47 słów.
Spacerowaliśmy po opustoszałym parku, wciąż jedząc lody i rozmawiając o błahostkach. Czułem się bardzo przyjemnie z Michaelem obok. Gdy lód ubrudził mój policzek, Mikey nazwał mnie niezdarą i potarł kciukiem brudne miejsce, chichocząc cicho. Gdy skończył, jego ręka nadal głaskała moją twarz, a ja oblałem się rumieńcem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro