Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🧡5

Pov. Emily


Przez następne kilka dni nie działo się prawie nic. Suga nadal mnie wku*wia, właściwie jak moi współlokatorzy. Jacob wyjechał na koncert. Miałyśmy chatę dla siebie.

Od dłuższego czasu towarzyszył mi stres, dlatego też założyłam strój kąpielowy i powoli weszłam do jacuzzi. Miałam nadzieję, że wodne bąbelki złagodzą mój ból. Trudno jednak było powstrzymać napierające we mnie myśli.

Po tamtych wydarzeniach wiecznie byłam wkurzona, a jednocześnie smutna. Kiedy Min powiedział mi "Nie bądź zazdrosna, na ciebie też przyjdzie pora" coś we mnie pękło. Poczułam się dziwnie. Zaczęłam się zastanawiać, czy według innych jestem tylko tępą dziwką. Nie wiem dlaczego, ale czułam, że może to być prawda.

Z tego melancholijnego stanu wyrwała mnie Amber, która usiadła na brzegu, dając nogi do wody.

- Wskakuj cała. W szafie masz strój. - wskazałam na mebel przy ścianie.

- Dzisiaj nie mogę. - spojrzałam na nią pytającym wzrokiem, a ona uchyliła koszulkę tak, że mogłam dostrzec na żebrach jakiś rysunek. Był to gwiazdozbiór, wbity atramentem w skórę. Nie zdążyłam jednak zareagować na niego, ponieważ dziewczyna zapytała czule:

- Co się stało? Odkąd wróciłaś w poniedziałek z pracy, jesteś bardzo nerwowa.

Nie chciałam jej pruć dupy moimi problemami, bo sama miała ich ponad miarę. Hobi, Jimin, chłopak z baru... woźna, i pewnie wiele innych, o których nawet nie wiem. I swoją kłótliwą naturą dokłada sobie cegiełki do muru, lecz w końcu nadejdzie czas, kiedy nie będzie umiała go przeskoczyć.

Bałam się. Bałam się jej reakcji. Bałam się, że zrobi coś Yoongi'emu. Tylko dlaczego bałam się o niego?

- Nic się nie stało, spokojnie - mimo faktu, że chciałam uspokoić Amber, ja nie umiałam się uspokoić. Byłam o krok od popłakania się.

- Wiem, że coś jest na rzeczy. Nie chcę dla ciebie źle. Po prostu wyduś to z siebie.

- Okej... Czy ja jestem dziwką? - dziewczyna lekko się uśmiechnęła, ale widziałam, że martwi się o mój stan.

- Nie. Myślę, że znajdą się chłopaki, którzy będą tak myśleć, przez twoją atrakcyjność. Ale to nie znaczy, że nią jesteś. Wszystko siedzi we łbie.

Podniosło mnie to trochę na duchu, jednak czułam, że jestem winna jej wyjaśnień. Nie chcę mieć przed nią tajemnic.

Okej, na haju i do raju, co Emily?

Zaczęłam opowiadać co się działo w pracy, począwszy od rozróby pijanego gościa, skończywszy na sytuacji z Yoongi'm. Po jej minie widziałam, że była wku*wiona. Oparła się na rękach i odchyliła głowę w tył, zaciskając zęby.

- Nieee... reaguj zbyt pochopnie. Utrzymaj to w tajemnicy, proszę.

Widziałam, że się uspokajała. Po chwili milczenia odpowiedziała:

- Nie jestem tym faktem zachwycona, ale nie wychlapię farby. Jednak jeśli cię skrzywdzi, wiesz gdzie mnie szukać. - uśmiechnęła się lekko. - Co do tego pijanego typa... Nie przejmuj się nim. Nie dojdzie już do takiej sytuacji. Nie na mojej warcie.


***

Rozdział pisany z @bts_forever993 <333

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #uciekajcie