XX
- Po jej dwóch porażkach uznałem, że pobiegnie w Breeders' Cup Juvenile Fillies Turf. - powiedział Peter.
Art pokiwał głową z uznaniem.
- Może i to lepiej.
- Kiedyś się jeszcze zastanawiałem nad jej sprzedaniem. - zaczął właściciel Derset.
- Nie daliby za nią więcej niż 45 tysięcy. To jest max.
- Co ja kupiłem... - westchnął.
***
Klacz po raz kolejny leniwie przebiegła przez celownik.
- Bez sensu. Spencer, wypuszczaj ją wcześniej! I używaj więcej bata.
- Robię to co zawsze! - Spencer wyrzucił ręce w górę. - Coś jest z nią, już od rana, kiedy przyszedłem ją osiodłać zachowywała się dziwnie.
Peter podszedł bliżej klaczy.
- Dziwne. Zawsze, kiedy ją głaszcze to mnie skubie. - Zaśmiał się. - Trzeba z tym zadzwonić do weterynarza.
Art skinął głową w stronę Spencera, aby rozsiodłał Wild i poszedł za nimi.
***
-
Wygląda mi to na gorączkę. - Powiedział weterynarz klaczy. - Żeby zapobiec chorobie proszę podawać jej to - wręczył coś Peterowi.
Skinął głową.
- Przyjadę jutro na kontrolę. Jakby się pogorszyło standardowo, proszę dzwonić.
Derset wciągnęła powietrze ciężko przy tym charcząc.
-----
160 słów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro