XXIII
Wild głośno tupnęła tylną nogą i z niesmakiem kłapnęła zębami na stajennnego trzymającego ją za uwiąz.
- Szybciej-ponaglił Peter.
- Ale z nią się nie da! - krzyknął stajenny wyrzucając ręce do góry.
Derset położyła uszy po sobie i ugięła lekko nogi. Spłoszona klacz przerażona wbiegła stukając kopytami o metal.
- No i po sprawie. - Powiedział chłopak z uśmiechem wycierając ręce o spodnie.
***
Wild wyciągnęła szyję, aby zobaczyć cokolwiek, co by zdradzało, dokąd jedzie. Przez około kilkanaście godzin jechała tu zupełnie sama. Teraz właśnie nadeszła ta chwila, kiedy miała zostać wyprowadzona przyczepy.
Klacz niespokojnie dreptała w miejscu, kiedy podpinano jej uwiąz. Po chwili wyszła na kamienny podjazd i rozejrzała się po okolicy nadstawiając uszu na widok ogierów pasących się na tutejszym pastwisku.
Stajnia była bardzo podobna do starej stajni Wild. Nic nowego. Prychnęła i posłusznie ruszyła za stajennym w stronę swojego nowego boksu.
Boksy były przestronne z miękką ściółką. Westchnęła cicho i zajrzała przez okienko na padok. Galopował po nim wysoki, umięśniony kasztan. Wild nadstawiła uszu.
***
- Hej, jestem Wild Derset. - Powiedziała niepewnie.
- Kovu.
Wild zarżała z radości. W tej stajni był Kovu!
- Ja Phoenix. - Powiedział kasztan.
- Utopia.
- Trust No One.
Zapanowała cisza. Wild pomyślała, że inne konie pozna jutro.
- Jakie macie kariery? Ja 2:1-0-0 - parsknęła Utopia.
Głos zabrał Kovu.
- 3:2-1-0 - powiedział.
- 1:1-0-0. - Parksknął Phoenix.
- 8:0-1-2 - westchnęła Derset.
Czemu w tej stajni wszyscy są najlepsi?..
- No to słabo! Zgaduję, że poprzednia twoja stajnia to było totalne zadupie! - ciemnogniada Utopia położyła po sobie uszy.
- NASZA stajnia. - Warknął kasztanowaty Kovu. - Pochodzimy z tej samej. Derset po prostu słabo biega i tyle.
Phoenix przewrócił oczami.
- Coś ty! Może jest lepsza nawet od ciebie i tego nie wie?
- Ode mnie nikt nie jest lepszy! - Kovu tupnął nogą.
Wszystkim jakoś odechciało się rozmawiać. Zapanowała niezręczna cisza.
Wild spojrzała znacząco na kasztana.
-------
304 słowa.
Ha!
I teraz którego kasztana?
Może na mnie? Xd
Pozdrawiam Galop ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro