Rozdział VI
hotkookie97: rzuciłbym Cię na łóżko
hotkookie97: nie musiałbyś się przejmować ubraniami
hotkookie97: ściągnąłbym je powoli
hotkookie97: całując każdy fragment Twojego wspaniałego ciała
hotkookie97: kiedy byłbyś już całkowicie nagi
hotkookie97: wziąłbym moje kajdanki i przykułbym Twoje ręce do ramy łóżka
hotkookie97: żebyś nie uciekł swojemu tatusiowi
hotkookie97: bo to tak nie ładnie, prawda, maluszku?
hotkookie97: drażniłbym językiem okolice Twojego krocza
hotkookie97: omijając Twojego stojącego już penisa
hotkookie97: potem całowałbym Twoje spragnione wargi
hotkookie97: splótłbym nasze języki w erotycznym tańcu
hotkookie97: zacząłbym się ocierać moją erekcją o Twoją
hotkookie97: tak powoli, napalając Cię coraz bardziej
hotkookie97: szybko bym się rozebrał
hotkookie97: i zacząłbym powoli napierać ma Twoją ciasną dziurkę
hotkookie97: tak, żebyś mógł dokładnie wszystko czuć
hotkookie97: żebyś wreszcie poczuł mnie w sobie
Wyświetlono: 19:23
hotkookie97: o kurna, nie to okno
hotkookie97: ja walę, przepraszam
hotkookie97: nie czytaj tego
hotkookie97: zignoruj
hotkookie97: nie wiem jakim cudem pomyliłem osoby
hotkookie97: matko, jaki wstyd
hotkookie97: Jeon, Ty durniu
~~~
Coś ten Chim ostatnio nie odpisuje nikomu, co nie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro