ale mam twoją siostrę masz mi dać 30 milionów albo po niej!!!
- Jak to?! Daj mi ją, nie wierzę!
Dałem mu ją do telefonu.
- Hej Max .
- Callie ?! W co ty się znowu wpakowałaś?!
- Ja? to przez Ciebie!!!
Wyrwałem jej telefon.
- To jak, kiedy mi zapłacisz?
- YYY..Nigdy! Zatrzymaj ją sobie I tak była tylko problemem, Nara.- rozłączył się realy?! Oddałem telefon Lukowi .
- I co kiedy zapłaci?
- Nigdy ma ją daleko gdzieś!!!
Usłyszałem cichy szloch, a niech ryczy to jej wina o nie znowu Cam ją przytulił.
- Słuchajcie to może ją sprzedamy?- zapytałem, wszyscy się zgodzili gdy Cam się odezwał.
- Zapomnij Zayn!!! Ona jest moja!!
- Jak to twoja?- zapytałem.
- YYYY.. To raczej , ona b..ard..zo dużo przeżyła wyp...uść..my ją!- zaczął się chłopak jąkać.
- Haha , zakochał się!- ryknęliśmy wszyscy.
- Nie prawda!!!- wydarł się na nas.
- To ją uderz!- krzyknął Harry.
- Ale to dziewczyna!- krzyknął.
- No dobra to ją zabij!- krzyknąłem.
- Nigdy!!!
- To uderz ją albo zabij, masz wybór! No chyba , że ja mam się nią zająć.- uśmiechnąłem się do niej złośliwie, haha wystraszyła się bingo!
- Nie!!!
Po jakże długich 20 minutach w końcu do niej podszedł i przywalił , haha ma talent.
Callie's Pov
Po prostu mnie uderzył!! Zaczęłam płakać on mnie uderzył co za szmaciarz!!
- Jesteś szmaciarzem Cam , myślałam że jesteś od nich lepszy!- załkałam.
- Oj Callie teraz to przeholowałaś- krzyknęli wszyscy oprócz Cama i mnie pobili, a Cam siedział z tyłu i płakał?! Nie wiem po dwóch minutach zemdlałam.
Cam'sPOV
Ona uważa , że jestem taki sam jak oni?! Wszystko zepsułem , Zayn mnie podpuścił mogę o niej zapomnieć. Gdy płakała czułem jak moje serce rozpadło na masę małych kawałeczków. Usłyszałem krzyk Nialla:
- O kurde, znowu zemdlała!!!
O nie, nie to moja wina jakbym ją po prostu pocałował by jej darowali! Nie wytrzymałem:
- Ja Was zaraz zabije!!!! Jak mogliście?! Ona jest dziewczyną!
- Noi co sam ją uderzyłeś!- krzyknął Zayn o nie to przesadził.
Podszedłem do niego po czym przywaliłem mu w twarz, a potem w brzuch i krocze. No co popamięta czubek, że ze mną się nie zadziera!
- Luke, Louis, Niall, Mike, Jay wywalcie tych idiotów . Przez was wszystko zrujnowałem!!!! Nienawidzę was!!- Poryczałem się przy nich po czym uciekłem do siebie na górę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro