dziewięć
'kiedy cię widzę moje serce bije jak szalone'
Louis kolejny raz tego dnia przewrócił oczami. Był kompletnie zirytowany tym dziecinnym zachowaniem jednej z uczennic szkoły, do której uczęszczał.
-Nie będę owijał w bawełnę -powiedział poważnie, kiedy wyrzucał kolejny raz kartkę do kosza.
Niall posłał mu zdezorientowane spojrzenie i kiwnął głową, żeby szatyn kontynuował.
-Muszę znaleźć kogoś, kto robi tę szopkę, bo inaczej zwariuję, wyląduję w domu wariatów i nigdy więcej nie będę mógł zjeść mojego ulubionego ciasta czekoladowego, które robi moja mama, a to najlepsze ciasto na świecie! -zarzekł się Louis.
-Człowieku, powołujesz się na święte ciasto? Musisz być śmiertelnie poważny! -zawołał przerażony Horan, a szatyn tylko pokiwał głową.
-Jestem poważny jak nigdy wcześniej.
~*~
No i tak mamy święte ciasto, ponieważ powiedzmy sobie szczerze każdy ma swoje święte jedzenie :D
Jak wam się podoba? Myślicie, że Louis znajdzie nieznajomą z pomocą przyjaciół? Tralalalalalalala wszystko jest możliwe, piszcie swoje pomysły!! :D x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro